Prasa Podróżników

Tatry - Czarna seria, duży problem w NPM

Więcej
8 lata 9 miesiąc temu - 8 lata 9 miesiąc temu #13935 przez Albin
W najnowszym numerze magazynu N.P.M.

temat numeru >> Wypadki w Tatrach
Czarna seria, duży problem
Ewelina Domańska

Orla Perć zimą to nie tylko eksponowany i trudny technicznie szlak, ale również często schodzące lawiny i zalegające twarde płaty śniegu. Na zdjęciu podejście do Koziej Dolinki fot. Albin Marciniak

Od 26 lat w Tatrach nie wydarzyło się coś podobnego. Na przełomie roku w ciągu dwóch tygodni życie w górach straciło 14 osób. Lekkomyślność czy po prostu pech?

Zlekceważenie ostrzeżeń ratowników czy przecenienie własnych możliwości? Czy jedynym sposobem na uniknięcie tych tragedii jest zamknięcie gór na zimę, czy też to droga donikąd?

Przed tragicznymi wydarzeniami, do których doszło w Tatrach między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem, śnieg w górach ostatni raz padał na początku grudnia. Później przyszło ocieplenie, Podhale zrobiło się brunatno-zielone i raczej nie zanosiło się na piękne białe święta. W samych Tatrach wciąż jednak zalegały białe płaty, które w ciągu dnia wytapiały się, a w nocy ponownie zamarzały. Efekt był prosty – w wyżej położonych partiach gór dominowała niebezpieczna warstwa lodoszreni, a doliny zamieniły się w prawdziwe lodowisko.
Poruszanie się bez raków lub chociaż nakładek antypoślizgowych było praktycznie niemożliwe. Nawet osoby zmierzające do schronisk, które nie pomyślały o odpowiednim „uzbrojeniu” obuwia, były zmuszone do karkołomnych wyczynów w postaci wdrapywania się na pobliskie niezalodzone grzbiety czy wyszukiwania suchych kamieni i skakania z jednego na drugi. Poszkodowanych z urazami nóg, rąk i bioder nie sposób było policzyć. Pół biedy, gdy działo się to w dolinie, ale upadek podczas zejścia z Granatów, którego doświadczył w wigilijny dzień jeden z turystów, mógł się skończyć dużo gorzej. Szczęście w nieszczęściu, że w tym przypadku była to tylko złamana ręka, stłuczone biodro i zraniona twarz.
Niestety, nie każdemu fortuna tak sprzyjała. W ciągu 10 dni w polskich i słowackich Tatrach zginęło 14 osób, a liczba interwencji TOPR szła w dziesiątki. Od 26 lat nie wydarzyło się coś podobnego.
– Podobną „czarną serię” odnotowaliśmy pod koniec 1989 roku. Wówczas „szklane góry” już z dala lśniły lodowato, a wypadków była podobna liczba, co teraz – mówi Adam Marasek, jeden z najbardziej doświadczonych ratowników TOPR.
Śmiertelne wypadki uzupełnia kuriozalna sytuacja z drogi do Morskiego Oka, do której doszło w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Późnym popołudniem ponad 100-osobowa grupa turystów utknęła na parkingu na Włosienicy. Nie wiedzieli bowiem, że fasiągi do Palenicy Białczańskiej kursują tylko do zmroku, a więc do godziny 16. Byli w tej grupie między innymi rodzice z dziećmi, którzy bali się iść w ciemności po oblodzonym asfalcie i zaalarmowali służby ratownicze. W pomoc zostali zaangażowani zarówno ratownicy TOPR, jak i straż pożarna z Bukowiny Tatrzańskiej. Część opinii publicznej była zbulwersowana, że nawet za takie akcje muszą płacić podatnicy. Przekonanie o bezmyślności turystów tylko przybierało na sile.


Sieć pełna nerwów
Bilans 14 ofiar śmiertelnych ożywił dyskusję podobną do tej z 2007 roku, gdy rozpoczęto debatę o potencjalnej budowie na Orlej Perci dodatkowych zabezpieczeń. Jak zawsze najgoręcej było w sieci.
– To straszne, co się dzieje. Czy ludzie nie myślą?! – Niewiarygodne. Brzmi to jak tragiczny żart. – Ludzie, błagam! Nie idźcie już w góry! – Ciekawe, ilu jeszcze mądrali błyśnie komentarzami, wyzywając zmarłych taterników od debili! – to tylko niektóre sformułowania, które można było przeczytać na górskich serwisach internetowych. Inne nie nadają się do publikacji w magazynie.
Adam Marasek z TOPR używa delikatniejszych słów, nazywając postępowanie turystów brakiem logiki. W jego ocenie do tak licznych i tragicznych wypadków doszło z dwóch powodów. Po pierwsze – specyficzne warunki, po drugie – duża liczba turystów, jaka wówczas przyjechała w Tatry. Wielu z nich ruszało w wysokie partie gór, choć nie do końca rozeznali się, jaka sytuacja jest wyżej. – Myślę, że obecnie dominuje takie korporacyjne podejście do życia: jest plan i trzeba go wykonać. Dziś ludzie mają coraz mniej czasu, więc skoro już zaplanują jakiś wyjazd, to starają się te swoje cele realizować, bez względu na to, co się w górach dzieje
– mówi Marasek.

(…)

Więcej – czytaj w numerze „n.p.m.”

Ponadto w numerze rozmowa z Markiem Kotem z Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz Janem Krzysztofem, naczelnikiem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Orla Perć - przebieg szlaków i opis
klubpodroznikow.com/170-ksiazka/mapy/1654-orla-perc


.

Zapraszam na profil prywatny:
klubpodroznikow.com/tatromaniak-autor?showall=1
.
.
.
Załączniki:
Ostatnia8 lata 9 miesiąc temu edycja: Albin od.

Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0.324 s.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Fundacja Klubu Podróżników Śródziemie Aleja Podróżników KRS: 0000556344 na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b RODO. Skontaktować się z nami możesz mailowo [email protected]

Jeżeli chcesz wykorzystać materiały naszego autorstwa zamieszone na portalu skontaktuj się z nami: [email protected]