Do kolekcji absurdów - jazda zgodnie z przepisami

Kolejne mafijne absurdy są na krakowskim rynku.
Jeden dzień z życia miasta:
W godzinach popołudniowych rynek spacyfikowany przez kilkaset motorów smrodzących i hałasujących ponad wszelkie miary bo imć pani Gesler ratująca swoją karierę chce się lansować na motorach jeżdżąc po Rynku a Policja !!! w strefie ruchu pieszego przepędza pieszych by mieli miejsce na jazdę ryczący motocykliści !!!
Godzina ok 23 .20 przez rynek na linii A-B przejeżdża patrol Straży miejskiej w swoim samochodzie a 5 m za nimi Audi TT na prywatnych numerach.
Na rogu Floriańskiej i Marka parkuje fura za kilkaset tys pln na ukraińskich numerach z tabliczką za szybą"zaopatrzenie" !

Ręce opadają mając takie obrazki naokoło ...
Wskazując strażnikom pijanego gościa zaczepiającego turystów na Pl. Wszystkich Świętych ich to nie interesuje ...
Spisują babcię sprzedającą kwiatki na chodniku czy grajka pod kościołem...
Strażnicy domagają się broni ostrej i praw równych Policji ...

A Kraków tonie w brudzie i absurdach na każdym kroku...

Jak tu żyć Panie Majchrowski ? Jak tu żyć ?

Polecam relację z trasy Wrocław - Warszawa, którą w zgodzie z obowiązującymi przepisami postanowili przebyć dziennikarze:
wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,119149...mi.html?PageNumber=1
Trzymajmy kciuki, żeby dali radę
Wynik - UWAGA - 7 (słownie: siedem) godzin na pokonanie powyższego dystansu.
W pół godziny krócej docieram z Kraka do Elbląga.
I nie piszcie mi, proszę, o piractwie drogowym!

Problem jest w absurdalnych (nie tylko w tym aspekcie) przepisach i chęci drenażu kasy od kierowców za to, że w ogóle jadą i są łaskawi tankować paliwo po mafijnie ustalanych cenach.

Szerokiej drogi!

BALKANDRIVER