Podziemia Rynku w Krakowie
Największa atrakcja podziemna w Krakowie.
Po Wawelu, Sukiennicach i Kościele Mariackim, kolejny ważny punkt na trasach wycieczek z całego świata.
Na obszarze sześciu tysięcy metrów kwadratowych, pod powierzchnią jednego z największych i najpiękniejszych placów naszego kontynentu, istnieje unikatowy pod względem ekspozycyjnym i poznawczym park archeologiczny. Zachowane pod ziemią pozostałości najstarszych świeckich budowli Krakowa wraz ze średniowiecznymi brukami, z odsłoniętymi murami Małej Wagi, Wielkiej Wagi i całego ciągu Kramów Bogatych – swoistego centrum handlowego, w którym średniowieczni kupcy sprzedawali luksusowe towary: drogie tkaniny, złoto i biżuterię – stały się podstawą przemawiającej do wyobraźni prezentacji. Projekt „Śladem europejskiej tożsamości Krakowa”– szlak turystyczny po podziemiach Rynku Głównego”.
Pod płytą Rynku jest podziemne muzeum, między innymi z supernowoczesną multimedialną ekspozycją. Podziemia Rynku Głównego przygotowane są na powierzchni ok. 6 tys. m2 z czego sporą część stanowią szklane podłogi i podesty ułatwiające zwiedzanie a przede wszystkim dające pełniejszy dostęp do wykopalisk. Z kładek zawieszonych ponad średniowiecznymi traktami (najstarsze datuje się na XI wiek), można zobaczyć dawne zagrody, domy i kramy, wodociągi, a nawet groby. Pod płytą rynku przygotowano rezerwat archeologiczno-architektoniczny, wystawy muzealne, pokazy filmów i prezentacje multimedialne. Przebieg trasy turystycznej wyznaczają odkryte relikty archeologiczne oraz włączony do ekspozycji ciąg północno-wschodnich piwnic Sukiennic. W parku archeologicznym, znajdującym się 8 metrów pod powierzchnią rynku, zobaczymy niespotykany w Europie przekrój wielkiego, tętniącego życiem, średniowiecznego miasta. Odnalezione zabytki potwierdzają ciągłość handlu, który nieprzerwanie trwa w tym samym miejscu od ponad 800 lat.
Wystawę rozpoczyna już samo wejście. Szklana winda zanurza się powoli w pokryte starodrukiem ściany, nawiązujące do kaligrafii średniowiecznej. Po chwili jesteśmy w szatni, gdzie panuje gwar wielu głosów w różnych językach. Po zostawieniu zbędnej odzieży wchodzimy w wąski korytarz. Gwar staje się coraz głośniejszy, słychać odgłosy targującego się tłumu z wolna przeradzające się w zrozumiałe słowa; „kup kooooszyk!”, „skrzyyyynie z dębiny!”, „pierścienie w dobrej cenie!”,”złoto miękkie, najwyższej próby”, „kup to panie”, „najlepszej jakości jedwab pani, wspaniały na suknię! Wenecki...”. Słychać też czeski, niemiecki, a nawet angielski z czasów Szekspira. Przechodząc przez wąskie przejście, dotykają nas delikatne sukna spływające z sufitu. Wreszcie dochodzimy do właściwego wejścia i tu czeka nas pierwsza niespodzianka. W ciemności przed nami na ekranie odbywa się scena z filmu. Na pierwszym planie kobieta niesie w koszu owoce, po prawej i lewej stronie stoją kramy, gdzie różni kupcy zachwalają i sprzedają swoje towary, rzezimieszek patrzy na sakwę bogatego pana, z tyłu kaznodzieja nawołuje ludzi do pokuty, cytując św. Jana „In pricipio erat Verbum...”, biegnące dzieci gonią spłoszonego kota. Słychać jazgot i odgłos średniowiecznej muzyki granej przez kilku grajków i lokalnego minstrela. W kramach kipi od towarów. Dostrzegamy barwne sukna, wielkie bursztyny, masywne skrzynie, malowane meble... Scena trwa ok minuty, po czym nagle strażnik miejski, który stoi tuż przy wejściu podchodzi do nas i gestem zaprasza do środka. Ekran stworzony z pary wodnej nie stanowi dla nas żadnej bariery. Wchodzimy przez niego do właściwej przestrzeni muzeum. Świadek ziemny przyciąga wielokolorowym spectrum światła – pokazem laserowego datowania warstw. Przez szklaną podłogę widać plastycznie uformowaną mapę handlu w Europie z XV wieku. Stajemy nad Tatrami, a z głośnika strumieniowego słychać wicher wiejący w górach. Krok dalej miniaturowy Kraków- odległy hejnał dociera do uszu - po prawej ortodoksyjny chór Kijowa, w tyle malutka Praga... Wszystko jak w kryształowej kuli. Gdy stawiamy nogę nad morzem - słychać szum fal i krzyczące mewy.
Nad mapą znajduje się pierwsza wielka droga, za nią widać piękny pejzaż, który wygląda jak malowidło z epoki. Wśród wierzb, pól i borów pokrywających delikatne pagórki powoli jedzie wóz kupiecki wypełniony towarami.
Na horyzoncie u celu podróży widać średniowieczny Kraków z murami i okalającą go Wisłą. Wóz jedzie, z chaty stojącej w dali snuje się dym z komina.
Na kolumnach, które stanowią podpory całej przestrzeni znajdują się 4 wbudowane ekrany dotykowe, gdzie możemy prześledzić początki handlu i jego rozwój przez wieki. Na ścianie eksponaty - w wiszących, półokrągłych, przezroczystych gablotach- opowiadają historię znalezionych pod rynkiem tysięcy przedmiotów... A to dopiero początek wystawy, zapowiedz prawdziwego spektaklu wrażeń, na który na pewno warto się wybrać.
Tak wyglądały podziemia na początku maja 2010, na etapie prac budowlanych :
Pokazane są także zdjęcia rejonów niedostępnych dla turystów.
NAJPIĘKNIEJSZE PODZIEMIA TURYSTYCZNE W POLSCE