Lwów - taki był przed wojną

Lwów - taki był przed wojną

Lwów, Львів
 
 Karolina Zięba-Kulawik
 
   Lwów jest miastem Wschodu i Zachodu, prawosławia i katolicyzmu. W wielu miejscach pachnie tu mitem Rzeczpospolitej wielu narodów – Ukraińców, Polaków, Ormian i Żydów. Jeśli skupić się na starówce – jest to większy brat Krakowa. Posiada mnóstwo zabytków i niebywały urok – spacer uliczkami starego miasta, przejażdżka rozklekotanym tramwajem, czy wizyta na targu będzie niezapomnianą podróżą sentymentalną...
Śmiało stwierdzę, że Lwów bez wątpienia oczaruje każdego przybysza przekraczającego jego rogatki. Pozwólcie, że opowiem Wam, jak mnie oczarowało, to miasto nazywane czasami polską Florencją.
 
 
 
Przyznam się, iż ani ja, ani moi znajomi nie znaliśmy szczególnie Lwowa przed naszą podróżą – każdy z nas miał mglisty obraz tego miasta, który ukształtował się z opowiadań znajomych, gdzieś tam przeczytanych relacji lub usłyszanych słów na lekcji historii. A teraz, gdy już wróciliśmy ze stolicy Kresów? Trochę zrozumieliśmy to miasto i nie stanowi ono już dla nas miasta, jak za mgły, a stało się ogromnym tyglem potrafiącym zachwycić na każdym kroku i o każdej porze dnia.
No właśnie – tygiel. Lwów to tygiel kultur, historii, ludzi i smaków. Na zwiedzanie można się tam wybrać o każdej porze roku, gdyż ze względu na warunki geograficzne Roztocza, na terenie którego Lwów jest położony, nie ma okresów w kalendarzu uniemożliwiających poznawanie miasta.

Znalezienie noclegu we Lwowie nie stanowi żadnego problemu. Hotele, hostele, pokoje wynajmowane przez mieszkańców. My wybraliśmy opcję mieszkania w kamienicy blisko centrum, by bardziej wczuć się w klimat i życie miasta.

 



 

Widok z okna

We Lwowie pozornie można odnieść wrażenie, że nie panują tam żadne przepisy ruchu drogowego, a piesi przechodzą przez ulice według sobie tylko znanych reguł i zasad... do momentu, aż sami nie zaczniemy przechodzić przez jezdnię tak jak oni, a wtedy uświadomimy sobie, że to pieszemu bardziej zależy, aby nie wejść pod samochód. Jeśli chodzi o sam ruch samochodowy, to i ile kierowca zwykłego samochodu osobowego nas przepuści na skrzyżowaniu lub przy wyjeździe z drogi podporządkowanej, o tyle nie liczmy na taki gest ze strony kierowców trolejbusów, autobusów lub tramwajów – ale w tym akurat nasze państwa się nie różnią. Skoro już jesteśmy przy komunikacji miejskiej, to na pewno zauważymy pełno białych i żółtych małych busów, tzw. marszrutek, które stanowią jeden z najpopularniejszych środków komunikacji w stolicy Kresów. Przejazd marszrutką kosztuje ok. 1 hrywny, płaci się u kierowcy wsiadając, czemu przeważnie towarzyszy ścisk i walka o miejsce przy wymianie pasażerów na postojach.. Marszrutki zawiozą nas praktycznie w każdy punkt miasta, a podróż nimi należy do niezapomnianych przeżyć, ze względu na panującą w środku atmosferę. Jeśli nie znamy języka ukraińskiego lub rosyjskiego, to zawsze warto zapytać się kierowcy lub ludzi czekających na przystanku, czy dana marszrutka jedzie tam, gdzie chcemy, bo jak sami zauważymy, jest niezliczona liczba przeróżnych linii, które dodatkowo dzielą się na ekspresmarszrutki, autobusy-marszrutki lub marszrutki podmiejskie.

 


Jako pierwszy obiekt w Lwowie ukazał nam się budynek Dworca Głównego. Wzniesiony został w latach 1899–1904 według projektu Władysława Sadłowskiego. Był to największy dworzec Galicji, jeden z najcenniejszych zabytków polskiej architektury i techniki początków XX wieku.

 



 
I rozpoczęliśmy zwiedzanie... Udaliśmy się na spacer główną ulicą Lwowa, czyli Prospektem Swobody, dochodząc do gmachu Państwowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu im. Sołomiji Kruszelnicziej, czyli dawnego Teatru Wielkiego Opery i Baletu.

 


 

Jest to jedna z najbardziej charakterystycznych budowli Lwowa, która zachwyci każdego. Jest to tez jedno z najbardziej popularnych miejsc spotkań we Lwowie, o każdej porze stoją przed gmachem opery grupki osób czekające na kogoś. Lwowska opera jest porównywana z operą paryską i wiedeńską, a wspaniałości bogato zdobionej fasady wieńczą brązowe, uskrzydlone rzeźby Dramatu i Muzyki z Geniuszem pośrodku.

 

Spod gmachu opery udaliśmy się powolnym spacer urokliwymi uliczkami Lwowa podążając w kierunku najsłynniejszego placu Lwowa – Placu Mickiewicza – którego sława wzięła się od pomnika Adama Mickiewicza dumnie górującego nad otaczającą architekturą. Nie wiedzieć czemu, jakimi zrządzeniami losu, ale pomnik przetrwał w stanie nienaruszonym zawieruchy historii. Wybudowany w 1904 roku przedstawia naszego narodowego wieszcza na 21-metrowej kolumnie, nad którym unosi się uskrzydlony geniusz z wieńcem wawrzynu. Cała kolumna jest zwieńczona pozłacanym płomieniem, na froncie kolumny dalej znajdują się polskie napisy, a z tyłu kartusz z herbem Rzeczypospolitej. Plac Mickiewicza wyznacza początek tzw. Wałów Hetmańskich, obecnie noszących nazwę Prospektu Swobody, koniec zaś zamyka stanowi wspomniany już wcześniej okazały gmach lwowskiej opery.

 

 

Po drodze mijamy pomnik Tarasa Szewczenki, na którym umieszczono najważniejsze sceny z ukraińskiej historii. Próbujemy wyszukać w nich sceny, które będą nam znajome, jednak bardziej zachwyca nas umiejscowienie dwóch pomników – Mickiewicza i Szewczenki – prawie tuż obok siebie, dwóch wielkich poetów, dwóch wielkich romantyków bezgranicznie oddanych swojej ojczyźnie...

 
Spacer urokliwymi uliczkami tak nas pochłonął, że zapomnieliśmy o głodzie i czas jakby się zatrzymał...

 






.

.
 
Czekało nas teraz poznanie nocnego życia Lwowa...
 
 
 
Jeszcze raz Plac Mickiewicza, tym razem w nocnej kompozycji


 
Ratusz
 

Aż dotarliśmy na Kopiec Unii Lubelskiej. Usytuowany jest na wzgórzu zwanym Wysokim Zamkiem, usypany z okazji trzechsetnej rocznicy Unii Lubelskiej. Wzniesiony dzięki inicjatywie i wkładowi finansowemu Franciszka Smolki. W dniu poświęcenia kamienia węgielnego - 11 sierpnia 1869 wśród uroczystego, manifestacyjnego nastroju sypano tam ziemię ze wszystkich stron Polski, a nawet z grobów: Mickiewicza, Słowackiego i gen. Kniaziewicza. Ziemię pod kopiec brano ze splantowanego szczytu wzgórza, a kamienie w pewnej części z zabytkowych ruin zamku obronnego.
Ze szczytu (413 m n.p.m.) roztacza się widok na miasto i okolicę.
 

 
Następnego dnia dalsze wędrówki po mieście...
Idziemy teraz ulicą Łesi Ukrainki, by dotrzeć do malowniczego zaułka – przejście między kamienicami o numerach 10 i 12, które prowadzi nas do jednej z najbardziej zapomnianych i osnutych tajemnicą części lwowskiej starówki, czyli koloni ormiańskiej. Ormianie mieli duży udział w rozwoju miasta, dziś już o nich jednak zapomniano i rzadko się o nich słyszy, a do ich kościołów trudno się dostać. Na kolonię tę składa się Katedra Ormiańska pw. Wniebowzięcia NMP przy ulicy Wirmeńskiej, która była centrum osiadłych w Polsce Ormian, a sama katedrą jedną z najwspanialszych i najstarszych świątyń miasta. Dziś, aby dokładnie zobaczyć świątynię trzeba ją podziwiać z kilku stron na skutek bardzo ciasnej zabudowy, które niejednokrotnie zasłania nam ten zabytek. Gdy będzie oglądać katedrą od ulicy Ormiańskiej, to warto zwrócić uwagę na arkadowe krużganki z XV wieku, do których przylega XVII-wieczna drewniana kaplica zwana Golgotą. Niestety wszystko zajmuje się za grubymi murami i strzeże dostępu do nich brama zamknięta grubym łańcuchem. Na kolonię ormiańską składa się również m.in. dzwonnica, która jako pierwsza rzuci nam się w oczy, gdy będziemy na wspomnianej już ul. Wirmeńskiej.
 
 
Kontynuujemy naszą wycieczkę powolnym spacerem przechodząc obok Kościoła Bożego Ciała i klasztoru Dominikanów a obecnie jest to greckokatolicka cerkiew Najświętszej Eucharystii. Jeden z najwspanialszych barokowych zabytków Lwowa.
 


 
Idziemy teraz w kierunku jednej z bardziej charakterystycznych budowali Lwowa – Kościoła Bernardynów pw. św. Andrzeja Apostoła, których wchodzi w skład klasztoru, w którym zobaczyć również możemy dzwonnice, system obwarowań ze słynną Bramą Gliniańską oraz studnię. Naszą uwagę przykuwa system silnych fortyfikacji, który miał zabezpieczać klasztor wybudowany poza murami miejskimi przed najeźdźcami XVII wieku.
 


 
Wieża bernardyńska – charakterystyczny element panoramy Lwowa


Postanawiamy udać się teraz w kierunku rynku, po drodze mijając plac Katedralny i perłę architektury Lwowa – kapliczkę Boimów pw. Trójcy Świętej i Męki Pańskiej, której fasada zarówno wewnętrzna i zewnętrza stanowi pokaz kunsztu mistrzów ornamentyki rzeźbiarskiej XVI wieku. Środek placu Katedralnego zajmuje rzymsko-katolicka Katedra pw. Wniebowzięcia NMP. Miejsce w szczególności ważne dla Polaków, potrafiące wzruszyć, gdy będziemy mieli okazję wysłuchać w jej wnętrzu liturgii w języku polskim.

 
 
Minuta drogi i jesteśmy w sercu miasta – na rynku, którego cztery rzeźby Diany, Adonis, Amfitryny i Neptuna zapraszają nas do poznania kolażu stylów, smaków i wieków przejawiającego się w architekturze 44 kamienic składających się na zabudowę rynku.
 


Ratusz

Czarna Kamienica. Jeden z najcenniejszych zabytków polskiej architektury XVI w.; w latach 1926–1940 mieściła Muzeum Historyczne Miasta Lwowa, od 1940 mieści ukraińskie Muzeum Historyczne we Lwowie. Fasada kamienicy pokryta jest diamentową rustyką z piaskowca, który poczerniał ze starości lub - według innych źródeł - został pomalowany na czarno; stąd pochodzi nazwa kamienicy. Czarna kamienica jest uważana za jeden z najcenniejszych zabytków budownictwa mieszczańskiego z epoki renesansu.
 


 
Kamienica Bandinellich we Lwowie

 
Pierzeja południowa Rynku

 
Archikatedralny sobór św. Jura we Lwowie – katedralna cerkiew archidiecezji lwowskiej Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego - tak zwanej metropolii halickiej


 
Pomnik Leopolda Ritter von Sacher-Masoch przed domem we Lwowie, w którym mieści się kawiarnia nazwana jego imieniem.
 






Pałac Potockich przy obecnej ul.Kopernika 15

Politechnika Lwowska


Pomysł na knajpę




Liczne apteki, na każdej ulicy przynajmniej jedna

 

Lwów to miasto zniszczone, tak samo polskie, jak ukraińskie, miasto – które, jak to było napisane powyżej – stanowiące tygiel, w którym mieszają się razem historia, kolory, narodowości, myśli, smaki i ludzie dając niepowtarzalną i jedyną w swoim rodzaju mieszankę, którą każdy z nas odbierze inaczej. Lwów każdego z nas zaczaruje, jednak to tylko od nas zależy, czy pozwolimy się zaczarować pozytywnie, czy negatywnie...

Historia miasta Lwowa
 
Założycielami grodu obronnego w 1251 roku byli książę Daniel i jego syn Lew z dynastii książąt halickich. Po bezpotomnej śmierci Bolesława Trojdenowicza w 1349 r. Lwów zajął jego wuj król Kazimierz Wielki i po latach walk i dwukrotnym spaleniu, odbudował go i doprowadził do rozkwitu, a następnie nadał mu prawa miejskie.
Za czasów Ludwika Węgierskiego Ruś Halicka została odłączona od korony polskiej, ponownie do granic Polski przywróciła ją królowa Jadwiga. Okres rozwoju miasta przypada na czasy panowania Jagiellonów, Lwów stał się stolicą województwa i siedzibą arcybiskupów. W tolerancji żyli obok siebie mieszkańcy różnych narodowości i wyznań. Do potęgi gospodarczej Lwowa przyczynił się król Władysław Warneńczyk nadając miastu prawo składu, zaś o potędze obronnej decydowało zbudowanie dwóch zamków: niskiego i wysokiego. Miasto było nękane przez wojska tatarskie, a w 1527 miał miejsce wielki pożar niszczący większą cześć zabudowań.



Dojazd

Samolotem
Lwów posiada także połączenie lotnicze z Warszawą. W chwili pisania tej informacji jest ono obsługiwane jedynie przez PLL LOT

Koleją
Z kilku miast Polski kursują pociągi międzynarodowe do Lwowa (m. in. z Krakowa i Warszawy). Podróż pociągiem jest jeszcze droższa, a także dłuższa niż autobusem, kilka godzin trwa sam postój na zmianę kół w wagonach.

Samochodem
Wybierając się w podróż samochodem należy pamiętać, że często zdarzają się długie kolejki na granicy, zarówno po jednej jak i po drugiej stronie granicy; kolejki nierzadko wydłużają jeszcze grupy osób "załatwiających" szybszy przejazd (taka "usługa" na przejściu Medyka - Szegini to koszt ok. 150 uah). Jeżeli właściciel pojazdu nie jest obecny w samochodzie, wówczas kierowca musi posiadać jego notarialnie poświadczone upoważnienie do użytkowania pojazdu. Należy się także zaopatrzyć w zieloną kartę lub wykupić ukraińskie ubezpieczenie (dostępne zazwyczaj na granicy lub tuż za nią, cena od ok. 15 uah/2 tygodnie). Kolejną niedogodnością przy podróży samochodem jest nie najlepszy stan ukraińskich dróg (zwłaszcza w miastach) i ich złe oznakowanie. Zdarzają się także (choć już wiele rzadziej niż przed kilku laty) wymuszenia łapówek przez drogówkę za drobne wykroczenia drogowe. Oficjalnie najwyższy mandat za wykroczenie wynosi 16 uah. Należy pamiętać, że dopuszczalna ilość alkoholu we krwi kierowcy to 0,0 promila. W samym mieście nie trzeba obawiać się kradzieży samochodu - dla bardziej zapobiegliwych działają parkingi strzeżone, cena ok. 5-20 uah/doba...zielona karta na 2 tygodnie kosztuje 49 uah /dane na 8.05.2010/wykupiona tuż za przejściem Rawa Ruska..litr ropy od 6.85 do 7.25 uah

Autobusem
Bezpośrednie autobusy odjeżdżają z dworca zachodniego w Warszawie trzy razy dziennie. Podróż trwa około 9 godzin (granicę przekracza w Hrebennem/Rawie Ruskiej), koszt biletu to 75 zł.
Ponadto bezpośrednie autobusy odjeżdżają z Łodzi (koszt 120 zł - stan na czerwiec 2011 r.), z Katowic (koszt 80 zł), z Krakowa (koszt 90 zł), z Rzeszowa, Lublina, Przemyśla. Autobusy z Przemyśla kursują co godzinę, koszt biletu to 25 zł, a czas podróży wynosi około 3,5 godziny.
Także 3 razy dziennie kursują autobusy z Tomaszowa Lubelskiego - odjazd o godz. 6.35 ( w okresie wakacyjnym kursuje we wtorek, czwartek, sobotę i niedzielę,a w roku szkolnym tylko w weekendy), 14.10 (kursuje tylko w dni robocze) oraz 14.40 - czas podróży wynosi około 3 godzin. Tylko kurs o 6:35 z Tomaszowa jest realizowany przez PKS Wschód, a 2 inne przez ukraińskiego przewoźnika ATP Lwów. Ostatni autobus powrotny ze Lwowa do Tomaszowa odjeżdża o godzinie 16:30, do Tomaszowa przyjeżdża o godz. 19:35.(koszt: 25 zł). Informacja PKS Tomaszów: tel.(084)664-34-94
Autobusy dojeżdżają we Lwowie na Dworzec Stryjski (Centralny), który znajduje się na drugim końcu miasta w stosunku do dworca kolejowego. Oba dworce łączy linia autobusowa nr 18.

Z przesiadkami
Najtańszym sposobem (oprócz autostopu) dotarcia do Lwowa będzie podróż z przesiadkami. W pierwszej kolejności należy dotrzeć do Przemyśla, np. pociągiem. Następnie na dworcu autobusowym należy złapać minibusa do Medyki (odjeżdżają średnio co 15 minut), czas przejazdu około 15 minut, koszt 2 zł. Przejście graniczne w Medyce należy pokonać pieszo (trwa to zazwyczaj krócej niż przy przekroczeniu autobusem). Zaraz za przejściem granicznym należy złapać marszrutkę do stacji kolejowej Tszcziniec (koszt 2 hrywny). Na stacji kolejowej należy zakupić bilet na pociąg do Lwowa (koszt 3 hrywny - u konduktora, czas podróży około 2 godzin). Czasami spod przejścia granicznego odjeżdżają bezpośrednie marszrutki do samego Lwowa - wtedy nie trzeba przesiadać się na pociąg, podróż trwa około 80 minut i kosztuje 12 hrywien, bus zatrzymuję się przy lwowskim dworcu kolejowym.

Nocleg

Hotele
Lwowskie hotele można z grubsza podzielić na dwie grupy: pierwsza to stare, sowieckie hotele, molochy na kilkaset osób, z których niewiele doświadczyło choćby powierzchownego remontu, z jedną łazienką na całe piętro, w której w dodatku woda jest tylko w określonych godzinach. Kilka hoteli z tej grupy dostosowano w ostatnich latach do wyższych standardów, wyremontowano, wyposażono w łazienki w pokojach (czasem jedna na dwa pokoje), odpowiednio podnosząc cenę za nocleg.
Druga grupa to hotele przeznaczone niegdyś dla gości spoza ZSRR, mieszczące się nierzadko w zabytkowych budynkach, do których dołączyło kilkanaście hoteli wybudowanych w ostatnich latach. Charakteryzuje je wysoki standard pokoi i zazwyczaj niebotycznie wysokie ceny za nocleg.
Wśród kilkudziesięciu lwowskich hoteli trudno więc znaleźć coś pośredniego - przyzwoite warunki za niewygórowaną cenę.

Kwatery prywatne
Wielu turystów odwiedzających miasto korzysta z pokoi gościnnych u lwowskich rodzin. Mimo, iż standard nie jest hotelowy, można w ten sposób zobaczyć życie miasta od podszewki. Jest to też jeden z najtańszych noclegów - cena ok. 40zł od osoby. Niektóre rodziny proponują także wyżywienie (za dodatkową opłatą). Od lat we Lwowie funkcjonuje biuro Kompleksowe Usługi Turystyczne Jadwiga Sabadasz, posiadające bazę kwater prowadzonych przez miejscowych Polaków. Kontakt tel +38 0322 75-43-95 Więcej na www.tylkowelwowie.com

Mieszkania (apartamenty)
Lwów dysponuje sporą bazą mieszkań wynajmowanych na doby, przygotowanych specjalnie dla turystów. W większości są to lokale po remoncie, dostosowane do standardów europejskich, bez problemów z dostawą wody. Posiadają wyposażoną kuchnię, umożliwiającą przygotowywanie we własnym zakresie prostych posiłków. Pod względem ceny mogą śmiało konkurować z lepszymi hotelami - koszt mieszkania to ok. 15-30$/osoba, w zależności od ilości osób, standardu, ilości pokoi. Ofert najlepiej szukać w legalnie funkcjonujących firmach.

Hostele, kempingi
Schroniska i kempingi to wciąż mało popularna forma zakwaterowania we Lwowie. Istnieje kilka schronisk, znajdujących się zazwyczaj w przystosowanych do tego dawnych akademikach, ich cena jest porównywalna z pokojami u rodzin prywatnych, lub wyższa, znajdują się w większości daleko od centrum. Pod Lwowem jest też jeden kemping.

 


















































































Pokrewne artykuły

Administratorem Twoich danych osobowych jest Fundacja Klubu Podróżników Śródziemie Aleja Podróżników KRS: 0000556344 na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b RODO. Skontaktować się z nami możesz mailowo [email protected]

Jeżeli chcesz wykorzystać materiały naszego autorstwa zamieszone na portalu skontaktuj się z nami: [email protected]