Bartek Bandoła - reżyser i dziennikarz. Przez wiele lat związany z Discovery TVN autor filmów dokumentalnych, reklam i formatów telewizyjnych m.in. dla Travel Chanel. Podróżnik, nurek, pasjonat ludzi.
ART AS A WEAPON - MNIEJ ZNANA TWARZ KUBY
W prelekcji o Kubie opowie o swoim spotkaniu z artystami, których głos może być usłyszany tylko poprzez sztukę. Zabierze nas do Matanzas - mało znanego przemysłowego miasta, w którym tworzą kubańscy artyści. Pokaże rozmowy z muzykami grającymi kubański metal i opowie o niezwykłych talentach, którymi któryś bóg obdarzył ludzi na tej karaibskiej wyspie.
Filmowy dziennik z podróży o tym czego w pewnym świecie nie możemy powiedzieć ale możemy pokazać przez sztukę. W prezentacji nie będzie salsy, Hawany ani pięknych kolorowych samochodów. Będzie za to religia, sztuka, potomkowie niewolników, wspaniali muzycy, filmowcy, rzeźbiarze i rysownicy. Wszystko pod wspólnym mianownikiem karaibskiego nieba i kubańskiego - innego niż wszystko - świata.
"Tylko przypadek może wyglądać jak wysłannik losu" – tak się zdarza wg doskonałego w każdym czeskim słowie Milana Kundery. Podczas pracy z kamerą przy jednym z podróżniczych formatów przekonałem się o tym w bardzo przewrotny sposób. Zresztą Kundera piszący o komunistycznej Czechosłowacji pod ciężarem systemu i radzieckich czołgów wydaje się być doskonałą forpocztą mojej prelekcji o „innej” Kubie.
Dlaczego kolorowa Hawana, lazurowe morze, samochody jak z filmu na zdjęciach fotografów z Matanzas (przemysłowego miasta nieopodal kurortu turystycznego Varadero) są czarno-białe?
Unikając jak ognia truizmów i poznając bliżej - dzięki wysłannikowi losu przypadkowi – ludzi tworzących, piszących, grających, rzeźbiących, udało mi się przynajmniej trochę zrozumieć wybór czarno-białej kliszy u większości młodych chłopaków z aparatami dokumentujących swoje życie na gorącej karaibskiej wyspie.
Dlaczego są słowa których nie można powiedzieć ale można je zaśpiewać? Czy mając na koncie pracę przy oskarowym filmie rzucilibyście Los Angeles żeby dokumentować życie potomków niewolników w trochę zapomnianym przez bogów mieście?
„Nawet dla mnie Kuba jest surrealistyczna” powiedział mi rówieśnik, który przecież nie wyjechał nigdy poza wyspę. Tym bardziej trzeba mu uwierzyć.
W ciągu godziny w najbiedniejszej dzielnicy przemysłowego miasta spotkałem twórcę z oskarowym filmem na koncie, laureata dwóch nagród Grammy, jednego z najlepszych rysowników świata i ludzi próbujących otworzyć portal przenoszący duszę…
„Kamera to moja broń. Sztuka to nasz głos.” – tak zakończył wywiad jeden z moich rozmówców.
fot. Alejandro Bueno / @AlejandroBuenoPhotography