Relacja z Izerskiej Wielkiej Wyrypy 2011

Więcej
13 lata 4 miesiąc temu #3689 przez zkarola
'Wielka Izerska Wyrypa za nami! W sobotę 20.08.2011r., wraz z kolegą Markiem Drapikowskim, wystartowaliśmy w ekstremalnym rajdzie na orientację (dystans: 50 km), który rozpoczynał się w Zarębie (k. Lubania, woj. dolnośląskie) pn. Izerska Wielka Wyrypa. Organizatorem imprezy był PTSM - Oddział Łużycki. Rajd był podzielony na 3 części: trasa 50 km, 100 km – pieszo – biegowa oraz trasa 150 km – rowerowa. My wystartowaliśmy na dystansie 50 km – obok nas na starcie stanęło prawie 100 zawodników. Godzina 7.00 – oficjalny start. Tuż przed nim otrzymaliśmy mapy z zaznaczonymi punktami kontrolnymi (16) oraz specjalne karty i numery startowe. Wcześniej trasy nie znaliśmy. Chwilę dręczyło nas pytanie – jaką opcję wybrać? Każdy bowiem mógł trasę pokonać w dowolny sposób. Pierwsze metry pokonywaliśmy wraz z innymi zawodnikami – 100 osób szło i biegło w zwartej grupie. Jednak już po 1 km grupa zaczęła się rozdzielać i po chwili zostaliśmy sami. Dokładnie sprawdzaliśmy kierunki na mapie, żeby na samym początku nie pójść w złą stronę i ostatecznie ustaliliśmy wariant pokonywania trasy i zdobywania wyznaczonych punktów. Wiedzieliśmy, że jeden zły ruch może nas kosztować sporo straconego czasu. Po chwili marszu we dwójkę dołączyło do nas 4 innych zawodników. Ich tempo było dość żwawe, ale mimo to postanowiliśmy iść wspólnie z nimi. I zaczęło się zdobywanie poszczególnych punktów... Były także małe spory, w którą stronę iść. Kilka razy się rozdzielaliśmy, ale na szczęście odnajdywaliśmy się po chwili (dłuższej lub krótszej). Po kilkunastu kilometrach marszu w grupie każdy z nas już miał określone funkcje: Tomek – nawigator (nigdy się nie mylił!), jego pomocnicy i poszukiwacze punktów – czasem szukaliśmy punktu kilkanaście minut, choć wiedzieliśmy, że jest gdzieś bardzo blisko! Jednym z najtrudniejszych momentów, jaki wspominam (odcinek specjalny, tzw. OS) był punkt ukryty w sztolni – bez czołówek nie było mowy o wejściu – ciemno, zimno i mokro... Ale mimo to szybko go znaleźliśmy, bo rozdzieliliśmy się i każdy z nas wchodził w inny korytarz sztolni. Bardzo miło zaskoczył nas punkt w połowie trasy (na ok. 25 km), gdzie mogliśmy uzupełnić zapas wody oraz zjeść coś ciepłego (żurek z chlebem). Tam także znajdował się jedyny punkt sędziowski. Po pokonaniu połowy trasy było już tylko łatwiej i bliżej! Każdy z nas przechodził kryzys – każdy w innym momencie, co było dobre, bo mogliśmy się wzajemnie wspierać. Wytrwaliśmy do końca w tym samym składzie – na metę doszliśmy prawie wspólnie (ja ok. 2 km od mety postanowiłam pobiec i to mnie zgubiło – las, który wydawał się bardzo niepozorny okazał się lasem skomplikowanym – straciłam tak minimum 2 km). Jednak udało się, wszyscy zostaliśmy sklasyfikowani, z prawidłowo zaliczonymi punktami kontrolnymi! Niebawem okazało się, że jestem trzecia wśród wszystkich kobiet, które wystartowały, co bardzo mnie ucieszyło – wielka niespodzianka! Wyniki z Izerskiej Wielkiej Wyrypy znajdują się na: stronie
Polskie Stowarzyszenie Nordic Walking- jako partner imprezy Wielka Izerska Wyrypa - ufundowało 3 pakiety z nagrodami dla uczestników imprezy.'

Paulina Ruta Kaczmarska
prezes
Polskie Stowarzyszenie Nordic Walking
fot. Paulina Ruta Kaczmarska

Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0.290 s.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Fundacja Klubu Podróżników Śródziemie Aleja Podróżników KRS: 0000556344 na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b RODO. Skontaktować się z nami możesz mailowo [email protected]