Szlak GREEN VELO

Więcej
8 lata 3 miesiąc temu - 8 lata 3 miesiąc temu #14444 przez BeataF
Replied by BeataF on topic Szlak GREEN VELO
Arboretum w Bolestraszycach















Ostatnia8 lata 3 miesiąc temu edycja: BeataF od.

Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
8 lata 3 miesiąc temu - 8 lata 3 miesiąc temu #14441 przez BeataF
Replied by BeataF on topic Szlak GREEN VELO
Green Velo tydzień 3 :-)

Kolejny tydzień i najtrudniejszy odcinek na całym szlaku! W nogach tym razem 783 km w 6 dni :)

Roztocze czyt. Marian przywitało mnie po raz kolejny pigwą ale niestety na drugi dzień trzeba było ruszać w trasę i wykonać założony plan B) Tak, plan bo akurat ten tydzień miałam szczegółowo zaplanowany i muszę powiedzić ,że nie dobrze mi się tak jechało z tym moim planem ;) Wolę jechać w ciemno i bez narzuconego harmonogramu - no nie lubię i już :evil:

Rano miłym zaskoczeniem był prezent w postaci czekolady :) zostawiony na siodełku mojego roweru z karteczką szczęśliwej podróży! (Boże, nie pamiętam kiedy od kogoś czekoladę dostałam) :blush: miłe to było ,nie powiem...

Trasa przez Roztocze jak zwykle była bardzo malownicza a potem zaczęły się górki na Podkarpaciu! Podjazdy są bardzo fajne, przynajmniej ja lubię ale...podjazdy w 33 stopniowym upale i częściowo w pełnym słońcu nie należą do przyjemnych! Ale jak się powiedziało A to trzeba do tego B jakoś dojechać . Częścią trasy już jechałam w poprzednim tygodniu od Ulanowa do Kielc no ale cóż musiałam pokonać ją jeszcze raz.

Miejscem wartym odwiedzenia na pewno jest arboretum w Bolestraszycach w którym się trochę "zasiedziałam" chyba z 1,5 h i potem już musiałam szybko jechać i nie udało mi się zwiedzić np. Przemyśla.

Zwiedzanie zostawiam na przyszły rok bo jest wiele miejsc ,które na pewno chciałabym odwiedzić i obejrzeć na spokojnie. Ten odcinek był najtrudniejszy jeszcze pod jednym względem! Odległości od jednego noclegu do drugiego były baaardzo duże a czasem tych oznaczonych na mapie nie było wcale i tylko szczęście które mi towarzyszyło od początku wyprawy ratowało mi dupę o godzinie 22:30 . Bo na przykład jadę sobie spokojnie do miejscowości Piątkowa jest godzina 21 ileśtam ale wiem ,że jest schronisko i jak dojadę to mi otworzą a tu nic przejechałam i schroniska nie ma :) i nie wiem czy kiedykolwiek było! ale na szczęście był dom i jakaś pani akurat do niego wchodziła więc szybko podjechałam i po krótkich negocjacjach udało się zanocować w wielkim pokoju z małżeńskim łożem :) w innych domach już było ciemno ;) albo w miejscowości Wielkie Oczy miało być pole namiotowe! i potem jak rozmawiałam z mieszkańcami to pan gdzie wynajęłam pokój stwierdził, że owszem było ale jak On był młody czyli jakieś 30 lat temu :) Nie rozumiem tylko jednego! po jaką cholerę ten szlak biegnie do Końskich??? tego nie wie chyba nikt, moim zdaniem ktoś musiał niemało zapłacić za poprowadzenie szlaku za Kielce. Jedynym miejscem godnym polecenia na tym odcinku jest jezoiro Sielpia ale te Końskie to są na prawdę bez sensu, bo nie ma się jak stamtąd wydostać! I albo trzeba wracać ponad 70 km do Kielc albo nadłożyć drogi i jechać ok 40 km do Opoczna na najbliższy pociąg. A poza tym w tych Końskich to mogli chociaż jakiś znak postawić koniec/początek trasy a tu nic znak taki jak na całym szlaku. Bez sensu, ja wiem ,że GV się nie nastawiało na całościowców :) bo podobno szacowali, że takich głupków to będzie ok 3 % ale tych głupków jest coraz więcej więc jest parę rzeczy do poprawy :) Specjalnie miałam pigwówkę kupioną na tą okazję! Myślałam, akurat skończę GV w swoje urodziny (taki se prezent zrobiłam) więc walnę fotę i "banię" i może nakleję nalepkę klubową na znaku a tu dupa ,nie było na czym nakleić. A żeby było śmieszniej to w tym Opocznie pociąg do Krakowa mi odjechał sprzed nosa :) ale postanowiłam się nie denerwować i grzecznie poczekać na następny. Teraz, pisząc to zastanawiam się dlaczego ja tej pigwówki na stacji nie wypiłam... :silly: i nie znajduję żadnego wytłumaczenia

Szlak oficjalnie ma 1885 km! Ja przejechałam trochę więcej bo część jechałam dwa razy a zliczając 3 razy drogę z mojego domu na dworzec i z powrotem to wyszło 2500 km :whistle: i 11kg mniej ;) tych kilogramów to akurat nie żałuję i jakbym czasem kiedyś w życiu za dużo przytyła to już wiem jak się tego pozbyć...

Green Velo polecam każdemu - każdy to może przejechać , pytanie tylko w ile dni :)

Mnie to zajęło 21 dni ale jechałam baardzo spokojnie, no w końcu na wakacjach byłam więc nie zrywałam się skoro świt! Ale jak ktoś chce to spokojnie w 15 przejedzie ;)










Ostatnia8 lata 3 miesiąc temu edycja: BeataF od.

Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
8 lata 3 miesiąc temu #14396 przez cedro
Replied by cedro on topic Szlak GREEN VELO
Piękna ta nasza Polska..warto wybrac sie nawet w niedaleka podróż zeby znaleśc i zobaczyc cos ciekawego :) Podziwiam Beti i Gratuluje wytrwałości, cierpliwośći i zawzięcia ;) Oby coraz wiecej takich wypraw w nieznane :)

Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
8 lata 4 miesiąc temu #14373 przez BeataF
Replied by BeataF on topic Szlak GREEN VELO

Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
8 lata 4 miesiąc temu #14371 przez BeataF
Replied by BeataF on topic Szlak GREEN VELO
Green Velo tydzień 2 :)

Kolejny tydzień na szlaku i kolejne emocje! I znowu 9 dni w tym 8 na szlaku, 3 i pół ;) województwa łącznie 910 km w nogach B)

Trasa od Białegostoku zdecydowanie lepsza niż w pierwszej części! W większości asfalt lub szutrówka i 1 nieprzejezdny kilometr na szlaku łacznikowym Zwierzyniec- Ulanów!!! No ni cholery się nie dało przejechać, tyle było piasku!

Miasteczka na szlaku też jakby bardziej klimatyczne Supraśl, Dubicze Cerkiewne, Dobrowoda ,Mielnik, Chełm to miejsca w których bym mogła zamieszkać. Puszcza Białowieska naprawdę robi wrażenie a noc spędzona nad Jeziorem Siemianówka uruchamia wyobrażnię ;) to nad tym jeziorem kręcona była scena finałowa pierwszej części "Opowieści z Narnii". Kolejne królestwo rowerowe pokazało mi ,że to że masz mapę przed nosem to jeszcze nie znaczy że potrafisz z niej korzystać :P Przeprawić się przez Bug nie jest łatwo bo działa tylko jedna przeprawa promowa a i ta tylko do 18 więc siłą rzeczy zostałam na noc przed Bugiem a nie za Bugiem tak jak planowałam. Ale za to to co się działo na promie na drugi dzień rano to nie sposób opisać :silly: ekipa mi się trafiła iście kabaretowa, komentująca otaczającą nas rzeczywistość wprost! ( nie będę przytaczać słów moich współpasażerów ale śmiechu było dużo) Kolejnym miejscem które odwiedziłam był Janów Podlaski który nie zrobił na mnie wrażenia! Na koniach się nie znam, ras nie odróżniam więc byłam widziałam ale szału nie było :whistle: I nie obchodzi mnie ,że taki kuń kosztuje miliony dolarów. Nastawiłam się na zwiedzanie Włodawy ,że miasto trzech kultur i takie tam ale moim zdaniem takie sobie zwykłe miasteczko, natomiast CHEŁM który miałam ominąć szerokim łukiem bo jakoś mi tak nie leżał opis tego miasta (za co przepraszam mieszkańców) Chełm przez który Green Velo poprowadziło taki trochę tranzyt a nie szlak Chełm w którym poznałam najfajniejszych ludzi na całym szlaku i który ma najlepsze schronisko młodzieżowe na świecie ;) pozdrowienia dla Pana Tomka gospodarza obiektu. Ciężko trafić w schronisku na tak fajną ekipę Tadek i Adrian którzy swoimi ciekawymi historiami umilali mi długi wieczór, potem dołączyli rowerzyści jadący GV ale od Końskich i wymienialiśmy się wrażeniami dotyczącymi trasy i jeszcze kilka innych osób które się przewinęły w międzyczasie. Następne było Roztocze gdzie miałam zakończyć trasę i już nawet szukałam pociągu do Krakowa. Ale...kiedy dojechałam do Mariana czyli do Górecka Starego mieszkńcy schroniaska przywitali mnie jakbyśmy się znali od dawna (wiedzieli o mnie co nieco) ;) Nie wiem co Marian im naopowiadał ale przywitali mnie nalewką z pigwy :silly: a potem się okazało że wszyscy są z Krakowa i nawet mamy wspólnych "znajomych". Kiedy odpoczęłam u Mariana to stwierdziłam jednak,że jadę dalej tylko nie pełną trasą tylko łącznikową omijającą podkarpacie ale to mi niestety nie wyszło bo złapałam gumę ( w lesie na pinezkę wjechałam!!!) i jak zobaczyłam stan mojej opony po przejechaniu łącznie 3500 km to wolałam nie ryzykować i główną drogą numer 764 pomknęłam moim "pendolino" do Kielc. I dzięki ŚDM czyli opóżnieniom pogiągów o jakieś 10 minut zdążyłam na pociąg do Krakowa. Aha a po drodze jeszcze był Sandomierz którego za bardzo nie zwiedziłam bo przyjechałam do miasta grubo po 21 a zmuszona byłam opuścić lokum ok 8 czyli objechałam Rynek ale wszystko było zamknięte. Ps. Ten Ojciec Mateusz to się tam musi napedałować chłopina bo tam Rynek i cała Starówka to się na kilku wzgórzach znajdują i łatwo nie jest :cheer: A i w Sandomierzu miałam najgorszy i najdroższy nocleg na całym szlaku bo pani mi z wielką łaską wynajęła norę za 50 zł (chciała 150!!!) i tam mnie jeszcze jakieś cholerstwo pogryzło! (nie chcę wnikać co to było).















Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.

Więcej
8 lata 5 miesiąc temu #14313 przez raven
Replied by raven on topic Szlak GREEN VELO
Brawo Beti, super pomysł, szacun za wytrwałość i zmierzenie się ze szlakiem :) , kolejne Twoje doświadczenie :silly:

rAFAŁ

Please Logowanie or Zarejestruj się to join the conversation.

Czas generowania strony: 0.424 s.

Administratorem Twoich danych osobowych jest Fundacja Klubu Podróżników Śródziemie Aleja Podróżników KRS: 0000556344 na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b RODO. Skontaktować się z nami możesz mailowo [email protected]