- Posty: 6282
- Otrzymane podziękowania: 3
Pracowity weekend w Grupie Beskidzkiej GOPR.
- Albin
- Autor
- Wylogowany
- Administrator
Less
Więcej
12 lata 9 miesiąc temu #4957
przez Albin
.
Zapraszam na profil prywatny:
klubpodroznikow.com/tatromaniak-autor?showall=1
.
.
.
Pracowity weekend w Grupie Beskidzkiej GOPR. was created by Albin
Weekend 21-22.01.2012 na długo zapisze się w pamięci ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR. Już za dnia rozdzwaniały się telefony od turystów znajdujących się na górskich szlakach z prośbą o podanie współrzędnych GPS schronisk bądź z zapytaniami o bieg szlaku i pomoc w „odnalezieniu się” w terenie. Jednak nawet to wszystko nie wskazywało, iż lada moment rozpęta się prawdziwe piekło. Sytuacja zmieniła się diametralnie sobotniego popołudnia, gdy piękna, słoneczna pogoda ustąpiła ciemnym chmurom, mgle i opadom śniegu. I się zaczęło…O godzinie 17.30 dostajemy zgłoszenie o zabłądzeniu dwójki turystów w rejonie szczytowym Babiej Góry. Mówią, iż są na szlaku, jednak w wyniku zerowej widoczności i huraganowego wiatru nie są w stanie samodzielnie zejść i proszą o pomoc. Karuzela się rozkręca. Powiadamiamy o sytuacji ratowników na Stacji Ratunkowej na Markowych Szczawinach, którzy niezwłocznie udają się w kierunku szczytu. Powiadamiani i transportowani na miejsce są kolejni ratownicy. W międzyczasie o godz. 18.00 dostajemy kolejne zgłoszenie o zabłądzeniu w rejonie szczytowym grupy 20-osobowej wraz z przewodnikiem. Po wywiadzie dowiadujemy się, iż zeszli oni na stronę słowacką i ugrzęźli w kopnym śniegu, a pogoda nie pozwala im ruszyć się z miejsca. Zwiększamy posiłki. Z odsieczą przychodzą także ratownicy Grupy Podhalańskiej wraz ze skuterami śnieżnymi. Jakby tego było mało o 18.10 otrzymujemy zgłoszenie o 3 osobach, które ugrzęzły pod szczytem Baraniej Góry i nie są w stanie samodzielnie się stamtąd ewakuować. Na miejsce ze Szczyrku oraz z Istebnej wyrusza kilka skuterów i próbuje przeprawić się w rejon szczytowy. Warunki po ostatnich opadach śniegu są ekstremalnie trudne, szlaki są zawiane, widoczność znikoma, nawet skutery grzęzną w kopnym śniegu. Na deser otrzymujemy kolejne zgłoszenie o 3 osobach w rejonie szczytowym Babiej Góry, problem ten sam, nie są w stanie się poruszać w żadnym kierunku. Walczymy z czasem. Odczuwalna temperatura przy tak silnym wietrze spada grubo poniżej -25 stopni, a pozostającym w bezruchu turystom grozi hipotermia i odmrożenia. O godzinie 19.20 ratownicy docierają do 3-osobowej grupy zaginionych i część ratowników zaczyna sprowadzać ich na Markowe Szczawiny. Pozostali ratownicy poszukują kolejnych zaginionych w rejonie szczytu. W tym momencie w wyprawie zaangażowanych już było 22 ratowników Grupy Beskidzkiej oraz 8 Grupy Podhalańskiej. O 19.50 ratownicy natrafiają na 13-osobową grupę i rozpoczynają ich ewakuację na Markowe Szczawiny. Dostajemy także informacje, iż w rejonie szczytowym z tej samej grupy biwakuje kilka osób, i że nie potrzebują pomocy. Poszukiwana jest nadal dwójka turystów. Ratownicy idący od strony Krowiarek docierają do zaginionych o godzinie 21.30. Ich stan jest ciężki, jedna osoba nie jest w stanie iść o własnych siłach i jest transportowana na dół. Zaczyna się liczenie i sprawdzanie kogo brakuje. Z wywiadów i kontaktu telefonicznego wychodzi, iż w rejonie szczytu biwakuje 7 osób, które nie chcą schodzić na dół i twierdzą, iż z samego rana będą ewakuować się do schroniska. O godzinie 23.50 ratownicy docierają z grupą 3 i 13-osobową do schroniska na Markowe Szczawiny. Zostaje podjęta decyzja o natychmiastowym transporcie jednej poszkodowanej na dół w celu przekazania jej Pogotowiu Ratunkowemu. O godzinie 01.25 zostaje ona przekazana Karetce Pogotowia. O 01.30 na Krowiarki docierają ratownicy z 2-jką zaginionych i od razu przekazują ich służbom medycznym. W tym czasie na Baraniej Górze 8 ratowników na skuterach śnieżnych oraz 10 na nartach turowych próbuje odnaleźć 3-zaginionych. Udaje się to grupie skuterów o godzinie 23.43. Zaginieni są silnie przemarznięci i skrajnie wyczerpani. Zostają przetransportowani skuterami do schroniska PTTK na Przysłopie. Ostatni ratownicy dotarli na stacje po godzinie 04.00. W niedzielny poranek ciąg dalszy… Siedem osób, które biwakowało w rejonie szczytu Babiej Góry informuje, iż samodzielnie nie zejdzie do schroniska. ratownicy kolejny raz wyruszają do góry. Do biwakowiczów docierają po godzinie 11.00 i sprowadzają ich na dół. Działania kończą się po godzinie 15.00. W ciągu całego weekendu ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR interweniowali 88 razy i prowadzili 4 wyprawy poszukiwawcze. W wyprawach wzięło udział w sumie 62 ratowników Grupy Beskidzkiej oraz 8 ratowników Grupy Podhalańskiej.
Jerzy Siodłak
Naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR
gopr.pl/
telefon alarmowy w górach
601 100 300
Jerzy Siodłak
Naczelnik Grupy Beskidzkiej GOPR
gopr.pl/
telefon alarmowy w górach
601 100 300
.
Zapraszam na profil prywatny:
klubpodroznikow.com/tatromaniak-autor?showall=1
.
.
.
Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.
Czas generowania strony: 0.326 s.