Klub Podrózników Śródziemie poleca na weekend
Bieszczady
Zapora wodna w Myczkowcach
Przegradzająca San ziemna tama wodna z rdzeniem iłowo-betonowym o dł. 460 m i wys. 17,5 m kryje pewną niespodziankę. Posiada podziemną 4,5 m sztolnię doprowadzającą wodę do oddalonej o 300 m dalej pod Grodziskiem elektrowni. W tym miejscu położone 7 m niżej koryto Sanu tworzy malowniczy przełom, a naturalnie spadająca na turbiny Kaplana woda umożliwia im osiągnięcie 8,4 MW mocy. Jej budowę rozpoczęto w okresie międzywojennym, a ukończono dopiero w latach 1956-1960. Powstało wówczas jezioro o pow. 2 km2 , dł. 6 km i pojemności 11 mln m3 wody otoczone stromymi stokami Kozińca (524 m), Grodziska (556 m) i Berda (577 m).
i taaaaaakie ryby ...
Nim na teren budowy w Solinie wkroczyły pierwsze ekipy budowlane "Hydrobudowy", niejako poligonem doświadczalnym stały się położone o 7 kilometrów w dół rzeki Myczkowce, gdzie w latach 1955-60 wybudowano ziemno-betonową zaporę, spiętrzając wody Sanu do wysokości 15 metrów.
Przy jej wznoszeniu wykorzystano niektóre elementy robót, wykonanych jeszcze w latach międzywojennych przez zagraniczne towarzystwo budowy hydroelektrowni, potem jednak zarzuconej.
Ponieważ San zataczał w okolicach Myczkowców wielką pętlę wokół wzgórza Grodzisko (na którym archeolodzy odkryli ciekawe stanowisko wczesnośredniowieczne) i wsi Zwierzyń, przez ramię tego wzgórza przebito wówczas tunel o średnicy blisko 4 metrów którym dziś woda płynie na turbiny znajdującej się po zachodniej stronie Grodziska elektrowni wodnej (o mocy 8,4 MW). Koryto rzeki za zaporą stało się wskutek tego korytem pozbawionym niemalże w ogóle wody, zasilanym jedynie przez niewielki potok Olszanica, a San rozlewa się szeroko dopiero po odebraniu wód z turbin elektrowni w Zwierzyniu.
Zbiornik wodny w Myczkowcach jest tzw. "zbiornikiem wyrównania dobowego" dla zbiornika w Solinie. Przepompowuje się z niego do leżącego za zaporą solińską jeziora nadmiar wód, które w godzinach szczytu poruszają turbiny hydroelektrowni w Solinie.
Stąd też malowniczy myczkowiecki akwen, w którym przeglądają się zbocza Grodziska i Berda z jednej strony, zaś Kozińca z drugiej, ma dość duże wahania lustra wody, co dokładnie widać na jego stromych, ukształtowanych miejscami w fantastyczne kształty brzegach.
tekst autorstwa Adama Sochy z przewodnika "Nad brzegami bieszczadzkiego morza" - KAW
tekst autorstwa Adama Sochy z przewodnika "Nad brzegami bieszczadzkiego morza" - KAW
polecamy także wizytę w wyzej położonym Polańczyku i Solinie