Majówka na Roztoczu

W zimne wieczory rozgrzewał nas kociołek z prażonkami i oczywiście nalewki...



Cerkiew w Szczebrzeszynie


Raven u studni...


Wiosna w Zamościu


Na pewno tam wrócimy bo obiecaliśmy Marianowi jeszcze przynajmniej jeden wpis do księgi...

No więc!

Choć raz muszę przyznać Ravenovi rację! i się z Nim zgodzić

Roztocze jest magiczne! I chociaż nigdy bym się nie podejrzewała o używanie tak sztampowych określeń jak to że coś jest magiczne lub bajkowe ( i nie mówię o chrząszczu z bajki) to w przypadku Roztocza wszystko się zgadza

Co prawda w jeden dzień ta nasza bajka była trochę zamglona i mokra ale pozostałe dni nam to wynagrodziły! Trasa Green Velo to jest "autostrada" rowerowa (taka duża) a nie ścieżka :laugh:
Jest gdzie jeździć i jest co oglądać a wybranie się tam wiosną to jazda pośród morza rzepaku i bocianów budujących gniazda.

Nasz Gospodarz robił wszystko żeby Nas ugościć Od kociołka po nalewki :silly:

A i jeszcze degustacja nalewek w Narolu wprowadziła wszystkich w iście bajkowy klimat... :woohoo:

Roztoczańskie lasy


Cudowne źródełko w Górecku Kościelnym (tylko dla odważnych) :kiss:


Wieża widokowa w Józefowie


Widok z wieży na kamieniołom

Już są plany na wrześniowe kajaki i grzybobranie, Marian zaprasza a i my czujemy sie u niego swojsko , dziękuję wszystkim, super wyjazd !!!

...
Zamość w święto 3 maja:












a wieczorami kociołki z pyszną zawartością

...








i Narol, z festynowym klimatem, zapachem i smakiem owoców , domowych pierogów, serów i pysznych ciast, mniam..

Roztoczańska, dość długa majówka już za nami, mam nadzieję, że wszyscy zadowoleni, pozytywnie zmęczeni i pełni energii wrócili do Krakowa. Nie mogliśmy się nudzić, były trasy rowerowe, zróżnicowane ok. 220 km przejechanych, mimo, że niektórzy mieli gorsze sprzęty to dawali radę (szacun dla Rafała ). Zaliczyliśmy bieg na 10 km w Suścu, dokładnie dwie nasze dzielne sportsmenki :silly: , były Narolskie nalewki i pyszne jedzonko, zwiedzanie Zamościa, Szczebrzeszyna, Zwierzynieca, Krasnobródu, poznawanie okolic Puszczy Solskiej, Lasów Janowskich czyli duuużo Roztocza.
Wieczorami długie rozmowy z naszym gospodarzem Marianem (pozdrawiamy !), kociołki, garnki, prażonki :blink: , pyszne kawki o poranku od naszych wspaniałych dziewczyn i poszukiwania pierogów z kaszą i serem

Trasy rowerow, piękne lasy, wąwozy zachwycają:









Nasze dzielne dziewczyny na mecie biegu: