Czyste Pieniny 2014

Przypominamy o konkursie na najlepsza fotorelację z akcji "Czyste Góry Czyste Szlaki". Oto jedna z nich. Super!

„Teletubisie na szlaku”

W piątek 19 września, tuż po lekcjach w szkole wjechaliśmy do domu zostawić książki, zabraliśmy plecak na wędrówkę i w drogę…
kierunek Sromowce, cel Schronisko Trzy Korony.
Po drodze ucięliśmy z bratem komara i obudziliśmy się już na parkingu przed Schroniskiem, było już ciemno ale ciepło.
Niestety nie zdarzyliśmy na ognisko
W schronisku pokój na 2 piętrze, z dużymi oknami – hmm na podziwianie widoków musimy poczekać do jutra…
Czas wskoczyć pod kołderkę…
Rano obudził nas głód – pierwsza myśl – jeść! Aleee moment! Przyklejamy nos do szyby- za oknem Trzy Korony! tuż obok! Ale widok!!!
Krótka konsultacja z bratem na co mamy ochotę i za chwilkę siedzimy już w jadali i czekamy, Dawid na swoje kiełbaski, ja na kanapki…
Śniadanko pychota… czas rozglądnąć się dookoła…
Fajna pogoda, mama z Tomkiem wciągają śniadanie, my wykorzystujemy tę chwilę na grę w piłkę. Obserwujemy turystów, coraz więcej osób w koszulkach akcji „czyste szlaki”
MY TEZ! Piłka stop, biegniemy do biura akcji.
Dostajemy koszulki, rękawiczki i worki na śmieci Jana Niezbędnego, mapy i polecenie organizatora p. Albina, by przede wszystkim dobrze się bawić.
Ustalamy plan trasy – Trzy Korony…
Wychodzimy …No i na początek deszcz…!
Szybka zmiana trasy, jedziemy do Sromowców, może zgubimy deszcz po drodze…Niestety, tam też pada.
Sprawdzamy w internecie prognozę pogody, lepiej nie będzie…
nasze kurtki przeciwdeszczowe w domu…
Dobra, jedziemy do przystani flisackiej po peleryny.
HA! Każda peleryna w innym kolorze!!! Ubieramy Tomek czerwoną, mama niebieską, ja żółtą a Dawid jako jedyny miał swoją fioletową kurtkę.
Wyglądamy jak TELETUBISIE!!! Hahaha Zacnie !!!
Ruszamy w górę.
Czerwonym szlakiem z Kątów na przełęcz Trzy Kopce.
Parę kroków i napotykamy pierwsze śmieci: butelki- Ludzie! Butelki
rozkładają się 4000 lat!!!
papierki do batonach, filiżankę porcelanową !w górach? …i grzyby…





Dalej niebieskim szlakiem przez Czoło do Przełęczy Szopka, zgubiliśmy deszcz, wychodzi słońce a my dalej nurkujemy pod krzaki, odchodzimy w lewo i prawo od szlaku, zaglądamy głębiej , slalom między drzewami za śmieciami.



Najwięcej śmieci znajdujemy przy ławkach. Na Przełęczy Szopka spotykamy sporo turystów, niektórzy podchodzą, wrzucają śmieci od razu do naszych worków. Chwila odpoczynku i dla nas, czas na „Małe co nieco” jak mawiał Kubuś Puchatek… i żółtym szlakiem schodzimy do Schroniska.



Nasz łup – 3 worki śmieci. Jeden był tak ciężki od butelek, że się rozerwał i użyliśmy żółtego dużego wora i wrzuciliśmy do niego dwa mniejsze…
Poświęcaliśmy się dla każdego zauważonego śmiecia co było widać po naszych ubraniach. Mama żartowała, że jeśli zostaną jeszcze wolne worki to nas w nie zapakuje i dopiero zabierze do auta… ale luzz…były zapasowe spodnie i buty.
No!! Robota zrobiona, spodnie przebrane więc? Czas coś zjeść!!!
Kolejna konsultacja z bratem i jest decyzja: ja naleśniki, brat – konkret – kotlet z ziemniakami (jak zawsze) ☺
Mama wzmacnia się w tym czasie kawą „z gruntem” czyli fusami a Tomek wskoczył na rower i pojechał po nasze autko, które zostało przy przystani flisackiej.
Po chwili jesteśmy znowu razem. Dostajemy pamiątkowe gadżety i dyplomy oraz zaproszenie na grilla – Wow! Będzie jeszcze kiełbaska! Biegniemy za schronisko, poznajemy nowego kolegę Adasia, organizujemy piłkę i zabawy na polanie… a reszta uczestników rozsiada się wokół grilla, dobiegają do nas rozmowy i ich śmiechy.



A potem nadszedł ten moment….musieliśmy wracać do domu.
Szymon i Dawid Kurek …do zobaczenia w przyszłym roku !

Bardzo udana akcja w Pieninach jest już za nami. 50 osób jakie wzięły udział w imprezie, świetnie się bawiły. Gospodarze schroniska czyli Ewa i Maciek, przygotowali nam prawdziwą ucztę przy ognisku. Wielkie żarcie jakie było przy sobotnim ognisku przeciągnęło się do późna w nocy. Niestety nie wszyscy mogli zostać na grillowaniu (a szkoda ) Śmieci niestety ciągle za dużo.
W skrócie było tak
. . . . . . . . . . . .
niedzielny poranek .
i widoczki w piątek i sobotę . . . .

Pierwsze kilka osób otrzyma mapy Pienin od Comapss Kraków.
Zwolniły się miejsce w schronisku, więc jeśli ktoś jest jeszcze zainteresowany noclegiem to jest szansa:) Dzwońcie szybko.
Noce są już chłodne, wiec zabierzcie ze sobą coś ciepłego. Ognisko zapłonie o 18:00.

A piątkowy poranek wyglądał bajkowo...

Wiadomość niemal z ostatniej chwili:
Grupa "Małe Pieniny" wyruszy ze Szczawnicy dopiero około 10:00 ze względu na oczekiwanie na dojazd osób zdeklarowanych, a nie mających możliwości wcześniejszego dotarcia.
Oznacza to, że w Wąwóz Homole raczej nie wejdziemy przed 10:30.
Będziemy musieli się sprężać.

Zgadza się, ja w sobotę ruszam z Krościenka żółtym szlakiem do schroniska, Piotrek już w piątek ze Szczawnicy przez Trzy Korony do schroniska, oczywiście będziemy robić mapę śmieci.
Jeśli ktoś chciałby nam pomóc wystarczy gdy na swoim szlaku będzie zaznaczał GPSem lub telefonem z GPSem miejsca gdzie leżą śmieci. Telefony komórkowe również maja opcję robienia zdjęć z pozycją GPS, więc to też się sprawdza.
Przy okazji mapy smieci zaznaczamy na mapie miejsca z ciekawymi miejscami i zdjęcia z tych miejsc.
Do zobaczenia!

W schronisku Trzy Korony jestem do dyspozycji od czwartku godz. 17.00 do niedzieli godz. 17.00 pod nr tel 506 918 166.
Ognisko w piątek i w sobotę zaplanowane jest od godz. 18.00
Koszulki i cały sprzęt dostępny jest w schronisku i u mnie. Koszulek wystarczy na pewno dla wszystkich. Noclegi już "sobie wyszły" i pozostaje opcja namiotów, lub kwatery poniżej schroniska, w Sromowcach Niżnych (kilkaset metrów poniżej).
Sobotnie wyjścia na szlaki planujemy o 9.00 oraz dla dojeżdżających w przedziale czasowym do 10.00
Część osób ruszy z innych miejsc niż schronisko (Karolina z ekipą z Krościenka), grupa szkolna ze Szczawnicy przez Sokolicę itp.
Nie ważna ilość zebranych śmieci, ale ważna sama idea i udział.
Życzymy wszystkim dobrej zabawy i super pogody, i do zobaczenia przy schronisku i na ognisku.