Zamek Dwór Sarny - Zamek Scharfeneck
Götzenowie doprowadzili Scharfeneck do rozkwitu, rozbudowując rezydencję, dobudowując pałac letni jak i w XVIII wieku Kaplicę św. Jana Nepomucena, bogato ją dekorując polichromią. Po 1945 r. i po przemianowaniu Scharfeneck na Sarny zespół stał się własnością Skarbu Państwa. Po likwidacji Państwowych Gospodarstw Rolnych obiekt bardzo podupadł, stając na skraju zawalenia.
W 2010 r. o przejęcie Dworu Sarny starała się brytyjska fundacja Save Britain’s Heritage pod patronatem Karola, Księcia Walii. Ze względów administracyjnych i formalnych nie doszło do transakcji.
W końcu 2013 r. obiekt sprzedano osobom prywatnym, które założyły Fundację Odbudowy Dworu Sarny.Ten dwór to początki posiadłości Samy, która z czasem stała się najważniejszą częścią wsi. W 1406 roku jako właściciele posiadłości pojawiają się Pradelowie ród śląski związany min. z książętami legnickimi. Ostatni z Czeschawów, Fryderyk, sprzedał dobra Nicolasowi
Pradelowi. Ród ten rządził w folwarku przez ponad 150 lat. Chociaż nie była to jedyna posiadłość we wsi (było jeszcze wolne sędziostwo, tu właściciele zmieniali się bardzo często), pod rządami nowego rodu stała się największą w okolicy. Kolejni posiadacze powiększali folwark min. w kierunku Tłumaczowa.
Majątek musiał przynosić spore dochody skoro jednego z Pradelów Hansa (Janka) stać było w 1496 roku na dewocyjną fundację przeznaczenie 1,5 marki czynszu ze swojej posiadłości na ołtarz w kościele św. Bartłomieja w Radkowie.
Nie wiadomo dokładnie, co skusiło kolejnego z Pradelów, Nickela, do wmieszania się w zbójeckie awantury. Być może była to chęć łatwej zdobyczy, może namowy brata Klemensa a może uległ... modzie. Kraje niemieckie, także Śląsk, były wtedy areną działalności tzw. raubritterów- rycerzy rozbójników. Wykorzystując osłabienie władzy zwierzchniej, zamieszanie po wojnach husyckich, poszukiwali oni możliwości powiększenia dochodów, dokonując zbójeckich napadów na majątki sąsiadów, kupieckie karawany czy podróżnych.
W 1509 roku taka właśnie karawana kupców wrocławskich transportowała z Ołomuńca do Wrocławia konie. Organizatorem napadu był Hans Unwirde spod Paczkowa, do którego dołączył Klemens Pradel i jego brat, właściciel Sarn Nickel. Łupem rycerzy rabusiów padło 20 koni. Ponieważ nie był to pierwszy taki napad w okolicy, a rzecz miała miejsce na terenie księstwa nyskiego, będącego własnością biskupa wrocławskiego, na polecenie tegoż błyskawicznie zorganizowano wyprawę kamą. Sprawcy napadu zostali schwytani właściciel Sam zawisł na szubienicy. Po tych wydarzeniach nie spotyka się w źródłach informacji o rozbójniczych zapędach rodziny Pradelów z Sarn.
Rozbójnicze przygody jednego z właścicieli nie miały na szczęście większego wpływu na rozwój wsi w XVI wieku. Źródła informują, że w 1549 roku w Ścinawce Górnej było 25 gospodarzy. Płacili oni 18 srebrnych groszy dziesięciny kościołowi, który wtedy zaliczany był do Ścinawki Górnej. Jak na owe czasy była to suma dość spora i świadczyła o zamożności mieszkańców.