Jamna to maleńka wioska, położona w głębokich lasach Ciężkowicko - Rożnowskiego Parku Krajobrazowego (województwo małopolskie), wśród jarów i parowów. Liczy obecnie około 90 mieszkańców, których domostwa porozrzucane są na terenie ponad 25 km kw.
Jamna to też miejsce przesiąknięte historią, pamiętające pacyfikację wsi we wrześniu '44 roku i bitwę stoczoną tu przez Armię Krajową.
Jamna (530 m n.p.m.) to także góra, której rozległy masyw, w 3/4 zalesiony, jest ozdobą Parku Krajobrazowego.
Lesiste wzgórza pomiędzy Białą a Dunajcem są poprzecinane gęstymi parowami i wąwozami. Takie ukształtowanie terenu szczególnie sprzyjało prowadzeniu tu bardzo aktywnej działalności partyzanckiej. Tu własnie od końca lipca do końca października 1944 roku działał I batalion 16 pułku piechoty Armii Krajowej pod dowództwem kpt. Eugeniusza Borowskiego "Leliwy" - batalion "Barbara" przeprowadzając wypady i organizując zasadzki na oddziały Wehrmachtu, SS i policji niemieckiej, w ramach planu "Burza".
Niemcy wielokrotnie próbowali wytropić i otoczyć partyzantów ale bez powodzenia.
12 września 1944 roku dwa bataliony niemieckiej policji, SS i żandarmerii w sile przez różne źródła podawanej od 2000 do 4000 żołnierzy otoczyły batalion "Barbara" na Suchej Górze. Siły partyzanckie w liczbie około 600 osób wyszły z zasadzki obronną ręką przebijając się przez okrążenie, nie ponosząc przy tym żadnych strat. Batalion "Barbara" zatrzymał się następnie w Jamnej w małym budynku wiejskiej szkoły, położonej na wzgórzu, skąd dobrze widać było okolice.
25 września 1944 roku, tuż przed świtem, oddziały niemieckie, których trzon stanowił 5 pułk strzelców ukraińskiej dywizji SS "Galizien" otoczyły obozowisko partyzanckie w Jamnej. Partyzanci obserwowali ruchy wojsk niemieckich i aby uniknąć otwartej walki z przeważającymi siłami niemieckimi, wycofali się na sąsiednie zalesione wzgórza, stwarzające dogodniejsze warunki do obrony. Po zaciętej walce, partyzantom udało się znaleźć luki w nieprzyjacielskim pierścieniu. Tędy wyprowadzono prawie pół tysiąca ludzi, między dwoma stanowiskami karabinów maszynowych. Rano hitlerowski kocioł okazał się pusty, a na pobojowisku było według różnych szacunków od 20 do 60 zabitych oraz od 20 nawet do 100 rannych esesmanów. Bolesne i dotkliwe były również straty partyzantów, ale niewspółmiernie mniejsze (4 zabitych i kilku rannych). Mimo znacznej dysproporcji sił, partyzanci wyszli z groźnego okrążenia, odnosząc zdecydowane zwycięstwo i zachowując nadal siły oraz wolę walki z niemieckim najeźdźcą.
Podczas walk hitlerowcy, w odwecie za pomoc okazaną partyzantom przez mieszkańców, spacyfikowali Jamną. Wieś płonęła przez całą noc z 25 na 26 września. Zginęło w tym czasie 27 osób. Przeżycia mieszkańców Jamnej z tamtych okrutnych dni zebrał i opublikował Maciej Kozłowski: "W piwnicy u Potoka ze dwudziestu ludzi siedziało. Więc jak przyszli i zobaczyli, to zaraz zaczęli krzyczeć: Wychodzić! Wychodzić! Pierwsza wyszło Potokowa z rocznym synkiem na ręku. położyli ją zaraz na progu, serią z automatu. Tak samo Marię Stanuch, która też wyszła z małym dzieckiem. Dwaj chłopcy od Potoka myśleli, że uda im się przeskoczyć do lasu; nie przebiegli nawet dziesięciu metrów. Ale Niemcy bali się wejść na dół do piwnicy. Jak zobaczyli, że nikt więcej nie wychodzi, to podpalili chlewiki, co stały dookoła. Na dole zrobił się żar nie do wytrzymania, dym gryzł w oczy, jednak stary Potok nie pozwolił nikomu więcej wyjść. Leżeli na podłodze odmawiając litanię. Kiedy i chałupa stanęła w ogniu, Niemcy w końcu odeszli. Wtedy stary kazał wychodzić po jednemu, skakać przez płomienie i biec na dół lasu. Poparzeni, na wpół uduszeni, dotarli do zbawczych zarośli. Byli uratowani. Tymczasem Niemcy szaleli już w całej wsi. Mszcząc się za przegraną bitwę podpalali dom za domem. Gdy ktoś nie chciał wyjść, płonął żywcem, tak jak stara Brończykowa."
W miejscu tych dramatycznych zajść z 1944 r., nawiązując do wspomnianej piwnicy na ziemniaki, w której schronili się mieszkańcy i w której większość z nich dosięgła wściekłość esesmanów, stoi obecnie kaplica-piwnica, bedąca miejscem upamiętnienia męczeństwa mieszkańców Jamnej, pomordowanych przez hitlerowców. Znajduje się w niej olbrzymia kotwica - symbol nadziei - a w izbie pamięci ponad kaplicą umieszczono Panoramę Jamneńską - cykl obrazów obrazujących historię Jamnej. Stojące dokoła kaplicy symboliczne postacie mieszkańców i partyzantów oraz otaczające dolinkę drewniane krzyże dopełniają refleksyjnego klimatu tego miejsca pamięci.
Po wojnie, kiedy władze komunistyczne zabraniały wspominać nawet o samej Armii Krajowej, zdziesiątkowana przez wojnę wieś zaczęła wyludniać się jeszcze bardziej. Ludowa Polska skazała Jamną na zarośnięcie lasami i całkowite zapomnienie. Opuszczone chałupy pustoszały i popadały w ruinę, a las coraz śmielej wchodził na dawne podwórza gospodarstw.
Dopiero na początku lat 90 "na Jamną wróciła nadzieja" jak mówi ojciec Jan Góra, dominikanin, który rozpoczął tam budowę Republiki Dominikana - centrum Duszpasterstwa Akademickiego. W 1992 r. opuszczone tereny wzgórza, łącznie z dawną szkołą, zostały przekazane przez gminę Zakliczyn ojcom dominikanom z Poznania, którzy rozpoczęli tu budowę ośrodka. Od tej pory wieś coraz bardziej się rozwija - głównie dzięki spotkaniom młodzieży akademickiej.
Nieco poniżej szczytu postawiono we wsi Bacówkę w Jamnej - Akademicką Bazę Noclegową Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Obiekt ten jest częścią większego projektu budowy szeregu małych schronisk zaprojektowanych przez miłośnika gór i turystyki Edwarda Moskałę - stąd też ich potoczna nazwa: moskałówki - a wybudowanych w latach 70 i 80 XX w. Baza ta dysponuje 30 miejscami noclegowymi i zapleczem gastronomicznym, a w sezonie letnim także polem namiotowym.
Na samym szczycie wzgórza, tuż obok wybudowanego w góralskim stylu, a poświęconego w 2001 r. sanktuarium pod wezwaniem Matki Bożej Niezawodnej Nadziei postawiono (w miejscu wcześniejszego kopca pamieci) piaskowcowy obelisk z tablicą upamiętniającą Bitwę pod Jamną oraz poległych w niej partyzantów i zamordowanych mieszkańców. W pobliżu znajduje się tablica informacyjna z mapą szczegółowo opisującą bitwę.
autor: Rafał Zięba
(opis Bitwy pod Jamną zaczerpnięty z portalu Dom św. Jacka na Jamnej)