Zwierzęta w Tatrach
Mieszkańcy Tatr jakich spotkasz na szlaku
Na tablicach informacyjnych przy każdym wejściu na teren TPN, możemy dowiedzieć się jacy mieszkańcy Tatr dominują na danym terenie. Jednak wędrując szlakami, wielu turystów ma wątpliwości co do własnych obserwacji. Często można usłyszeć powątpiewania zawiedzionych, a to brakiem napotkanej kozicy czy nawet niedźwiedzia. Nic w tym dziwnego, gdyż mieszkańcy Tatr na ogół unikają kontaktu z człowiekiem, zwłaszcza z grupami lub osobami dającymi znać wszem i wobec o swojej obecności na szlaku. Często spotykam się z sytuacjami, gdy idące obok siebie osoby, rozmawiają tak głośno że słyszę je już z kilkuset metrów. Zwierzęta w Tatrach słyszą takich turystów jeszcze lepiej. Jak więc nie schować się przed takimi osobami ?. Jak turyści mają zobaczyć cokolwiek, gdy np. w Dolinie Pięciu Stawów Polskich mijam grupę prowadzoną przez przewodnika, lecz połowa z jej uczestników wpatrzona jest w ekrany telefonów a część ma słuchawki na uszach... Rodzina idąca szlakiem woli opowiadać o wspomnieniach z wycieczki do Grecji sprzed kilku lat, niż obserwować spektakl jaki dzieje się tuż obok. Będąc jednym z takich turystów, nie oczekuj że świstak wyjdzie z nory i powita Cię przeciągłym gwizdem, niedźwiedź nie stanie na szlaku machając łapą a Ryś będzie mruczał zalotnie, paradując na powalonej kłodzie drewna machając zalotnie ogonem. Chcesz spotkać zwierzęta w Tatrach ? Daj im szansę a przede wszystkim sobie. Zachowuj się tak, jak na gościa w obcym domu przystało. Bo należy pamiętać że wchodząc na teren Tatr, wchodzimy do świata zwierząt, wchodzimy do ich domu. My jesteśmy tam gośćmi a wielokrotnie jesteśmy intruzami. Cisza w Tatrach to podstawa. Mając na uwadze także to, że wiele osób idzie w Tatry właśnie po to, by napawać się ciszą i cieszyć pięknem przyrody, uszanujmy to. Tatry nie są przedłużeniem Krupówek.
Zakaz chodzenia po Tatrach po zmroku także ma swoje pełne uzasadnienie. Mowa tutaj o sezonie od wiosny do jesieni gdy w Tatrach przyroda budzi się do życia a zwierzęta dbają o wychowywanie swojego potomstwa. To także jest powód dla którego nie można wprowadzać na teren TPN zwierząt domowych. Już sam zapach psa czy nawet kota działa na zwierzęta tatrzańskie mocno stresująco. Taki zapach jest wyczuwalny na wiele metrów i nie ważne że pies idzie szlakiem. Tym samym szlakiem po zmroku wędrują prawowici mieszkańcy Tatr.
Nie trzeba być geniuszem by sobie wyobrazić, jak wyglądałyby Tatry już po jednym sezonie, gdyby wolno było kąpać się w stawach, plażować nad brzegami, łowić ryby, grillować, palić ogniska czy rozbijać namioty ? Wchodząc na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego wchodzimy do świata zwierząt jako goście ! I zachowujmy się jak goście !
Wędrując po Tatrach od wielu lat, miałem okazję spotkać już wszystkich jej mieszkańców. Zawsze spotykam jakieś zwierze i za każdym razem jestem na takie spotkanie gotowy. Przykładem niech będzie jeden z dni w Tatrach Zachodnich. Wyjście na szlak wcześnie rano, gdy wszyscy jeszcze smacznie śpią. Słońce wstaje już po 4 a dzień jest bardzo długi. Ptaki słyszane zewsząd są dodatkiem do spektaklu jaki daje wschodzące słońce. W takich okolicznościach spotykam stado kozic. Na stromych zboczach Starorobociańskiego Wierchu pasie się blisko 35 sztuk. Podążając na Błyszcz, na półce skalnej siedzi sobie spokojnie kozioł, dając się fotografować bez przeszkód. Nieco dalej, nad urwiskiem wygrzewa się świstak. Kilka godzin później spotykam niedźwiedzia, który bez niepokoju buszuje sobie na zboczu a ja mogę uwiecznić jego na zdjęciach. Oddziela nas potok a ja nie staram się manifestować swojej obecności i nie krzyczę do niego by zrobić sobie z nim selfie.
Wędrując w takich warunkach i okolicznościach, patrzmy także pod nogi, gdyż nietrudno spotkać na szlaku żmije. Tych w Tatrach jest dosyć dużo i nie warto beztrosko schodzić ze szlaku by położyć się w trawie.
Absolutnie nie dokarmiamy zwierząt w Tatrach. One sobie doskonale dają radę bez nas. Substancje zawarte w naszych produktach, często zawierają substancje będące bardzo szkodliwe dla zwierząt, żywiących się wyłącznie tym co stworzyła natura. Próba karmienia zwierząt może także być niebezpieczna. Obserwujmy, zachowując bezpieczne odległości. Nie ingerujmy w ich życie i środowisko.
Absolutnie negatywnym zachowaniem by nie nazwać tego bardziej dosadnie, jest głośne słuchanie muzyki. To że taki delikwent nie ma szansy na spotkanie jakiegokolwiek zwierzęcia w Tatrach to jedno, ale to przeszkadza także innym osobom będącym na szlaku. Podobnie rzecz się ma z przyjaciółkami głośno rozprawiającymi o ostatnich zakupach czy rodzina dyskutująca o problemach domowych tak, by byli słyszani 200 m dalej.
Tuż po wschodzie słońca, to najlepszy moment na obserwowanie zwierząt nie tylko w Tatrach. Oczywiście absolutna cisza to podstawa bo zwierzęta słyszą z daleka nawet nasz głębszy oddech a tym bardziej rozmowy. Idąc na takie obserwacje nie warto korzystać z jakichkolwiek dezodorantów bo zwierzęta wyczuwają to z bardzo daleka i na pewno nas ominą w bezpiecznej odległości.
Śpiew ptaków najpiękniej brzmi o poranku. Wówczas słychać je wszystkie. Warto przysiąść na chwilę by wsłuchać się w ten koncert.
Orzechówkę najłatwiej spotkać można przy schroniskach, zwłaszcza przy stołach na zewnątrz nad Morskim Okiem. Wyjadają resztki wprost z talerzy.
Niedźwiedź w bezpiecznej odległości od szlaku, unika kontaktu z turystami. Nie zaczepiany i nie atakowany, nie stwarza problemów. Nie próbujmy, krzyczeć, dokarmiać czy zachęcać w inny sposób by spojrzał do zdjęcia w naszą stronę. Takie sytuacje miały już miejsce i niestety zawsze kończyły się źle dla turysty. Niedźwiedź nie lubi selfie.
Rysie w Tatrach to rzadkość. Jednak bacznie obserwują co się dzieje na szlakach.
To zwierzęta są u siebie a my jesteśmy wyłącznie gośćmi i tak też należy się zachowywać. Część osób to rozumie ale niestety, zdecydowana większość zachowuje się roszczeniowo i za nic ma zasady panujące w relacjach człowiek - przyroda. Tutaj jaskrawymi przykładami jest śmiecenie, dokarmianie zwierząt w Tatrach czy też wprowadzane swoich pupili do tego naturalnego świata zwierząt. Nie istotne że piesek jest w domu bardzo spokojny i nikomu nic nie zrobi. Ten piesek samym zapachem stwarza stres i zagrożenie dla dzikiej zwierzyny. Pies to naturalny drapieżnik i instynkt nakazuje mu polować. Pogoń za sarną, kozicą, lisem czy świstakiem to naturalna kolej rzeczy. Nie trudno sobie wyobrazić jak wyglądałby ten świat zwierząt w Tatrach, gdyby nagle można było wprowadzać zwierzęta domowe. Wyobraźmy sobie kilka tysięcy psów na szlakach w Tatrach ... no bo skoro wolno to i ja zabiorę swojego Azora w góry i niech sobie pobiega... Absolutnie złym przykładem jest Dolina Chochołowska czy nasi sąsiedzi Czesi. To walka ze zwierzętami w Tatrach. Nie bądźmy egoistami i pozwólmy prawowitym mieszkańcom żyć im w swoim naturalnym środowisku bezstresowo. Przyglądajmy się im z boku w ciszy i bez ingerencji.
Świstaków w Tatrach jest sporo i jest kilka dużych kolonii. Jedne z większych to Dolinka za Mnichem, Dolina Pięciu Stawów Polskich czy też Siwa Przełęcz.
Ten świstak pozował o poranku, na zboczach Koziego Wierchu. Świstaków w Tatrach jest wiele a wypatrzyć je jest bardzo łatwo. Wystarczy przysiąść na chwilę i poczekać w ciszy i bezruchu. Często przechodzimy obok nie mając świadomości że one przyglądają się nam, wystawiając głowy znad kamieni czy wręcz wylegując się na nasłonecznionych głazach.
Lis ze zdobyczą w pysku, mijany na szlaku z Doliny Roztoki do Doliny Pięciu Stawów Polskich. Tutaj możemy przytoczyć kolejny negatywny przykład jakim jest dokarmianie lisów przy schroniskach. Lisy pozbawione instynktu samozachowawczego nie są w stanie poradzić sobie w zimie i najczęściej zdychają. Tak też było z lisem który wręcz jadł z ręki a wiele osób robiło sobie z nim zdjęcia. Lis oczywiście nie przeżył.
Żmija na szlaku w Dolinie Kościeliskiej. Wystarczy ominąć by obyło się bez problemów. Zaczepianie czy próba bliskiego kontaktu może zakończyć się bardzo boleśnie z wizytą w szpitalu włącznie.
Żmija "Miedzianka" na szlaku na Grzesia. Na polanie Stoły spotkać też można żmije błękitne (szare).
Kozica o poranku spotkana na Wołowcu.
Kozica na półce skalnej pod Błyszczem.
Kozica na zboczach Starorobociańskiego Wierchu.
Kozice na zboczach Starorobociańskiego Wierchu.
Duże stado kozic na zboczach Starorobociańskiego Wierchu, przed Siwą Przełęczą.
Gdy ja robiłem zdjęcia stada, kozioł bacznie przyglądał się i pilnował, bym zanadto się nie zbliżył do jego podopiecznych.
Kierdel kozic liczący ponad 35 sztuk (także poza kadrem)
Konik polny, bardzo duży (8-9 cm) usiadł mi na plecaku, gdy przysiadłem na chwilę na Boczaniu. Nie niepokojony nie zwracał na mnie uwagi.
Jaskinie w Tatrach to oczywiście miejsce zimowania dużej ilości nietoperzy żyjących na tym terenie.
Tatry to nie tylko skały. To także rozległe łąki, wykroty i mokradła. Są miejsca gdzie na wiosnę toczy się niesamowity spektakl w wykonaniu tysięcy żab.
autor mapy