Kazimierz Nowak

 

Kazimierz Nowak, pionier polskiego reportażu

urodził się 11 stycznia 1897 roku w miejscowości Stryj (obecnie obwód lwowski, Ukraina). Do szkoły chodził we Lwowie, ale nie wiadomo dokładnie jaki przebieg miała jego edukacja. Jedno jest pewne, już od najmłodszych lat przejawiał zainteresowanie podróżami. Mając zaledwie 15 lat, wyruszył w samotną podróż ze Lwowa do Rzymu. Marzył też o odwiedzeniu i dogłębnym poznaniu Afryki. Niestety plany te zaprzepaściła, a - jak się później okazało - tylko opóźniła I Wojna Światowa. Nowak został wcielony do armii austro-węgierskiej, z którą walczył na froncie rosyjskim i włoskim. Po wojnie mieszkał krótko w Krakowie, by następnie osiąść w Poznaniu. Tutaj też poznał swoją przyszłą żonę Marię Gorciak, z którą miał dwójkę dzieci Elżbietę i Romualda. Początkowo pracował jako księgowy w towarzystwie ubezpieczeniowym, jednak w wyniku kryzysu został zwolniony. Problemy ze znalezieniem pracy i utrzymaniem rodziny sprawiły, iż zaczął robić to, co kochał: podróżował i pisał reportaże. Przemierzył prawie całą Polskę i znaczną część kontynentu europejskiego m.in. Węgry, Austrię, Włochy, Belgię, Holandię, Rumunię, Grecję i Turcję. Żeby było taniej, podróżował na rowerze. W roku 1928 podczas jednej ze swoich eskapad dotarł do północnych krańców Afryki. Tam też narodził się jego szalony, ale i niezwykle ambitny plan: przejechać rowerem Afrykę – kontynent, o którego poznaniu marzył od dziecka.
Wyprawę swojego życia rozpoczął 4 listopada 1931 roku. Nadrzędnym celem podróży było rozwiązanie problemów finansowych rodziny, pobocznym spełnienie dziecięcego marzenia: w sposób bezprecedensowy i nietuzinkowy opisać kontynent afrykański. Unikatową perspektywę zapewniło mu siodełko starego i wysłużonego roweru. W trasę ruszył wyposażony w kilkanaście złotych, pióro i oczywiście aparat fotograficzny. Rower jako środek lokomocji, choć wybrany z powodów pragmatycznych – na taki było go stać – okazał się strzałem w dziesiątkę. Dał mu możliwość wnikliwego przyjrzenia się obcości kulturowej ludów zamieszkujących Czarny Kontynent. Planując ekspedycję, wyznaczył sobie początek i cel: Trypolis i Przylądek Igielny. Na kontynent afrykański dotarł 26 listopada 1931 roku i ruszył na południe. Plan zrealizował w kwietniu 1934 roku, osiągając swój pierwotny cel podróży: Przylądek Igielny. Nie skończył jednak wyprawy. Zachęcony powodzeniem ekspedycji oraz chęcią dalszego poznawania Afryki podjął decyzję, by nie wracać z Kapsztadu statkiem do Polski. Wybrał inny środek transportu, swój ulubiony, czyli rower. Trasa powrotna początkowo biegła zachodnią częścią kontynentu, by finalnie przeciąć Saharę przez środek. Okazała się znacznie bardziej wymagająca. Trudów podróży nie wytrzymał rower, a Nowak trasę zmuszony był pokonywać: konno, pożyczonym rowerem, tubylczym czółnem, łodzią, a wiele kilometrów także pieszo. Swoją wędrówkę zakończył w Algierze w listopadzie 1936 roku. Wyruszając do Afryki, zapewne nie spodziewał się, że opuści rodzinę na taki długi czas, a w domu pojawi się dopiero w grudniu 1936 roku. Po afrykańskich bezdrożach w czasie 5 lat przemierzył przeszło 40 tysięcy kilometrów. Podczas swojej nieobecności nie zapomniał o rodzinie, której przesyłał stały dochód. Tym samym wypełnił dwa swoje cele: zapewnił najbliższym utrzymanie i spełnił marzenie. Po powrocie do Polski nie zaprzestał działać na rzecz Afryki. Planował również kolejne wyprawy, do Indii oraz Azji Południowo-Wschodniej. Rozpoczął także pracę nad książką. Kazimierz Nowak zmarł w niespełna rok po powrocie z Afryki, 13 października 1937 roku. Miał zaledwie 40 lat. Został pochowany w swym stroju podróżnym z charakterystycznym dla siebie kaskiem kolonialnym złożonym na piersi.
Przemierzając Afrykę, Kazimierz Nowak spotkał przedstawicieli wielu tamtejszych ludów, zamieszkujących ten mało wówczas znany kontynent. Robił zdjęcia oraz sporządzał szczegółowe notatki, które następnie przesyłał do żony. Podczas podróży napisał 1242 listy i wykonał ponad 10 tysięcy zdjęć, ukazując rzeczywistość, jakiej nikt wcześniej nie znał. Artykuły i zdjęcia, które przesyłał, znalazły uznanie w prasie polskiej i zagranicznej. Dzięki staraniom żony trafiły do takich czasopism, jak Światowid, Naokoło świata czy Na Szerokim Świecie. W swoich korespondencjach opisywał osobiste przeżycia, piękno krajobrazu, bogactwo przyrody i duchowego życia kontynentu. Nie bał się przedstawiać prawdy oraz ukazywać swoich poglądów na temat kolonializmu oraz globalizacji.
Osiągnięcie Kazimierza Nowaka najlepiej opisują słowa R. Kapuścińskiego: Wyczyn Kazimierza Nowaka zasługuje na to, by jego nazwisko znalazło się w słownikach i encyklopediach, by było wymieniane obok takich nazwisk jak Stanley i Livingstone. Kazimierz Nowak był człowiekiem o ogromnej wyobraźni i odwadze, człowiekiem nieustraszonym. Pokazał, że jeden biały człowiek, zupełnie bezbronny, nieposiadający żadnego uzbrojenia, a jedynie wiarę w drugiego człowieka, może przebyć samotnie wielki kontynent, i to w czasach gdy Europa zaczynała dopiero odkrywać Trzeci Świat i jego mieszkańców. On się nie chwalił, on po prostu opisywał, co widział.
 
opracowanie
Katarzyna Pożdał

Pokrewne artykuły

Administratorem Twoich danych osobowych jest Fundacja Klubu Podróżników Śródziemie Aleja Podróżników KRS: 0000556344 na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b RODO. Skontaktować się z nami możesz mailowo [email protected]

Jeżeli chcesz wykorzystać materiały naszego autorstwa zamieszone na portalu skontaktuj się z nami: [email protected]