- Posty: 6281
- Otrzymane podziękowania: 3
Pod Wilkołak o kijach – Benevita MMPNW – Złotoryja
- Albin
- Autor
- Wylogowany
- Administrator
Less
Więcej
13 lata 3 miesiąc temu #3848
przez Albin
.
Zapraszam na profil prywatny:
klubpodroznikow.com/tatromaniak-autor?showall=1
.
.
.
Pod Wilkołak o kijach – Benevita MMPNW – Złotoryja was created by Albin
Pod Wilkołak o kijach – Benevita MMPNW – Złotoryja 2011
To było wielkie święto marszu z kijami! Ponad pół tysiąca ludzi przyjechało do naszego miasta na Benevita
Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Nordic Walking Złotoryja 2011, by pokazać, jak zdrowo żyć, sportowo
rywalizować i dobrze się bawić w wolnym czasie.
W Złotoryi mistrzostwa gonią mistrzostwa - w ostatni weekend sierpnia z okazji jubileuszu 800-lecia najechali
nasze miasto amatorzy płukania złota, a tydzień później zjechali pasjonaci marszu z kijami. Stawili się przy
tym w rekordowej liczbie - blisko 600 zawodników z całego kraju! Tylu ludzi w jeden dzień zgromadziło się u
podnóża Wilkołaka po raz ostatni chyba jeszcze podczas wojen napoleońskich… Ta liczba startujących stawia
złotoryjskie mistrzostwa, przygotowane przez Polskie Stowarzyszenie Nordic Walking, na pozycji największej
imprezy nordic walking na świecie - takiej frekwencji nie mają nawet mistrzostwa świata. Niektórzy pasjonaci
marszu nordyckiego pojawili się Złotoryi całymi rodzinami, z dziećmi, by wziąć udział w konkurencji drużynowej.
W niedzielę o 9:30 w rywalizacji familijnej na dystansie 4 km wystartowało 8 rodzin (dwoje rodziców plus
dziecko). Do pokonania mieli jedną pętlę. To był najbardziej rekreacyjny niedzielny start. Spora część z
ponad 180 zawodników (wśród nich również niepełnosprawni), którzy ruszyli na 4-kilometrowe okrążenie,
potraktowała marsz jak wycieczkę. Niektórzy do mety szli nawet godzinę. Ale przekraczali ją z uśmiechem na
twarzy. Najszybsi doszli do mety w niespełna 27 minut (średnia prędkość 9 km/h).
Schody dla zawodników zaczęły się na dystansie 8-kilometrowym, rozgrywanym w południe. Słońce tego
dnia prażyło niemiłosiernie, więc zmęczenie pojawiło się dużo szybciej niż mogło to wynikać z pokonanych
kilometrów. Woda z kubków, którą wolontariusze podawali na punktach odżywczych, trafiała nie tylko do
gardeł, ale dosyć często, dla ochłody, również na głowy i plecy zawodników.
Pot, kurz i żar z nieba
towarzyszyły im do samej mety. Zwycięzca, Piotr Kleczaj z Wrocławia (kat. M19-29), pokonał trasę w 53 min. i
34 sek.
Najlepsze organizatorzy zostawili na koniec. Pojedynek na 16 km, w którym na starcie stanęli w większości
profesjonaliści, elektryzował zawodników i publiczność na długo przed komendą startera. Wiadomo było,
że spod kijów będą szły iskry, bo stawką był wyjazd na mistrzostwa świata do Austrii (dla zwycięzców każdej
kategorii wiekowej). Już na pierwszym okrążeniu - mimo że startowali w środku stawki - na prowadzenie
wysunęli się Maciej Dawidziuk ze Złotoryi i Tomasz Brzeski z Rytra. Pierwszy jest strażakiem i utytułowanym
biegaczem, drugi specjalizuje się w skialpinizmie. Zacięte pojedynki tych dwóch sportowców stają się
klasyką złotoryjskich mistrzostw. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku na obydwu dystansach (5 i 10 km) obaj
panowie między sobą rozstrzygali kwestie mistrzostwa. Dwukrotnie zwycięsko z tych pojedynków wychodził
Brzeski, choć Dawidziukowi brakowało dosłowni parę kroków do wygranej. Nie inaczej było i tym razem -
obaj zawodnicy nie odstępowali siebie na krok, mijając na trasie innych nordic walkerów jak ekspres pociąg
osobowy. Ich rywalizacja była tak wyrównana, że na finiszu doszło do niecodziennej sytuacji - obaj wpadli na
metę równocześnie, z czasem 1:40:45 (9,5 km/h!) i zajęli ex aequo 1. miejsce. - Tym razem było o ten medal
trudniej, bo dystans był dłuższy. Miałem poza tym dwie kontuzje w sezonie letnim, więc trudniej się było
przygotować do tych mistrzostw. Do tego trasa była ciężka, sporo odcinków prowadziło pod górę. Jak się
zajechałeś na podejściu, to ciężko było odpocząć, bo na zejściu tempo było bardzo szybkie.
Góry były dobijające,
na szczęście ja, góral z Nowego Sącza, lubię góry - mówił na mecie uśmiechnięty i zadowolony z wyniku Tomasz
Brzeski.
Wśród pań na królewskim dystansie konkurencją samą dla siebie była Elżbieta Wojciechowska, ubiegłoroczna
multimedalistka ze Złotoryi i mistrzyni świata. Od zeszłego roku wyraźnie poprawiła technikę marszu i
niezagrożona ani przez chwilę przyszła na metę jako pierwsza wśród pań w czasie 1:50:44, wygrywając
rywalizację w kategorii K30. Nad drugą na mecie zawodniczką miała 8 minut przewagi!
Mistrzostwa przebiegały w atmosferze fair play - sędziowie nie przyznali zawodnikom żadnej czerwonej
kartki za niesportowe zachowanie, było tylko kilkanaście żółtych kartoników, czyli kilka razy mniej niż w roku
ubiegłym (choć na starcie stanęło dwukrotnie więcej uczestników). - Generalnie skupiliśmy się na tym, żeby
nie było podbiegania, staraliśmy się też kontrolować technikę chodu i skupiać na pracy rąk, o której nie ma
nigdzie mowy w przepisach. Sędziowałem w Złotoryi również w ubiegłym roku i widzę diametralną poprawę w
technice nordic walking, zawodnicy chodzą coraz lepiej. Ale też można zauważyć u zawodników z czołówki, że
wypracowali sobie swoją własną technikę, która odbiega od prawidłowej techniki nordic walking. Chodzą nie tyle stylowo, co skutecznie, czyli szybko - mówił Piotr Wieja, sędzia główny zawodów.
Hitem tegorocznych mistrzostw okazała się trasa, przebiegająca wzdłuż ulicy Lubelskiej i po drogach
oraz leśnych ścieżkach prowadzących na Wilkołak. - W tamtym roku trasa była dużo łatwiejsza, ta jest
bardziej wymagająca. Są bardzo strome podejścia, trzeba się naprawdę wysilić, bo trasa strasznie weryfikuje
umiejętności i przygotowanie zawodników. Nic bym nie zmieniał w przyszłym roku, bo
trasa jest znakomita,
bardzo malownicza, w pięknymi widokami, a do tego zróżnicowana: idziemy po trawie, idziemy po szutrze, po
lesie, pod górkę i z górki, można się popisać umiejętnością chodzenia w różnych warunkach, różną techniką
- podkreślał Piotr Wieja. Trasę chwalili sobie również zawodnicy, choć kilku z nich padło po przekroczeniu
mety z wyczerpania i długo nie podnosiło się z ziemi, a kilku kolejnych po prostu zeszło z trasy, rezygnując
z rywalizacji. - Trasa, o wiele fajniejsza niż w zeszłym roku, jest profesjonalnie przygotowana. Ci, którzy byli
na ubiegłorocznych mistrzostwach, przyznają, że wtedy było nudniej, bo rasa zawodów była w kółeczko, po
płaskim. Tegoroczna jest wymagająca, kolorowa, malownicza, po prostu rewelacyjna - powiedział Tomasz
Wyciszkiewicz z Lubina, mistrz z dystansu 4-kilometrowego, który startował również w ubiegłym roku. - Można
było zobaczyć na trasie kilku podbiegających zawodników, bez prawidłowej techniki, ale widać, że postęp jest
ogromny i że nordic walking rozwija się w Polsce w dobrym kierunku.
Mistrzostwa organizowane były pod honorowym patronatem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej
(jako jedna z 37 imprez sportowych w całym kraju!) oraz Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Ministerstwa
Sportu i Turystyki, a także marszałka województwa dolnośląskiego. Patronowali im także mistrz olimpijski
Robert Korzeniowski, biathloniści Tomasz Sikora i Weronika Nowakowska-Ziemniak oraz europosłanka Lidia
Geringer de Oedenberg. PSNW w organizacji mistrzostw pomógł Urząd Miejski w Złotoryi. - Ukłony w stronę
burmistrza Złotoryi i ratusza za wsparcie i zaangażowanie w przygotowaniu trasy - dziękuje Paulina Ruta-
Kaczmarska, prezes PSNW.
Organizator zawodów: Polskie Stowarzyszenie Nordic Walking www.psnw.pl
Złoty sponsor zawodów: producent marki BENEVITA www.benevita.pl
Srebrny sponsor oraz sponsor wyjazdu Polaków na Mistrzostwa Świata w NW do Austrii 2011: firma
AutaRuta.pl – Urzędowe Złomowanie Pojazdów
Sponsor sprzętowy: firma One Way www.onewaykije.pl
Patronat medialny: AMS, www.chodzezkijami.pl , Gazeta Złotoryjska, Gazeta Piastowska, Słowo Sportowe
Oficjalny pomiar czasu: DOM TEL SPORT
Oficjalny serwis Foto Video: www.FotoMaraton.pl
Oficjalna strona zawodów: www.mmpnw.pl
(as)/Gazeta Złotoryjska/
fotorelacja
www.klubpodroznikow.com/component/conten...lking-zlotoryja-2011
To było wielkie święto marszu z kijami! Ponad pół tysiąca ludzi przyjechało do naszego miasta na Benevita
Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Nordic Walking Złotoryja 2011, by pokazać, jak zdrowo żyć, sportowo
rywalizować i dobrze się bawić w wolnym czasie.
W Złotoryi mistrzostwa gonią mistrzostwa - w ostatni weekend sierpnia z okazji jubileuszu 800-lecia najechali
nasze miasto amatorzy płukania złota, a tydzień później zjechali pasjonaci marszu z kijami. Stawili się przy
tym w rekordowej liczbie - blisko 600 zawodników z całego kraju! Tylu ludzi w jeden dzień zgromadziło się u
podnóża Wilkołaka po raz ostatni chyba jeszcze podczas wojen napoleońskich… Ta liczba startujących stawia
złotoryjskie mistrzostwa, przygotowane przez Polskie Stowarzyszenie Nordic Walking, na pozycji największej
imprezy nordic walking na świecie - takiej frekwencji nie mają nawet mistrzostwa świata. Niektórzy pasjonaci
marszu nordyckiego pojawili się Złotoryi całymi rodzinami, z dziećmi, by wziąć udział w konkurencji drużynowej.
W niedzielę o 9:30 w rywalizacji familijnej na dystansie 4 km wystartowało 8 rodzin (dwoje rodziców plus
dziecko). Do pokonania mieli jedną pętlę. To był najbardziej rekreacyjny niedzielny start. Spora część z
ponad 180 zawodników (wśród nich również niepełnosprawni), którzy ruszyli na 4-kilometrowe okrążenie,
potraktowała marsz jak wycieczkę. Niektórzy do mety szli nawet godzinę. Ale przekraczali ją z uśmiechem na
twarzy. Najszybsi doszli do mety w niespełna 27 minut (średnia prędkość 9 km/h).
Schody dla zawodników zaczęły się na dystansie 8-kilometrowym, rozgrywanym w południe. Słońce tego
dnia prażyło niemiłosiernie, więc zmęczenie pojawiło się dużo szybciej niż mogło to wynikać z pokonanych
kilometrów. Woda z kubków, którą wolontariusze podawali na punktach odżywczych, trafiała nie tylko do
gardeł, ale dosyć często, dla ochłody, również na głowy i plecy zawodników.
Pot, kurz i żar z nieba
towarzyszyły im do samej mety. Zwycięzca, Piotr Kleczaj z Wrocławia (kat. M19-29), pokonał trasę w 53 min. i
34 sek.
Najlepsze organizatorzy zostawili na koniec. Pojedynek na 16 km, w którym na starcie stanęli w większości
profesjonaliści, elektryzował zawodników i publiczność na długo przed komendą startera. Wiadomo było,
że spod kijów będą szły iskry, bo stawką był wyjazd na mistrzostwa świata do Austrii (dla zwycięzców każdej
kategorii wiekowej). Już na pierwszym okrążeniu - mimo że startowali w środku stawki - na prowadzenie
wysunęli się Maciej Dawidziuk ze Złotoryi i Tomasz Brzeski z Rytra. Pierwszy jest strażakiem i utytułowanym
biegaczem, drugi specjalizuje się w skialpinizmie. Zacięte pojedynki tych dwóch sportowców stają się
klasyką złotoryjskich mistrzostw. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku na obydwu dystansach (5 i 10 km) obaj
panowie między sobą rozstrzygali kwestie mistrzostwa. Dwukrotnie zwycięsko z tych pojedynków wychodził
Brzeski, choć Dawidziukowi brakowało dosłowni parę kroków do wygranej. Nie inaczej było i tym razem -
obaj zawodnicy nie odstępowali siebie na krok, mijając na trasie innych nordic walkerów jak ekspres pociąg
osobowy. Ich rywalizacja była tak wyrównana, że na finiszu doszło do niecodziennej sytuacji - obaj wpadli na
metę równocześnie, z czasem 1:40:45 (9,5 km/h!) i zajęli ex aequo 1. miejsce. - Tym razem było o ten medal
trudniej, bo dystans był dłuższy. Miałem poza tym dwie kontuzje w sezonie letnim, więc trudniej się było
przygotować do tych mistrzostw. Do tego trasa była ciężka, sporo odcinków prowadziło pod górę. Jak się
zajechałeś na podejściu, to ciężko było odpocząć, bo na zejściu tempo było bardzo szybkie.
Góry były dobijające,
na szczęście ja, góral z Nowego Sącza, lubię góry - mówił na mecie uśmiechnięty i zadowolony z wyniku Tomasz
Brzeski.
Wśród pań na królewskim dystansie konkurencją samą dla siebie była Elżbieta Wojciechowska, ubiegłoroczna
multimedalistka ze Złotoryi i mistrzyni świata. Od zeszłego roku wyraźnie poprawiła technikę marszu i
niezagrożona ani przez chwilę przyszła na metę jako pierwsza wśród pań w czasie 1:50:44, wygrywając
rywalizację w kategorii K30. Nad drugą na mecie zawodniczką miała 8 minut przewagi!
Mistrzostwa przebiegały w atmosferze fair play - sędziowie nie przyznali zawodnikom żadnej czerwonej
kartki za niesportowe zachowanie, było tylko kilkanaście żółtych kartoników, czyli kilka razy mniej niż w roku
ubiegłym (choć na starcie stanęło dwukrotnie więcej uczestników). - Generalnie skupiliśmy się na tym, żeby
nie było podbiegania, staraliśmy się też kontrolować technikę chodu i skupiać na pracy rąk, o której nie ma
nigdzie mowy w przepisach. Sędziowałem w Złotoryi również w ubiegłym roku i widzę diametralną poprawę w
technice nordic walking, zawodnicy chodzą coraz lepiej. Ale też można zauważyć u zawodników z czołówki, że
wypracowali sobie swoją własną technikę, która odbiega od prawidłowej techniki nordic walking. Chodzą nie tyle stylowo, co skutecznie, czyli szybko - mówił Piotr Wieja, sędzia główny zawodów.
Hitem tegorocznych mistrzostw okazała się trasa, przebiegająca wzdłuż ulicy Lubelskiej i po drogach
oraz leśnych ścieżkach prowadzących na Wilkołak. - W tamtym roku trasa była dużo łatwiejsza, ta jest
bardziej wymagająca. Są bardzo strome podejścia, trzeba się naprawdę wysilić, bo trasa strasznie weryfikuje
umiejętności i przygotowanie zawodników. Nic bym nie zmieniał w przyszłym roku, bo
trasa jest znakomita,
bardzo malownicza, w pięknymi widokami, a do tego zróżnicowana: idziemy po trawie, idziemy po szutrze, po
lesie, pod górkę i z górki, można się popisać umiejętnością chodzenia w różnych warunkach, różną techniką
- podkreślał Piotr Wieja. Trasę chwalili sobie również zawodnicy, choć kilku z nich padło po przekroczeniu
mety z wyczerpania i długo nie podnosiło się z ziemi, a kilku kolejnych po prostu zeszło z trasy, rezygnując
z rywalizacji. - Trasa, o wiele fajniejsza niż w zeszłym roku, jest profesjonalnie przygotowana. Ci, którzy byli
na ubiegłorocznych mistrzostwach, przyznają, że wtedy było nudniej, bo rasa zawodów była w kółeczko, po
płaskim. Tegoroczna jest wymagająca, kolorowa, malownicza, po prostu rewelacyjna - powiedział Tomasz
Wyciszkiewicz z Lubina, mistrz z dystansu 4-kilometrowego, który startował również w ubiegłym roku. - Można
było zobaczyć na trasie kilku podbiegających zawodników, bez prawidłowej techniki, ale widać, że postęp jest
ogromny i że nordic walking rozwija się w Polsce w dobrym kierunku.
Mistrzostwa organizowane były pod honorowym patronatem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej
(jako jedna z 37 imprez sportowych w całym kraju!) oraz Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Ministerstwa
Sportu i Turystyki, a także marszałka województwa dolnośląskiego. Patronowali im także mistrz olimpijski
Robert Korzeniowski, biathloniści Tomasz Sikora i Weronika Nowakowska-Ziemniak oraz europosłanka Lidia
Geringer de Oedenberg. PSNW w organizacji mistrzostw pomógł Urząd Miejski w Złotoryi. - Ukłony w stronę
burmistrza Złotoryi i ratusza za wsparcie i zaangażowanie w przygotowaniu trasy - dziękuje Paulina Ruta-
Kaczmarska, prezes PSNW.
Organizator zawodów: Polskie Stowarzyszenie Nordic Walking www.psnw.pl
Złoty sponsor zawodów: producent marki BENEVITA www.benevita.pl
Srebrny sponsor oraz sponsor wyjazdu Polaków na Mistrzostwa Świata w NW do Austrii 2011: firma
AutaRuta.pl – Urzędowe Złomowanie Pojazdów
Sponsor sprzętowy: firma One Way www.onewaykije.pl
Patronat medialny: AMS, www.chodzezkijami.pl , Gazeta Złotoryjska, Gazeta Piastowska, Słowo Sportowe
Oficjalny pomiar czasu: DOM TEL SPORT
Oficjalny serwis Foto Video: www.FotoMaraton.pl
Oficjalna strona zawodów: www.mmpnw.pl
(as)/Gazeta Złotoryjska/
fotorelacja
www.klubpodroznikow.com/component/conten...lking-zlotoryja-2011
.
Zapraszam na profil prywatny:
klubpodroznikow.com/tatromaniak-autor?showall=1
.
.
.
Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.
Czas generowania strony: 0.344 s.