Islandia w poszukiwaniu zorzy polarnej i Maskonurów
Patrycja Wawrowska
Zapraszam do fotorelacji z podróży na wyspę Lodu i Ognia :)
Garść informacji praktycznych
Podróż na Islandię jest łatwa i przyjemna, co czyni ją dla nas bardzo przystępną. Jest to jeden z łatwiejszych kierunków, i nawet mało doświadczeni podróżnicy dadzą sobie tutaj świetnie radę. Jest to pocieszające, ponieważ Islandia jest jednym z piękniejszych miejsc na Ziemi, a osoby marzące o podróżach do krajów północy mogą przekształcić swoje marzenia w realny plan działania.
Na Islandii bez problemu porozumiemy się w języku angielskim, oraz zadzwonimy do Polski w swoim planie taryfowym nie ponosząc dodatkowych kosztów .Na całej wyspie jest dostępny zasięg, nawet w najbardziej odludnych miejscach. Dodatkowym atutem tego miejsca są sympatyczni i służący pomocą ludzie, którzy nie pozwolą Ci “zginąć” w razie wystąpienia niespodziewanych komplikacji podczas podróży.Ponieważ pogoda na Islandii jest bardzo zmienna, najlepiej ubrać się na cebulkę. Obowiązkowe są ciepłe i grube skarpety, plus woreczki foliowe które możemy dodatkowo założyć na stopy. Takie rozwiązanie uchroni przed przemoknięciem butów.Czapka, najlepiej taka która zasłoni także uszy tzw.uszatka, rękawiczki, szalik, płaszcz przeciwdeszczowy. Ja zdecydowałam się na krótką bo trzydniową samotną podróż do Islandii. Wyjazd zaczęłam planować z półrocznym wyprzedzeniem, dlatego udało mi się kupić bilety w okazyjnie niskiej cenie 146 zł w obie strony w tanich liniach lotniczych Wizz Air (*z kartą WDC- jest to program lojalnościowy Wizz Air, umożliwiający zakup biletów w niższej cenie)
Ponieważ nastawiłam się na niskokosztowy wyjazd, jedzenie zapakowałam do plecaka .Konserwy, chleb, zupki w proszku, kisiele i budynie,ciastka, okazały się strzałem w dziesiątkę ponieważ ceny żywności na Islandii są bardzo wysokie. Za całą trzydniową podróż , wliczając w to lot w obie strony,nocleg, wypożyczenie auta, i paliwo zapłaciłam ok 650 zł.
Dzień 1
Wylot z Poznania. Przylot do Portu Lotniczego Keflavik. Lot przebiegał spokojnie i trwał ok 2,5 godziny .Na Islandii jest różnica czasowa w stosunku do Polski, wynosząca -1 h. Gdy wylądowałam na Islandii przywitał mnie chłodny powiew wiatru, i zachwycające otwarte przestrzenie. Nie byłam do końca pewna, czy aby na pewno znajduję się na Ziemi, bowiem otaczający mnie krajobraz swoim wyglądem przypominał mi bardziej Księżyc niż znane mi dotąd lądy :)
Kiedy opuściłam bramki lotniska swoje kroki skierowałam ku wypożyczalni aut. Na Islandii komunikacja miejska praktycznie nie istnieje, dlatego wypożyczenie samochodu jest warunkiem koniecznym, by móc się swobodnie poruszać na wyspie. Wypożyczalnia, znajduję się kawałek drogi od lotniska, ale bez problemu można tam dotrzeć specjalnie oznaczonym bezpłatnym autobusem który kursuje spod lotniska, pod budynki w których znajdują się różne wypożyczalnie.Ważne by przed wypożyczeniem samochodu, obejrzeć dokładnie pojazd i wykonać zdjęciową dokumentację wszelkich widocznych wad.
Jest to niezwykle ważne, by uniknąć niepotrzebnych posądzeń o uszkodzenia samochodu , i nie narażać się na dodatkowe koszty. Niektóre wypożyczalnie stosują nieuczciwe praktyki, i obciążają swoich klientów kosztami za zniszczenia których nie dokonali, dlatego warto zadbać o swój komfort, i wykonać zdjęcia.
Po wypożyczeniu auta pojechałam do miasteczka Hofn znajdującego się w południowo-wschodniej części wyspy.Tutaj znajdował się mój nocleg. Domek okazał się jeszcze piękniejszy niż na zdjęciach, a właściciele byli przemili. Chatynka do której trafiłam, była bardzo ciepła, mieściła się na wybrzeżach Oceanu Atlantyckiego i była urządzona w typowym skandynawskim stylu.. Nocleg zarezerwowałam na stronie Airnb za przysłowiowe grosze. Właściciele dopiero zaczynali swoją przygodę z serwisem, dlatego cena była bardzo niska ponieważ zależało im na budowaniu swojej pozycji na portalu.
Po krótkim odpoczynku, wybrałam się na mały spacer wokół Domku :) W okolicy stały maszyny rolnicze, a ja zastanawiałam się jak może tutaj wyglądać rolnictwo, i czy w ogóle jest to możliwe ??
Mój widok z Okna pokoju :)
Dzień 2
Na Islandii istnieje jedna droga krajowa, więc nie sposób się tutaj zgubić :) W kolejnym dniu swojego pobytu zaplanowałam przejechanie zachodniej części wyspy, łącznie 379 km a mój plan wyglądał mniej więcej tak :
HOFN---->ARNASTAPI--->HELLISSANDUR-->PJODVEGUR
Arnastapi to wieś która zachwyciła mnie urokami natury. Majestatycznymi skałami w różnych kształtach , i wygiętą w łuk jaskinią, czystym i świeżym powietrzem znad Oceanu , ciszą przerywaną jedynie przez ptaki i szum wody.. Widoczna na zdjęciu strzałka, prowadzi drewnianą kładką prosto do średniej wielkości wodospadu .których na Islandii jest bardzo wiele. Fale odbijały się o brzeg, a w niedalekiej odległości figlowały sobie dwie nieduże foki :) I to tutaj udało mi się zobaczyć dwa MASKONURY !
FOKI :)
Hellissandur zaskoczył mnie piaszczystą plażą, która wyglądała jak jakieś rajskie i egzotyczne wybrzeże , które zdradzał mocny i porwisty wiatr, i niska temperatura. Dawno nie widziałam tak czystego zółtego piasku jak tutaj.
DZIEŃ 3
Zwiedzanie rozpoczęłam od przejazdu trasą Golden Circle, czyli tzw Złotym Kręgiem :) który tworzą najważniejsze atrakcje Islandii -Park Narodowy Thingvellir,, Geysir oraz Wodospad Gullfoss :) Park Narodowy Thingvellir jest wpisany na listę światowego dziedzictwo UNESCO , dodatkowo ma szczególne znaczenie historyczne bowiem tutaj pierwszy raz w 930 roku zebrał się islandzki parlament Althing , znajduję się tu również jeden z najstarszych kościołów na na Islandii , oraz stykają się tu dwie płyty tektoniczne euroazjatycka północnoamerykańska .Aż trudno w to uwierzyć , że w takim miejscu obradował parlament, bo podczas mojej wizyty w tym miejscu wiał silny wiatr, i padał deszcz ,miałam wrażenie że siły natury mnie powalą, ale chwilę później pogoda się uspokoiła i mogłam kontynuować dalsze zwiedzanie :)
Kolejnym punktem mojej trasy była dolina HAUKADALUR. Są to obszary geotermalne z licznymi gorącymi źródłami , z gejzerem Geysir i Strokkur na czele. Gejzer Strokkur jest największym czynnym gejzerem na Islandii i wybucha co 5-10 minut, a wysokość słupa wody może osiągnąć nawet 30 metrów :)
Niedaleko znajduje się słynny wodospad Gullfoss , który składa się z dwóch kaskad, mniejszej mierzącej 11 m, i większej mającej 21 m. Międzyczasie wstąpiłam do kawiarni, na małe co nieco.Niestety ceny były wysokie, ale skusiłam się na filiżankę kawy która kosztowała dokładnie 10 zł :) Została podana na tłustym mleku, z kryształkami cukru na spodeczku :) Poczułam przypływ energii, i z ciężkim sercem wyruszyłam w drogę powrotną , czując niedosyt .Nie udało mi się zobaczyć wszystkich atrakcji Islandii , i upragnionej zorzy której wypatrywałam każdej nocy :) Polecam każdemu podróż na Islandię.