- Posty: 273
- Otrzymane podziękowania: 0
Słowacy ratują,ale Polacy za pomoc nie chcą płacić
- BALKANDRIVER
- Wylogowany
- Złoty forowicz
Less
Więcej
13 lata 2 tygodni temu #4171
przez BALKANDRIVER
"Podróże są zabójcze - dla uprzedzeń, fanatyzmu i ciasnoty umysłowej."- Mark Twain
Replied by BALKANDRIVER on topic Odpowiedź:Słowacy ratują,ale Polacy za pomoc nie chcą płacić
Bardzo dobrze, że zapodałeś ten temat, bo 2 dni temu otrzymałem od kolegi maila następującej treści:
"Witaj, moja znajoma miała niedawno wypadek w górach na Słowacji. Pech był podwójny bo nie była ubezpieczona. Wypadek sam w sobie nie był jakiś tragiczny, mniej więcej zasłabła na szlaku i trzeba ją było sprowadzić. Wezwali ratowników, ci przybyli i wszystko skończyło się dobrze. W związku z brakiem ubezpieczenia przyszła faktura. Sytuacja jest na tyle kuriozalna iż w całej akcji brało udział 22 ratowników. Wypadek wydarzył się na zwykłym oznakowanym szlaku pieszym na wysokości około 1000m. Na
miejsce dotarło 7 ratowników i oni sprowadzili ją na dół. Faktura opiewa jednak na wspomniane wcześniej 22 osoby. Sami ratownicy śmiali się z całej akcji iż była zakrojona na skalę co najmniej jakby zeszła lawina. Odnieść można wrażenie, że ktoś przeprowadził sobie ćwiczenia. Niestety koszt takich ćwiczeń idzie w tysiące euro. Moi znajomi chcą się odwołać od takiej kwoty.
Czy posiadasz jakieś rozeznanie w tym temacie? Czy w ogóle jest jakaś opcja odwołania, a jak tak to gdzie. Może jakieś własne doświadczenia?
...
P.S.
Wiem, wiem, ale odpowiedzi w stylu "trzeba być idiotą żeby iść w góry bez ubezpieczenia" można sobie darować. Za każdą rzeczową odpowiedź dziękuję z góry."
Czy możecie pomóc?
BALKANDRIVER
"Witaj, moja znajoma miała niedawno wypadek w górach na Słowacji. Pech był podwójny bo nie była ubezpieczona. Wypadek sam w sobie nie był jakiś tragiczny, mniej więcej zasłabła na szlaku i trzeba ją było sprowadzić. Wezwali ratowników, ci przybyli i wszystko skończyło się dobrze. W związku z brakiem ubezpieczenia przyszła faktura. Sytuacja jest na tyle kuriozalna iż w całej akcji brało udział 22 ratowników. Wypadek wydarzył się na zwykłym oznakowanym szlaku pieszym na wysokości około 1000m. Na
miejsce dotarło 7 ratowników i oni sprowadzili ją na dół. Faktura opiewa jednak na wspomniane wcześniej 22 osoby. Sami ratownicy śmiali się z całej akcji iż była zakrojona na skalę co najmniej jakby zeszła lawina. Odnieść można wrażenie, że ktoś przeprowadził sobie ćwiczenia. Niestety koszt takich ćwiczeń idzie w tysiące euro. Moi znajomi chcą się odwołać od takiej kwoty.
Czy posiadasz jakieś rozeznanie w tym temacie? Czy w ogóle jest jakaś opcja odwołania, a jak tak to gdzie. Może jakieś własne doświadczenia?
...
P.S.
Wiem, wiem, ale odpowiedzi w stylu "trzeba być idiotą żeby iść w góry bez ubezpieczenia" można sobie darować. Za każdą rzeczową odpowiedź dziękuję z góry."
Czy możecie pomóc?
BALKANDRIVER
"Podróże są zabójcze - dla uprzedzeń, fanatyzmu i ciasnoty umysłowej."- Mark Twain
Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.
- Autor
- Gość
13 lata 2 tygodni temu - 13 lata 2 tygodni temu #4168
przez
Słowacy ratują,ale Polacy za pomoc nie chcą płacić was created by
Słowacy ratują, ale Polacy za pomoc nie chcą płacić
(RMF24.pl)
Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy euro są już winni polscy turyści za ratunek w górach Słowacji. Częściej niż co piąty turysta czy narciarz, który wzywa na pomoc Horską Zachranną Służbę, ma polski dowód lub paszport. Niestety, duża część z nich okazuje się bardzo niewdzięczna.
W przeciwieństwie do naszych gór, słowackie akcje ratunkowe są odpłatne. Niestety, Polacy wciąż niechętnie się ubezpieczają, dlatego powstaje problem - tłumaczy naczelnik Horskiej Zachrannej Służby, Jozef Janiga. Mamy kłopot z ok. co piątym Polakiem. My nie pobieramy opłat na miejscu, ale potem wysyłamy faktury. Niestety, Polacy często podają nam nieistniejące adresy albo fałszywe nazwiska, byśmy nie mogli odnaleźć uratowanych - skarży się.
(RMF24.pl)
Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy euro są już winni polscy turyści za ratunek w górach Słowacji. Częściej niż co piąty turysta czy narciarz, który wzywa na pomoc Horską Zachranną Służbę, ma polski dowód lub paszport. Niestety, duża część z nich okazuje się bardzo niewdzięczna.
W przeciwieństwie do naszych gór, słowackie akcje ratunkowe są odpłatne. Niestety, Polacy wciąż niechętnie się ubezpieczają, dlatego powstaje problem - tłumaczy naczelnik Horskiej Zachrannej Służby, Jozef Janiga. Mamy kłopot z ok. co piątym Polakiem. My nie pobieramy opłat na miejscu, ale potem wysyłamy faktury. Niestety, Polacy często podają nam nieistniejące adresy albo fałszywe nazwiska, byśmy nie mogli odnaleźć uratowanych - skarży się.
Ostatnia13 lata 2 tygodni temu edycja: od.
Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.
Czas generowania strony: 0.344 s.