- Posty: 6282
- Otrzymane podziękowania: 3
4 krańce Polski na rowerze
- Albin
- Autor
- Wylogowany
- Administrator
Less
Więcej
13 lata 2 miesiąc temu - 13 lata 2 miesiąc temu #3748
przez Albin
.
Zapraszam na profil prywatny:
klubpodroznikow.com/tatromaniak-autor?showall=1
.
.
.
4 krańce Polski na rowerze was created by Albin
I nadszedł dzień, w którym nasza kolejna wyprawa rowerowa z Sosnowca
miała się rozpocząć. 17 lipca 2011 roku wsiedliśmy do pociągu relacji Kraków –
Świnoujście, by już następnego dnia rano ruszyć w długo oczekiwaną drogę.
Nasze przywitanie z Morzem miało miejsce w Świnoujściu skąd
rozpoczęliśmy nasz wyjazd rowerowy, a następnie udaliśmy się pod najwyższą
latarnię na całym Pomorzu. Przez kolejne dni jazdy zwiedziliśmy nie tylko duże
nadmorskie kurorty takie jak: Świnoujście, Kołobrzeg, Międzyzdroje czy
Trójmiasto, ale także wiele małych i urokliwych miejscowości, których nie
sposób wymienić. Po kilku dniach ciepła i słońca, następny dzień naszego
wyjazdu upłynął pod znakiem deszczu, wiatru i chłodu. Ale nie zrażaliśmy się
tym, a wręcz przeciwnie, ponieważ tego dnia, w tak trudnych warunkach
pogodowych i z ciężkimi sakwami przejechaliśmy 140 km. Czasami trzeba było
nadrabiać kilkanaście kilometrów by wjechać na właściwą drogę. Jest to zasługa
tego, że nadmorskie okolice to po części tereny wojskowe, a niektóre z nich są
zamknięte. Drogi zbudowane są z wielkich i często nierównych płyt czy z
tzw. „kocich łbów”, na których na rowerze nie da się rozwinąć dużej prędkości.
Kolejnego dnia trasa doprowadziła nas aż na koniec Mierzei Helskiej, skąd po
nocnym spoczynku przepłynęliśmy tramwajem wodnym do Gdyni. Przejazd po
ścieżkach rowerowych przez to miasto jest wielką udręka. Ścieżki zaczynają się
w nie wiadomych punktach, a często znikają i kończą się nie wiadomo gdzie.
Na szczęście Sopot i Gdańska mają je bardziej kompatybilne i przyjazne
rowerzystom. W Trójmieście zwiedziliśmy m.in.: ORP Błyskawicę, Dar
Pomorza, Westerplatte, ul. Długi Targ z fontanną Neptuna oraz Bramą Zieloną i
Bramą Złotą, a także wiele cennych i historycznych zabytków i muzeów
pięknego miasta Gdańsk. Podczas wyjazdu nie zabrakło również czasu na
przyjemne kąpiele słoneczne i morskie w niezbyt ciepłym Morzu Bałtyckim.
Mieliśmy okazję poznać, korzystać i „przetestować” plaże na polskim
wybrzeżu. Zauważyliśmy, że są one bardzo zróżnicowane – od pięknych,
piaszczystych i szerokich, po wąskie, kamieniste i niezbyt czyste od śmieci
pozostawionych przez plażowiczów.
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i nasza wspaniała
rowerowa „nadmorska przygoda” dobiegała końca. Jeszcze tylko pożegnaliśmy
się Morzem i plażą i z pewnym niedosytem przygód ruszyliśmy w drogę
powrotną do domu, podczas której snuliśmy plany na przyszłoroczny wyjazd.
Podczas wyprawy spotkaliśmy wiele ciekawych osób, które tak jak my
swój wolny czas spędzają na siodełkach by w ten wspaniały sposób zwiedzać
nie tylko nasz kraj. Spotykaliśmy ich nie tylko podczas jazdy ale również
na różnych polach campingowych. W Wiciach, Kopalinie czy w Gdańsku
spotkaliśmy życzliwe nam osoby, które „przygarniały” nas na noc pod swój
dach.
Na naszej trasie byliśmy widoczni dzięki jednakowym koszulkom
kolarskim, w które wyposażył nas sklep rowerowy AIRBIKE i które przyciągały
wzrok wielu ludzi z zaciekawieniem. Trasę mogliśmy sprawdzać i stale
kontrolować dzięki firmie kartograficznej DEMART. Nad całością wyjazdu
swój patronat honorowy objął UM SOSNOWCA, a pani redaktor naczelna
gazety „Życie Sosnowca” Marta Janicka sprawowała nad nami swój patronat
prasowy. Wszystkim współpracującym z nami osobom i instytucjom serdecznie
dziękujemy i już zapraszamy na następne ciekawe wyprawy z nami, które może
już za rok.
SEBASTIAN REDZIAK
www.wyprawy.zafriko.pl/kat/4_krance_polski
.
miała się rozpocząć. 17 lipca 2011 roku wsiedliśmy do pociągu relacji Kraków –
Świnoujście, by już następnego dnia rano ruszyć w długo oczekiwaną drogę.
Nasze przywitanie z Morzem miało miejsce w Świnoujściu skąd
rozpoczęliśmy nasz wyjazd rowerowy, a następnie udaliśmy się pod najwyższą
latarnię na całym Pomorzu. Przez kolejne dni jazdy zwiedziliśmy nie tylko duże
nadmorskie kurorty takie jak: Świnoujście, Kołobrzeg, Międzyzdroje czy
Trójmiasto, ale także wiele małych i urokliwych miejscowości, których nie
sposób wymienić. Po kilku dniach ciepła i słońca, następny dzień naszego
wyjazdu upłynął pod znakiem deszczu, wiatru i chłodu. Ale nie zrażaliśmy się
tym, a wręcz przeciwnie, ponieważ tego dnia, w tak trudnych warunkach
pogodowych i z ciężkimi sakwami przejechaliśmy 140 km. Czasami trzeba było
nadrabiać kilkanaście kilometrów by wjechać na właściwą drogę. Jest to zasługa
tego, że nadmorskie okolice to po części tereny wojskowe, a niektóre z nich są
zamknięte. Drogi zbudowane są z wielkich i często nierównych płyt czy z
tzw. „kocich łbów”, na których na rowerze nie da się rozwinąć dużej prędkości.
Kolejnego dnia trasa doprowadziła nas aż na koniec Mierzei Helskiej, skąd po
nocnym spoczynku przepłynęliśmy tramwajem wodnym do Gdyni. Przejazd po
ścieżkach rowerowych przez to miasto jest wielką udręka. Ścieżki zaczynają się
w nie wiadomych punktach, a często znikają i kończą się nie wiadomo gdzie.
Na szczęście Sopot i Gdańska mają je bardziej kompatybilne i przyjazne
rowerzystom. W Trójmieście zwiedziliśmy m.in.: ORP Błyskawicę, Dar
Pomorza, Westerplatte, ul. Długi Targ z fontanną Neptuna oraz Bramą Zieloną i
Bramą Złotą, a także wiele cennych i historycznych zabytków i muzeów
pięknego miasta Gdańsk. Podczas wyjazdu nie zabrakło również czasu na
przyjemne kąpiele słoneczne i morskie w niezbyt ciepłym Morzu Bałtyckim.
Mieliśmy okazję poznać, korzystać i „przetestować” plaże na polskim
wybrzeżu. Zauważyliśmy, że są one bardzo zróżnicowane – od pięknych,
piaszczystych i szerokich, po wąskie, kamieniste i niezbyt czyste od śmieci
pozostawionych przez plażowiczów.
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i nasza wspaniała
rowerowa „nadmorska przygoda” dobiegała końca. Jeszcze tylko pożegnaliśmy
się Morzem i plażą i z pewnym niedosytem przygód ruszyliśmy w drogę
powrotną do domu, podczas której snuliśmy plany na przyszłoroczny wyjazd.
Podczas wyprawy spotkaliśmy wiele ciekawych osób, które tak jak my
swój wolny czas spędzają na siodełkach by w ten wspaniały sposób zwiedzać
nie tylko nasz kraj. Spotykaliśmy ich nie tylko podczas jazdy ale również
na różnych polach campingowych. W Wiciach, Kopalinie czy w Gdańsku
spotkaliśmy życzliwe nam osoby, które „przygarniały” nas na noc pod swój
dach.
Na naszej trasie byliśmy widoczni dzięki jednakowym koszulkom
kolarskim, w które wyposażył nas sklep rowerowy AIRBIKE i które przyciągały
wzrok wielu ludzi z zaciekawieniem. Trasę mogliśmy sprawdzać i stale
kontrolować dzięki firmie kartograficznej DEMART. Nad całością wyjazdu
swój patronat honorowy objął UM SOSNOWCA, a pani redaktor naczelna
gazety „Życie Sosnowca” Marta Janicka sprawowała nad nami swój patronat
prasowy. Wszystkim współpracującym z nami osobom i instytucjom serdecznie
dziękujemy i już zapraszamy na następne ciekawe wyprawy z nami, które może
już za rok.
SEBASTIAN REDZIAK
www.wyprawy.zafriko.pl/kat/4_krance_polski
.
.
Zapraszam na profil prywatny:
klubpodroznikow.com/tatromaniak-autor?showall=1
.
.
.
Ostatnia13 lata 2 miesiąc temu edycja: Albin od.
Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.
Czas generowania strony: 0.315 s.