Kajaków spływ czerwcowy!!!

Trzeci dzień - część 2
Po takim wysiłku kazdy marzył o pysznym jedzonku, więc grill znów poszedł w ruch.
Mmmmmmm azaliż jakież to specyjały

Oliwki się szybciutko rozeszły

karczuś leniwie dochodził...


Porzeczkowy specjał

El diablo :woohoo: :


Ostatni wieczór uraczył nas cudownym zachodem Słońca

Trzeci dzień czyli 30 km wiosłowania (cz.1):




Przeszkody w postaci powalonych drzew na całą szerokość rzeki sprawiały, że nudno nie było ani chwili:


Przepiękna Czarna Nida zaiste jest:



Młyn który zmusił nas do przeniesienia kajaków:




Uśmiechy wszystkim dopisywały :

- A My nawet po wodzie chodzimy





Jako "kajakowy prawiczek" nie utopiłem co prawda siebie ani współpasżerki, ale wiosło "udało" mi sie zgubić


Wyprzedzamy czerwonych maruderów

No i dopłynęliśmy

Nie do końca na sucho, bo pod koniec spływu troche popadało, ale humorów nam to nie zepsuło, tym bardziej, że na zakończenie spływu mieliśmy okazje oglądać rajd prawie jak w Dakarze:

Dzień drugi czyli "spływiamy się"

Pakowanko i w drogę:

Rozpakowywanie sprzętu pływającego:


Prezes sprawdza na sucho czy się nada

Już na wodzie:...

...i juz na lądzie po przepłynięciu 9 km:

Obowiązkowy punkt programu czyli grill:


Typowanie wyniku meczu Polski z Grecją (po którym nastąpiło słuchanie genialnego komentarza Tomasza Zimocha w Polskim Radiu PR1 :

Pyszniutki szaszłyczek:

Siesta pogrillowa


taaaaka wyprawa:

Zachód Słońca drugiego dnia:

Mała fotorelacja "a'la Meteor" z kajakowania sie po Czarnej Nidzie
Dzień pierwszy:

Gotowa załoga przed wyruszeniem z Krakowa:


"Zamek na Mirowie" w Książu Wielkim w którym mieści sie obecnie Zespół Szkół Rolniczych:


pomoc dydaktyczna dla uczących się w tych murach:


Lody dla ochłody na Rynku w Jędrzejowie:


Dwór Rycerski w Sobkowie:









Ruiny Zamku w Chęcinach:





Nasz główny cel wyprawy:


Po całym dniu zwiedzania już na miejscu obozowiska:...


...a jak na dobrej wyprawie nie mogło zabraknąć ani grilla:...

...ani ogniska:

Jako debiutujący organizator, dziękuję wszystkim za wypaśny weekend Jak jest dobra własna ekipa to impreza zawsze będzie udana.
Dodatkowe podziękowania oczywiście dla Albina oraz Darka za przejęcie logistyki transportowej i pilnowanie obozowiska
Dzięki temu mogliśmy pływać nie obładowani bagażami.

Następnym razem będę też pamiętał, że kajaki na długi weekend należy rezerwować z miesięcznym wyprzedzeniem

A tych co się nie załapali lub mają niedosyt informuję, że
w drugiej połowie lipca, będzie ekipa na spływ "Liswarta".
Założę ku temu osobny wątek.
Będziemy w tym wypadku korzystać z usług firmy
kajakiem.pl więc udział należy zgłosić samodzielnie na
stronie organizatora.

Fotorelacja przeniesiona niżej aby było chronologicznie