Kraków liderem w korkach..

Kraków jest wiecznie rozkopany. O ile kiedyś przyjdzie czas, ze wszystkie drogi będą w dobrym stanie i nie będą nic remontować, tpo z wyjątkiem centrum miasta, gdzie są wąskie uliczki, powinno jeździć się całkiem przyjemnie. Jednak dopóki się to nie skończy, to będzie problem.
W Gdańsku nie byłem, ale Katowice rzeczywiście są o niebo lepsze i prawie nie czuć korków.

... a korki generują koszty, nerwy, zniecierpliwienie, stres, które wyładowujemy później na innych ludziach. Wnioski, lepszy spacer, rower lub komunikacja tramwajowa.
Jednak, nie oszukujmy się, lepiej nie będzie

Ech, lepiej w tej kwestii to raczej szybko nie będzie - samochodów nie ubywa, a Polska infrastruktura jaka jest każdy widzi... Zresztą co za różnica - pierwsze, drugie czy czwarte miejsce - to i tak ponad 20 min! I nawet jeśli możemy sobie jakoś ten stracony czas zrekompensować (bardzo popularną metodą jest ostatnio słuchanie w korkach audiobooków) to straconych pieniędzy nikt nam nie zwróci...

22 minuty i 3 sekundy - tyle czasu tracą dziennie kierowcy stojący w korkach w Krakowie. To najgorszy wynik w kraju. W Warszawie, która do tej pory była najbardziej zatłoczonym miastem, a przesunęła się na czwarte miejsce, czas marnotrawiony w korkach spadł do 20 minut i 43 sekund. Najmniej "przytkanych" ulic wśród najbardziej zakorkowanych miast jest za to w Gdańsku i Katowicach. Tam samochody stoją przez 14 min i 3 sekundy dziennie. Kierowcy tracą nie tylko czas, ale i pieniądze. Tylko w ubiegłym roku to 3,5 miliarda złotych.



Więcej na www.rmf24.pl/fakty/polska/news-stojac-w-...&utm_campaign=chrome