Polska rajem dla grzybiarzy

Niemki , co to za grzyby ?
UWIELBIAM zbierać grzyby .
W 2015 nie było u mnie grzybów ale w 2014 był wysyp .
W latach sześćdziesiątych byłem z rodziną na wczasach w Świnoujściu .
Po drodze zatrzymaliśmy się w lesie .
I trafiliśmy na wysyp podgrzybków . Grzyb przy grzybie na powierzchni 50 m² .
NIE wierzycie ?
W Rosji też tak jest

www.liveinternet.ru/users/ceslava2009/post280435671/

Prawda, byłem wiele razy na grzybach w Polsce i można było zebrać bardzo dużo okazów. W moim rejonie szczególnie popularne były opieńki i kurki.

Pamiętam, że gdy byłam po raz pierwszy w Holandii, to nadziwić się nie mogłam, że "lasy należą do królowej", a grzybów nie można zbierać. A gdy sezon na grzyby się zaczął, to aż mnie serce bolało, że takie okazy się marnują...

W tym roku była nieprzyzwoicie duża ilość niemek - wystarczyła godzina i cały kosz pełen samych kapeluszy

Każdego roku w polskich lasach można znaleźć co najmniej 20 milionów kilogramów jadalnych grzybów – wynika z szacunków leśników. Zwracają oni uwagę, że Polacy mają łatwiejszy dostęp do grzybów niż obywatele innych krajów, bo w Polsce 80 proc. lasów jest własnością państwa.

Leśnicy przekonują, że Polska to prawdziwy raj dla grzybiarzy. W naszych lasach występuje ponad tysiąc jadalnych gatunków grzybów, choć najczęściej zbieramy tylko kilkanaście tych najpopularniejszych. Leśnicy ostrzegają przed zbieraniem grzybów nieznanych. Radzą, by w razie niepewności sięgnąć po kieszonkowy atlas grzybów, który warto mieć przy sobie podczas grzybobrania.

W wielu krajach, np. w Niemczech lub Wielkiej Brytanii, pojedyncza osoba zebrać może tylko określoną ilość grzybów (do 1-2 kg). W Belgii czy Holandii ich zbieranie jest w większości regionów albo w całym kraju w ogóle zakazane. Obok limitów ilościowych istnieją także czasowe, jak choćby w Austrii. We Francji nawet za grzybobranie w lasach publicznych trzeba płacić, a owocniki można zachować tylko do użytku własnego.

źródło: onet.pl/ m.onet.pl/wiadomosci/kraj,65vfd

Okazy z Puszczy Niepołomickiej