Jaskinia Mroźna w Tatrach Zachodnich
Przemierzając Tatry, prędzej czy później każdy dotrze do Jaskini Mroźnej. Jest to jedna z sześciu jaskiń w Tatrach dostępna turystycznie i podobnie jak pozostałe (po remoncie) nie posiada sztucznego oświetlenia. Jako jedyna jest biletowana niezależnie od biletu wstępu wykupionego na teren Tatrzańskiego parku Narodowego.



Jaskinia otwarta codziennie od 26 kwietnia do 30 października w godz. od 09.00 do 17.00.
Bilet wstępu (9 zł za osobę, dzieci do lat 7 bezpłatnie) można kupić w punkcie wejścia do Parku w Dolinie Kościeliskiej, lub przy samej Jaskini Mroźnej (w tym miejscu płatność wyłącznie gotówką).
W pierwszym dniu otwarcia, mimo niepogody, jaskinię zwiedziło ok 300 osób. Kolejny, już słoneczny dzień także przyciągnął sporo chętnych by zobaczyć zmiany w zmodernizowanej jaskini. Niestety, zbyt wiele osób idzie nie tylko w góry ale także do jaskiń bez jakiegokolwiek przygotowania. Obserwując osoby wchodzące, zdecydowana większość nie posiadała żadnego oświetlenia poza telefonem. Wszystkie komunikaty informowały o tym, ze w ramach remontu, w jaskini zlikwidowano sztuczne oświetlenie. Ponad pół kilometrowa podziemna trasa, wymagająca w wielu miejscach wzmożonej uwagi i trzymania się obiema rękoma, z telefonem w ręku to zdecydowanie zły pomysł.
To że w jaskini nawet w upalne lato, panuje temperatura poniżej 10 stopni, nie powstrzymywała wiele osób wchodzących w krótkich spodenkach, w samych koszulkach a nawet, w sandałach czy klapkach. A przecież ta jaskinia to trasa prowadząca przez skały, błoto, kałuże czy metalowe podesty. Owszem, trasa prowadząca przez jaskinię nie grozi zabłądzeniem (samotnie i bez światła jednak tak), ale choćby podstawowe wyposażenie jak buty i latarka znacznie uprzyjemni zwiedzanie jaskini. Odpowiednie przygotowanie nie tylko zwiększa komfort ale i bezpieczeństwo. Są odcinki które pokonuje się w pozycji kucając czy idąc wąskim pochyłym chodnikiem, tak warto mieć ręce wolne nie trzymając telefonu z marnym światełkiem.
Wielokrotnie na trasie słyszałem osoby które miały bliski kontakt głowy ze skałą. W ciemnościach i przy takich labiryntach skalnych, uderzyć głową nie jest trudno. Kask oczywiście tutaj bardzo pomaga. W jaskini spędziłem ok 2,5 h robiąc zdjęcia i przyglądając się mijanym mnie osobom. Na pok 120 osób tylko 4 miały kaski a ok 1/4 posiadała czołówki. Pozostali bez jakiegokolwiek nakrycia głowy, z telefonami w ręku. No cóż, można też boso i ze świecą, ale czy po wyjściu na powierzchnię będziemy miło wspominać podziemną przygodę?


Jaskinia nie jest oświetlona co wiąże się z koniecznością posiadania swojego źródła światła tj: latarka lub czołówka oraz oczywiście kask. Na miejscu będzie możliwość bezpłatnego skorzystania z ograniczonej ilości czołówek. Niestety ale światło w telefonie absolutnie nie wystarczy. To niestety jest częsta praktyka w innych jaskiniach jak Raptawicka, Obłazkowa a nawet Mylna. Ta jak i pozostałe jaskinie w Tatrach nie są dostępne dla osób z dysfunkcjami ruchowymi oraz, co oczywiste, z klaustrofobią.
Nawet w lecie nie można zapominać o ciepłych okryciach, gdyż wewnątrz panuje stała temperatura poniżej 10 °C a trasa jest dosyć długa i jednokierunkowa. To powoduje że nie można przerwać wędrówki w dowolnym momencie i zawrócić.
W 2018 r. jaskinię odwiedziło 57 744 zwiedzających, w 2019 r. - 94 663 osoby, a w 2020 r. jaskinię zwiedziło 55 813 osób. Po raz ostatni jaskinia czynna była 30 września 2020 r.
Pozostałe jaskinie w Tatrach dostępne turystycznie
DENIWELACJA: 42,5 m.
WYSOKOŚĆ OTWORÓW: ok. 1100, 1112 m n.p.m.
POŁOŻENIE OTWORÓW: Dolina Kościeliska







opracowanie & foto: