Olgierd Budrewicz

Olgierd Budrewicz
Nestor polskich podróżników i reporterów urodził się w 10 lutego 1923 roku na warszawskim Żoliborzu. Był młodszym z dwójki potomstwa kupca i działacza gospodarczego Kazimierza i pochodzącej ze szlacheckiej niemieckiej rodziny Emilii von Eller. Po ukończeniu V Gimnazjum Państwowego im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Warszawie naukę kontynuował na tajnych kompletach, jak podczas okupacji określano nielegalne nauczanie w Polskich szkołach. W 1942 roku nielegalnie zdał maturę i rozpoczął studia prawnicze na podziemnym Uniwersytecie Warszawskim i konspiracyjnej Wyższej Szkole Dziennikarskiej. Jako żołnierz Armii Krajowej przybrał pseudonim Konrad i brał czynny udział w walkach powstańczych oraz współredagował pismo Dziennik Radiowy XXII Obwodu AK. Po upadku Powstania wraz z ludnością cywilną opuścił Warszawę i udał się do Krakowa, w którym kontynuował naukę prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po wojnie wrócił do Warszawy, gdzie na Uniwersytecie Warszawskim ukończył studia prawnicze. W zawodzie jednak nie pracował. Został dziennikarzem, reportażystą, pisarzem, radiowcem, filmowcem, varsavianistą i podróżnikiem – a każdy z powyższych zawodów można poprzedzić zwrotem: jednym z najlepszych. Od 1946 roku był żonaty z Hanną Kanicką, z którą miał córkę Ewę. Zmarł 20 listopada 2011 roku w wieku 88 lat. Został pochowany na warszawskich Starych Powązkach.

Olgierd Budrewicz pierwszy raz opuścił Polskę w 1956 roku na pokładzie parowca handlowego Szczecin płynącego na Bliski Wschód. Pragnienie poznania świata sprawiło, iż zgodził się pełnić na nim funkcję palacza sypiącego węgiel pod kotły. Zwiedzając Kair czy Bejrut, odkrył inny świat. Świat pełen kolorów i barw, jakże odmienny od zniszczonej wojną ojczyzny. Zafascynowany i zaciekawiony nowymi doświadczeniami poznawczymi odtąd podróżował już niemal cały czas. Docierając do nowych miejsc – często jako pierwszy polski dziennikarz – pisał: książki, felietony, eseje czy noty korespondencyjne oraz kręcił filmy. W środowisku reportażystów za K. Dziewanowskim określa się go mianem reportera międzykontynentalnego, który odkrywał przed Polakami żyjącymi przecież wtedy za żelazną kurtyną niedostępny i tajemniczy świat. Byłem wszędzie – zatytułował jedną ze swoich książek i choć odwiedził blisko 160 krajów, a do wielu z nich wracał wielokrotnie, jego dzieła nie mają w sobie nic z zadęcia czy maniery. Olgierd Budrewicz słynął też ze sposobu podróżowania, który M. Kuczyński określił jako wojaże dżentelmena z książki „W 80 dni dookoła świata” Juliusza Verne’a (…). Żadne tam trekkingi, plecaki, biwaki, turystyczne kuchenki. To były podróże cywilizowane, z całym możliwym komfortem, a nie służące „sprawdzaniu siebie” czy „przemaganiu własnych słabości”. Tyle tylko, że Olgierd zamienił balon, parowce i parowozy Phileasa Fogga na klimatyzowane boeingi. Podróżował nieustannie, jeśli tylko nadarzyła się okazja, korzystał z niej. Do Bhutanu i Nowej Gwinei dotarł, mając już ponad 80 lat – wiek był dla niego bardziej sprzymierzeńcem niż przeszkodą. Podróżował sam, z żoną lub z innymi znanymi podróżnikami, jak M. Kamiński, R. Badowski, J. Fogler, G. Micuła czy M. Rogozińska.

Olgierd Budrewicz pozostawił po sobie bogatą i niezwykle wartościową literaturę faktu. Ma na swoim koncie kilkadziesiąt pozycji książkowych i setki artykułów. Większość związana jest z jego licznymi podróżami, w których bardzo szczegółowo i emocjonalnie opisywał swoje przeżycia i wspomnienia. Do najważniejszych dzieł należą m.in. wspominana już książka Byłem wszędzie, a także Równoleżnik Zero, Podróże do czterech rogów świata, Pozłacana dżungla czy Karnawał na wulkanie. Wśród wielu pozycji dotyczących odległych zakątków świata mocno wyróżniają się jednak te związane z jego ukochanym miejscem na Ziemi – Warszawą. Olgierd Budrewicz był znanym i cenionym varsavianistą, czyli osobą doskonale znającą Warszawę. Zwykł mawiać, że sam jest obrzydliwie warszawski. Swojemu ukochanemu miastu poświęcił wiele artykułów i książek, z których najbardziej znane to Słownik warszawski oraz Sagi warszawskie. Na szczególną uwagę zasługuje żartobliwy przewodnik po stolicy Polski lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych – Bedeker warszawski. Był też wieloletnim dziennikarzem piszącym na łamach ogólnopolskich czasopism, jak Przekrój, Wprost, Poznaj Świat czy Podróże,

Olgierd Budrewicz był członkiem wielu prestiżowych organizacji, m.in. Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Stowarzyszenia Autorów Dzieł Naukowych, Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, The Explorers Club. Za swoje zasługi dla kraju został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1979), Warszawskim Krzyżem Powstańczym (1982), Krzyżem Armii Krajowej (1983), Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1988) czy Krzyżem Partyzanckim (1995). 22 czerwca 2011 roku na uroczystości w siedzibie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego został odznaczony przez ministra B. Zdrojewskiego Złotym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.

No to w drogę! Żeby się oburzać i podziwiać, zdumiewać i wzruszać ramionami, śmiać się i smucić, wybrzydzać i zachwycać. Żeby się poddać urokom, ale nie ulec. Żeby się pocić, cierpieć, pozwolić żreć się moskitom. Żeby się przemieszczać tysiące kilometrów z otwartymi oczami, ale z językiem na wierzchu. Żeby potem tęsknić – napisał w książce Pozłacana dżungla.

 

Opracowała: Martyna Knapik

Pokrewne artykuły

Administratorem Twoich danych osobowych jest Fundacja Klubu Podróżników Śródziemie Aleja Podróżników KRS: 0000556344 na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b RODO. Skontaktować się z nami możesz mailowo [email protected]