Szlak rzeki Krka i pięknych wodospadów - od Dinary po Adriatyk
Chorwacja choć jest krajem niewielkim a jej ludność liczy zaledwie 1/10 mieszkańców Polski, to jednak swoją urodą zachwyca cały świat. Potwierdzeniem jest choćby cała plejada gwiazd z dużego ekranu, którą można spotykać na ulicach Dubrownika, Splitu, Zadaru, Puli, na dziesiątkach wysp czy kilometrach plaż. To także popularny kierunek rodaków, ciągnących corocznie całymi rodzinami na wybrzeże Adriatyku.
Nie można zapominać że Chorwacja to także różnorodna część kontynentalna oraz pasma górskie jakie można podziwiać leżąc na plaży. Góry smakują zdecydowanie lepiej gdy po nich wędrujemy, mając w zasięgu wzroku także wyspy i Adriatyk . A gdyby tak połączyć góry i morze? Ba, można połączyć znacznie więcej i to bez nadkładania setek kilometrów. Aby się o tym przekonać, wyruszyłem do Parku Narodowego Krka. Dalmacja - Region Szybenika to część Chorwacji pomiędzy dobrze znanym Zadarem a Splitem, z niemniej popularnym Szybenikiem, gdzie rzeka Krka wpada do Adriatyku. To właśnie cały odcinek tej rzeki był moim głównym celem. Głównym ale nie jedynym. Ale od początku.
Sprzęt biwakowy z jakim poruszałem się po bezdrożach Chorwacji.
Chorwację miałem okazję poznać w znacznym stopniu, wizytując i zwiedzając wspomniany Zadar, Split, Rijekę, Zagrzeb, Opatiję, Sisak, Varażdin i wiele innych miejscowości, a wszędzie jest ciekawie i różnorodnie. Wszędzie jednak korzystałem z transportu zorganizowanego i wszędzie dojeżdżałem samochodem. Tym razem chciałem być bliżej przyrody a tym samym poczuć ją wszystkimi zmysłami. Zaplanowałem więc tygodniową wędrówkę z plecakiem i namiotem po Chorwackich bezdrożach, od Dinary do Adriatyku czyli od masywu górskiego do morza. Wyruszając z Szybenika do punktu początkowego czyli źródeł rzeki Krka, nie mogłem pominąć znajdującej się tuż obok innej atrakcji jakim jest Blue Eye, czyli źródło Rzeki Cetina. Kilometr przed źródłem rzeki znajduje się nie mniej istotny zabytek a jest nim Crkva Sv. Spasa - przedromański Kościół Świętego Zbawienia zbudowany w IX-X wieku, w czasach panowania księcia Branimira z Dalmacji. To także znalazło się na moim szlaku.
Crkva Sv. Spasa - Kościół Świętego Zbawienia (Świętego Zbawiciela)
Gdy zapytałem miejscowych, którą rzekę: Krka czy Cetinę uważają za najpiękniejszą w Chorwacji, stawiali sprawę jasno, porównując do matki i jej dwójki dzieci. Obie są piękne i choć różne, każda z nich jest wyjątkowa i obie są najpiękniejszymi rzekami Chorwacji. Majestatyczne ujście Cetiny do Adriatyku w miejscowości Omiš miałem okazję podziwiać już wcześniej, natomiast o wyjątkowym "błękitnym oku" będącym źródłem rzeki w cieniu masywu górskiego Dinary (góry Dynarskie) tylko słyszałem.
Choć rzeka Krka ma zaledwie 73 km, to ilość wodospadów, wąwozów oraz jeziora, zapowiadały wiele przeszkód i przygód na trasie. Główną atrakcję stanowi siedem wodospadów: Bilusić buk, Prljen buk, Manojlovac, Rošnjak, Miljacka slap, Roški slap i największy oraz najsłynniejszy z nich – Skradinski buk o łącznej wysokości ponad 45 m.
Kanion rzeki Cetina, Chorwacja
Cetina jest najdłuższą rzeką w Dalmacji mająca źródła w okolicach miejscowości o tej samej nazwie w Górach Dynarskich. Wijąca się na długości 105 km przedziera się przez potężny masyw Mosor, tworząc głęboki i malowniczy kanion. Do Adriatyku uchodzi przełomem w miejscowości Omiš. w VII – XI wieku u ujścia Cetiny mieściło się państwo plemienne słowiańskiego ludu Narentan, znanego z uprawiania piractwa morskiego. W przesmyku widać dwie twierdze. Ta na dole to Tvrđava Mirabela która opierała się najdłużej Republice Weneckiej. Ponad zatoką widoczna jest wyspa Brač. W VII – XI wieku u ujścia Cetiny mieściło się państwo plemienne słowiańskiego ludu Narentan, znanego z uprawiania piractwa morskiego.
Ujście rzeki Cetiny do Adriatyku w miejscowości wypoczynkowej Omisz.
Źródło rzeki Cetina
Będąc precyzyjnym to nie jedno i nie dwa a właściwie trzy źródła ma Cetna - Veliko Vrilo, Vokovića Vrilo oraz Batića Vrilo. Głównym i najważniejszym jest oczywiście błękitne jeziorko bez dna a właściwie to dotąd poznane, bo nurkom udało się zejść na głębokość 115 metrów. Taki efekt jest dla obserwatorów podziwiających ten fenomen z platformy widokowej zbudowanej na skarpie kilkanaście metrów powyżej lustra wody. Dodając do tego masyw Dinary zamykający kadr, widok jest przepiękny. Woda leniwie przetacza się płytkim strumieniem by połączyć się z inną odnogą rzeki mającej początek w Izvor Vuković (mniejsze źródło rzeki Cetina). W połowie odległości pomiędzy dwoma źródłami, znajduje się trzecie, szczelnie otoczone kępą drzew. To trzecie źródło znajduje się w odległości ok. 200 m na zachód od kościoła Świętego Zbawienia. Kościół jest wyjątkowym zabytkiem i to miejsce także warto odwiedzić. Tak połączona Cetina meandrując przez pola, wpływa do jeziora Peruča. Ja jednak obrałem inny kierunek i udałem się kilkanaście kilometrów dalej do źródła rzeki Krka.
Blue Eye - Veliko Vrilo czyli źródło Rzeki Cetina
Źródło rzeki Krka (Krčić)
Na początek wyjaśnienie i wyprostowanie błędu jaki znajduje się nawet na mapach Google. Tak, ja również byłem przekonany że cały odcinek to rzeka Krka. Tymczasem jest to rzeka Krčić a dopiero kilka kilometrów niżej przeradza się w rzekę Krka.
Źródło rzeki Krčić (Krka) nie jest już tak spektakularne więc za początek uważa się okolice tuż powyżej starego młyna, jakich dawniej na rzece było bardzo dużo. Spektakularny jest za to cały odcinek rzeki biegnący przez Park Narodowy Krka z wieloma pięknymi wodospadami i wąwozami przypominającymi zielony Kanion Kolorado. Wybierając trasę od źródła do ujścia, mogłem stopniować zachwyty nad tym regionem Chorwacji. Z Szybenika do źródła Cetiny i Krka (Krčić) a następnie wzdłuż rzeki biegnie droga. Można więc ten odcinek pokonać samochodem czy nawet rowerem. Jadąc z Szybenika do źródła, mamy do pokonania ok 70 kilometrową trasę, jednak wyruszając wzdłuż rzeki do jej ujścia, droga robi się nieco skomplikowana. Na miejscu okazało się że mój plan by przejść pieszo i z namiotem dokładnie wzdłuż rzeki Krka musiałem nieco zmodyfikować.
Początkowy odcinek rzeki Krčić i widoczne ruiny dawnego młyna wodnego.
Drogą od źródła Krčić wijącą się wąwozem pośród wzgórz, docieram do Mostu Napoleona. Dzięki 15-kilometrowej tłuczniowej drodze wzdłuż rzeki Krčić, którą cesarz Napoleon zbudował nieco ponad 200 lat temu, romantyczny kanion Krčić wzdłuż krasowego piękna z wodospadami i młynami jest jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc na wycieczki piesze czy rowerowe. Dla mnie był to zaledwie przedsmak tego co czekało na dalszych etapach wędrówki.
Most Napoleona na rzece Krčić
Wodospad i kaskady przy kolejnym młynie. Miejsce którego raczej nie można przeoczyć, bo przez rzekę na wysokości kaskad przerzucony jest mostek. Przeprawa jest na tyle duża i solidna że z powodzeniem korzystają z niej samochody. Do pierwszego dużego wodospadu Topoljski buk, przy którym ma swój początek rzeka Krka pozostało 4,5 km.
Topoljski buk, pod którym wypływa rzeka Krka.
Wodospad Topoljski buk
Krčić to dziesięciokilometrowa rzeka, która wypływa u podnóża Dinary, a jej bieg miejscami przybiera wygląd głębokiego i malowniczego kanionu. Wzdłuż jej koryta ciągną się trawertynowe wodospady, z których największym i najpiękniejszym jest ostatni - Topoljski buk, pod którym wypływa rzeka Krka. Wodospad ma 22 metry wysokości i jest również znany jako „Veliki buk” i „Krčić”. Wodospad można podziwiać z z góry czyli z drogi biegnącej wzdłuż rzeki, oraz można poczuć bryzę na twarzy, podchodząc alejką spacerową pod same kaskady. Zjeżdżając z głównej drogi po kilkudziesięciu metrach można zatrzymać się na parkingu a dalej ok 200 metrów przejść wygodną ścieżką pod sam wodospad. Od wodospadu do miasta Knin pozostało ok 3 km.
Tuż obok parkingu przy ścieżce spacerowej prowadzącej do wodospadu Topoljski buk
Miasto i potężna twierdza Knin
Twierdza Knin zajmuje powierzchnię 123 143 m2. Ma aż 470 m długości, 110 m szerokości i 342 m n.p.m. Wewnątrz murów zajmuje powierzchnię 48 000 m2 a historyczny rdzeń ma 105 000 m2. Budowla jest nieprzerwanie odnawiana od 1963 r. Twierdza składa się z kilku części a jest ich pięć: Górne miasto (zamek Kin), Zamek Lab (Korlat, Bandjera), Średnie miasto, Dolne miasto i stacja Belvedere. Na zamek prowadzi droga dojazdowa oraz strome schody biegnące zboczem góry na której zbudowano twierdzę. Spacer po twierdzy to też świetne widoki na otaczające miasto pasma górskie oraz na wąwóz i sam wodospad Topoljski buk. Ochłodzić się można w częściach muzealnych lub odpocząć w restauracji z tarasem widokowym. Knin po raz pierwszy wzmiankowany w X wieku. Knin był średniowieczną stolicą Królestwa Chorwacji około 1080 roku, podczas rządów króla Dymitra Zwonimira.
Po śniadaniu na twierdzy i tęsknym spojrzeniu w stronę Dinary ruszyłem w dalszą drogę. Albert Einstein kiedyś powiedział: "Wpatrz się głęboko, głęboko w przyrodę, a wtedy wszystko lepiej zrozumiesz". Takie też było moje założenie tej wędrówki - jak najbliżej przyrody. To główny powód dlaczego zdecydowałem się na pieszą wędrówkę i noclegi pod namiotem. Owszem, ciężej i wolniej a biorąc pod uwagę popularne w tym rejonie żmije rogate (żmija nosoroga, jedna z najgroźniejszych żmij w Europie), także niebezpiecznie. Trudnością było to, że owe żmije są stosunkowo niewielkie i w kolorze zbliżonym do skał, a więc łatwo o przeoczenie i bliski kontakt. Przemierzając mało uczęszczane szlaki miałem także sporo zajęcia z dużymi pajęczynami, będącymi własnością najbardziej jadowitego europejskiego pająka - czarnej wdowy. Aby zminimalizować problemy, na noclegi wybierałem campingi czy miejsca przy agroturystyce a o takie wokół parku nietrudno. Regulamin i zasady Parku Narodowego także wymuszały pewne ograniczenia., ale nie stanowiły przeszkody w docieraniu do miejsc jakie zaplanowałem sobie wcześniej.
Park Narodowy Krka
Idąc, jadąc czy płynąc wzdłuż tej niezwykłej rzeki, oprócz piękna przyrody podziwiać możemy także liczne zabytki. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje klasztor franciszkanów na wysepce Visovac, a także kościółek, pochodzący z XIV wieku. W kanionie w górnym biegu rzeki jest prawosławny klasztor – monastyr Krka, a także kilka wznoszących się nad wodą starych twierdz. Warto też obejrzeć stare młyny wodne, dziś małe muzea etnograficzne. To wszystko jeszcze przede mną a po pokonaniu kilkunastu kilometrów z Knin, docieram do wielkiego kanionu i wodospadu Rosnjak i Brljan. Nieco dalej znajduje się wodospad Miljacka a ponad nim druga co do wielkości w Chorwacji elektrownia wodna. Także tutaj mieści się Eko-kampus Krka z pawilonami muzealnymi i dydaktycznymi.
Wodospad Rosnjak widoczny z punku znajdującego się kilkaset metrów od Eko-kampus Krka.
Eko-kampus Krka a poniżej elektrownia wodna. Choć wygląda niepozornie, jest drugą co do wielkości elektrownią wodną w Chorwacji a woda doprowadzana jest kilkukilometrowym kanałem podziemnym.
Serbski prawosławny klasztor – monastyr Krka
Kolejne pokonane kilometry doprowadzają mnie do miejsca gdzie rzekę i jezioro oddziela wąska grobla. Pomiędzy nimi stoi klasztor a jest to klasztor godny uwagi i zwiedzenia. Według publikacji prawosławnych monaster został ufundowany przez Helenę, córkę Stefana Urosza III i małżonkę chorwackiego księcia Mladena III Šubicia w 1345 r. Na miejscu, gdzie znajduje się klasztor prawosławny, pierwotnie funkcjonował klasztor rzymskokatolicki (franciszkański). W monasterskiej cerkwi znajduje się ikonostas złożony z kilku części pochodzenia rosyjskiego, pozyskanymi w XVIII w. W klasztornej zakrystii znajduje się epitrachelion św. Sawy, wykonany za życia świętego, średniowieczne księgi, w tym Pateryk z 1346 r., wydania prac Dositeja Obradovicia i Vuka Karadžicia dedykowane monasterowi. Pod cerkwią znajdują się także krypty i to one były dla mnie głównym celem wizyty w klasztorze.
Wodospad Roski Slap
Szósty i przedostatni wodospad na rzece Krka, oddalony o 35,5 km od źródła, swoją nazwę zawdzięcza grodzisku Rog. Choć zdecydowana większość odwiedzających Park Narodowy Krka dociera do najbardziej znanego wodospadu Skradinski Buk, to moim zdaniem ciekawszym miejscem jest właśnie Roski Slap. Tutaj także ma swój początek długie jezioro Visovačko którym można dopłynąć aż do Lozovac gdzie znajdują się kaskady wodospadu Skradinski Buk. Wędrując od klasztoru miałem okazję spojrzeć z góry na kaskady i całą dolinę, wiedząc że czeka mnie tutaj sporo kilometrów spacerów by zobaczyć jak najwięcej. Ruszyłem w kierunku wioski Laškovica by na kempingu rozbić namiot. 2,5 km do parku było odległością spacerową, dlatego też była to niejako baza na nieco dłużej. Po konsultacjach z miejscowymi, miałem już bardziej precyzyjny plan by dotrzeć do każdego istotnego miejsca, a czekało mnie sporo.
Cały wodospad a właściwie zespół ma 25,5 m wysokości i 650 m długości. Powyżej dokąd prowadzą alejki spacerowe i kładki przecinające nurt, woda z szumem płynie po kaskadach. Najlepszym miejscem do podziwiania kaskad jest taras widokowy na który prowadzą drewniane schody i pomosty. Ta konstrukcja prowadzi także na górną krawędź wąwozu oraz do całkiem ciekawej jaskini Oziđana pećina w której zachowały się najwcześniejsze ślady bytowania człowieka na tym terenie.. Do pokonania jest ponad 600 stopni, ale dla takich widoków naprawdę warto.
Górna kaskadowa część wodospadu Roški Slap
Najwyższy wodospad na końcu z hałasem wpada do jeziora Visovac. Do kaskady można dopłynąć małym statkiem który regularnie kursuje od pobliskiej przystani. Przystań natomiast zlokalizowana jest przy odrestaurowanym młynie wodny w którym urządzono restaurację. Obok znajdują się zabytkowe pralnie do obróbki wełny i pełniejsze młyny do prania sukna – zabytki architektury ludowej i gospodarczej przeszłości regionu. Brzegi Krki były w tym miejscu połączone drogą już w czasach rzymskich, a mała elektrownia przepływowa Roški slap została zbudowana na prawym brzegu Krki już w 1910 roku.
Roški Slap i statek wycieczkowy
Wyjątkowy punkt widokowy
Kolejny dzień i kolejne wyzwania a był nim wyjątkowy punkt widokowy do którego prowadzi szlak pieszy i rowerowy. Prowadzi ale jest tak rzadko uczęszczany że przez cały dzień byłem tutaj zupełnie sam. No, może poza żmijami i pająkami których sieci były praktycznie pomiędzy każdym drzewem. Ścieżka doprowadziła mnie na skraj potężnego urwiska tuż nad skalistą cieśniną. Z tego miejsca doskonale widać wyspę Visovač z jednej a wodospad Roški Slap z drugiej strony jeziora. 7 kilometrów od wyjścia z namiotu to w sumie niewiele, dlatego postanowiłem skorzystać z podpowiedzi i ruszyłem przez teren przypominający step, w stronę brzegu na przeciwko samego wodospadu Roški Slap. Tutaj nie pomoże żadna mapa czy wskazówki a jedynie podgląd na mapach Google. Można co prawda ruszyć przez płaskowyż na azymut, ale to dosyć karkołomne i niebezpieczne. Spoglądając co jakoś czas na ekran telefonu dotarłem do krawędzi. Tutaj już z górki i to dosłownie. Jest miejsce odpoczynku z ławą i dobrze przygotowany szlak. Przez kilkaset metrów szlakiem są drewniane podesty a w punktach widokowych ustawione są kolejne ławki. O popularności tego szlaku informowały dziesiątki sieci w poprzek szlaku, z czarnymi wdowami pośrodku. Nieodzownym elementem wędrówki były kijki trekingowe i częste machanie przed sobą. Tak mijały kolejne kilometry dnem doliny.
Z tego miejsca doskonale widać wyspę Visovač z jednej a wodospad Roški Slap z drugiej strony jeziora.
Klasztor na wyspie Visovač
Jedyne miejsce na trasie mojej wędrówki do jakiego nie można dojść a można dopłynąć. Odległość ok 400 metrów pokonuje się motorówkami i łodziami które kursują z określoną częstotliwością o każdej pełnej godzinie. Z wyspy jak i na wyspę można dopłynąć także do przystani przy wodospadach Skradinski Buk i Roski Slap. Czy wyspa jest warta zachodu? Błędem było by pominięcie jej będąc w pobliżu. Wyspa Visovac jest jednym z najważniejszych walorów przyrodniczych i kulturowych Republiki Chorwacji. Pustelnicy św. Augustyna przebywali tam do połowy XV wieku, od 1445 roku franciszkanie, którzy w 1576 roku zbudowali tam klasztor i kościół Matki Bożej Miłosierdzia, a wraz ze wspaniałym krajobrazem jeziora Visovac stworzyli stworzyć wyjątkową atmosferę. Klasztor posiada pokaźne zbiory archeologiczne, kolekcję zabytkowych szat i naczyń kościelnych oraz bogatą bibliotekę z wieloma cennymi księgami i inkunabułami. Klasztor, kościół, wyspa Visovac i jezioro Visovac stanowią razem naturalną, kulturową, historyczną i duchową całość.
Na wyspie na przystani znajduje się sklep z pamiątkami i napojami. Tutaj także można podjąć decyzję o kierunku kolejnego rejsu łodziami. Ja wybrałem kolejny etap zwiedzania Parku Narodowego Krka i wsiadłem do łodzi płynącej do wodospadu Skradinski buk.
Wodospad Skradinski Buk
Wodospad Skradinski buk jest ostatnią i siódmą barierą na rzece Krka, w odległości 49 km od źródła i 13 km od wodospadu Roški slap. Można dojechać bezpośrednio z Szybenika, co wybiera zdecydowana większość zwiedzających. W sezonie należy liczyć się z dużą ilością osób które docierają tutaj także autokarami z wycieczkami zorganizowanymi. Planując wizytę w tym kompleksie, warto przyjechać tuż po otwarciu. Ja wybrałem drogę wodną małym statkiem z wyspy Visovač a że dopłynąłem przed południem, ruch był już całkiem spory.
Skradinski buk to jeden z najbardziej rozpoznawalnych widoków w Parku Narodowym Krka. Połączone wody rzek Krka i Čikola płyną przez siedemnaście stopni wodnych na Skradinskim buku, rozmieszczonych na długości 800 metrów. Szerokość kaskad wynosi od 200 do 400 metrów, a całkowita różnica wysokości wynosi 45,7 metra. W górnej części kaskad znajdują się małe jeziora, małe strumienie i wysepki z bujną roślinnością. Nad wodą zwiedzanie ułatwiają drewniane pomosty a cała ścieżka ma ponad dwa kilometry.
W otoczeniu wodospadów odrestaurowano okoliczne młyny wodne, młyny foluszowe i myjnie, które przez wieki wykorzystywały siłę wody. Tradycje architektury ludowej zostały pokazane w wyposażaniu poszczególnych młynów zamienionych w sklepy z pamiątkami i tawerny, inne przekształcono w miejsca wystawowe. Na lewym brzegu rzeki znajdują się pozostałości pierwszej chorwackiej elektrowni wodnej Krka (Jaruga I), która została uruchomiona 28 sierpnia 1895 roku, zaledwie dwa dni po uruchomieniu pierwszej elektrowni wodnej na rzece Niagara . Obecna elektrownia wodna Jaruga II została zbudowana w 1904 roku.
Wodospad Skradinski Buk, Krka, Chorwacja
Skradin
Docieram do niewielkiej miejscowości Skradin. To tutaj, na tym moście kończy się granica Parku Narodowego Krka. Do portu w centrum miasteczka wpływają żaglówki i luksusowe jachty. To także dobra baza wypadowa dla żeglujących po zatoce i Adriatyku. Ceny znacznie różnią się od tych na samym wybrzeżu. Także i ja korzystam z jednego z kilku kempingów. Namiot rozbijam jednak na obrzeżach miasteczka a do centrum na obiad idę piechotą. Kilka uliczek przecinających zabytkowe centrum prowadzi na nabrzeże i miejską plażę. Ceny w lokalach ? Oczywiście różne, ale można zjeść całkiem dobry posiłek za kilka euro a zimne piwo na plaży to koszt 3 euro. Siadam w cieniu delektując się widokami, mając świadomość że to już prawie koniec mojej przygody w tej części Chorwacji. Prawie, a to robi wielką różnicę.
Jezioro Toraka
Samolot powrotny mam dopiero na następny dzień i to późno wieczorem. Mam zatem jeszcze sporo czasu a siedzieć w miejscu nie potrafię. Szybka decyzja i obieram kierunek na Vidikovac Krnići Gornji. Kilka kilometrów marszu lub kilkanaście km jazdy samochodem dzieli od mostu do punktu widokowego na dopływ rzeki Čikola do rzeki Krka. Čikola ma swoje źródło a właściwie początek jakim jest jezioro Toraka. Niemal idealne koło o średnicy 200 metrów otoczone wzgórzami, oglądane ze specjalnie przygotowanego punktu widokowego i miejscem do odpoczynku.
Dopływająca do Krka Rzeka Čikola ma swoje źródło w jeziorze Toraka.
Park Narodowy Krka
Cennik wycieczek statkami dopływającymi do najważniejszych atrakcji na terenie parku Krka:
https://www.npkrka.hr/wp-content/uploads/CJENIK-IZLETI-BRODOM-2023.-1.pdf
Szybenik
Jakkolwiek by nie wyglądała wycieczka do parku Narodowego Krka czy jeszcze dalej w góry Dynarskie, warto pobyt zaplanować nieco dłużej. Szybenik to dobra baza wypadowa na północ czyli do Krka i w góry, ale także w stronę Adriatyku i wielu wysp znajdujących się w okolicy. Zaledwie 20 minut rejsu statkiem dzieli Szybenik od Twierdzy Św. Mikołaja wpisanej na listę UNESCO. Na światowej liście dziedzictwa znajduje się także Katedra św. Jakuba w Szybeniku. Wąskie uliczki zabytkowej części Szybenika i kawiarnie na nabrzeżu tworzą wyjątkowy klimat. Klimat który udziela się coraz bardziej także Polakom, słyszanym na każdym kroku podczas moich spacerów kończących przygodę z parkiem Krka i pięknymi wodospadami.
Moje wyposażenie na tygodniową włóczęgę po bezdrożach Chorwacji. Podstawa to oczywiście dobre buty, odpowiedniej wielkości plecak i lekki namiot z tropikiem i z drobną siatką sypialni. Stworzeń latających w tym maleńkich komarów jest bardzo dużo. O poranku daje o sobie znać wszystko co fruwa i pełza. Dobrze jest należycie zabezpieczyć całe wyposażenie, by nie być zdziwionym że w butach czy w plecaku pozostawionym na zewnątrz mamy skorki, pająki, czy nawet żmije. Wody jest dużo tylko na pozór, bo choć wędrówka wiedzie wzdłuż dużej rzeki i wielkich wodospadów, to dostęp do wody nie zawsze jest prosty. Dla wygody i bezpieczeństwa, używałem butelki z filtrem a to pozwalało mi na nabieranie wody praktycznie z każdego miejsca. Ze względów bezpieczeństwa naładowany telefon to podstawa a w moim przypadku gdy robiłem sporo zdjęć i filmów, baterie szybko się rozładowywały. W plecaku miałem power bank o dużej pojemności a do tego panel solarny zawieszony na plecaku, którym na bieżąco doładowywałem telefony czy sam power bank. Oczywiście okulary słoneczne i krem z filtrem to podstawa. Burze tutaj potrafią być bardzo intensywne a po nich piekące słońce z temperaturami do 40 stopni w cieniu. Widoki nagradzają trudy wędrówki i już planuję kolejną wędrówkę po Chorwackich bezdrożach.
żółtymi punktami oznaczone są miejsca jakie odwiedziłem na tym szlaku