Garmin eTrex H
Model Garmin eTrex H pochodzi co prawda z końca ubiegłego wieku, ale jednak wciąż jest dośc popularny - głównie zapewne przez swoją cenę oscylującą w okolicach 300 zł. Jak na naprawdę solidnie wykonany odbiornik GPS, wytrzymujący przyspieszenia do 6 g i zanurzenie w wodzie na głębokość 1 m przez 30 min, wydaje mi się to zdecydowanie niewygórowaną ceną.
Urządzenie jest wykonane z bardzo solidnego tworzywa i - w celu uszczelnienia - zabezpieczone gumową taśmą, która dodatkowo wyraźnie poprawia jego uchwyt i obsługę. Jak zwykle u tego producenta ergonomia użytkowania jest doprowadzona do perfekcji. Tego Garmina rzeczywiście da się bardzo łatwo obsługiwać jedną ręką nie rozpraszając się podczas wędrówki. Do tego układ wszystkich ekranów i opcji jest rozmieszczony tak intuicyjnie, że instrukcja obsługi zasadniczo niemal nie jest potrzebna, a pozwala tylko odkryć dodatkowe możliwości, o których moglibyśmy nie mieć pojęcia: najlepsze czasy polowań/połowów oraz godziny wschodów i zachodów Słońca i Księżyca.
Odbiornik posiada ekran LCD o wymiarach 2,8 x 5,4 cm i czterech poziomach szarości, podświetlany na żądanie bardzo wyraźnym i przyjemnym, pomarańczowym światłem. Na bokach urządzenia umieszczono pięć przycisków sterujących jego funkcjami. Można by trochę narzekać na to, że wymagają one użycia pewnej siły do operowania nimi, ale z doświadczenia wiem, że w tym przypadku jest to zaletą: nieporządane funkcje nie włączą się nam "same" w kieszeni.
Jak przystało na tak "sędziwy" model nie posiada on możliwości wgrania do swojej pamięci map. Jego funkcjonalność opiera się wyłącznie na określeniu przy pomocy satelitów własnej pozycji oraz na wyznaczeniu kursu do wskazanego punktu i dlatego zdecydowanie polecam zabranie ze sobą i używanie cały czas mapy papierowej - szczególnie zgodnej ze współrzędnymi GPS.
Podobnie polecam zabranie ze sobą choćby najprostszego kompasu magnetycznego, gdyż (jak już się kiedyś przekonałem) satelitarny kompas odbiornika pokazuje poprawnie kierunki świata wyłącznie jeśli się poruszamy i to stosunkowo szybko.
Garmin eTrex H potrafi na bieżąco zapisywać ślad pokonywanej trasy i umożliwia także powrót po nim (track back) do punktu wyjścia. Zrzucenie zapisanego śladu na dysk komputera, a później na przykład do serwisu Trail.pl, wymaga podłączenia do nieco już archaicznego portu COM (RS232) kablem, który niestety nie jest standardowo dołączany do zestawu.
Urządzenie umożliwia też zdefiniowanie, z zapisanych bądź tworzonych na bieżąco POI, 20 różnych tras po maksymalnie 125 punktów każda, a następnie nawigowanie po nich od punktu do punktu.
Producent deklaruje czas pracy urządzenia na jednym komplecie baterii alkalicznych na poziomie 17 h pracy ciągłej, a nawet 22 h przy włączonym trybie oszczędzania baterii. Mnie nie udało się rozłądować jednego kompletu nowych, w pełni naładowanych akumulatorów Energizer 2000 mAh ciągu całej doby zabawy urządzeniem, z pracującym podświetleniem, trybem WAAS (kompletnie bezużytecznym poza Ameryką Północną, a silnie zwiększającym zapotrzebowanie na energię) i z bardzo trudnymi warunkami odbioru (w mieszkaniu na parterze).
Od razu chciałbym uczulić użytkowników urządzeń zasilanych bateriami na fakt, że co prawda akumulatory NiMH i podobne sa świetną inwestycją ze względu na koszty użytkowania, ale zawsze powinniśmi mieć w zanadrzu komplet zwykłych baterii alkalicznych. Ze powodu swojej charakterystyki rozładowania nie zaskoczą nas tak jak gwałtownie rozładowujące się na granicy swojej pojemności akumulatorki (myślę, że doskonale wiecie o co chodzi jako codzienni użytkownicy telefonów komórkowych).
Szczególnie ważne jest to w tak ważnych urządzeniach jak detektory lawinowe czy czołówki, ale warto też pamiętać o tym w przypadku odbiorników GPS.
https://buy.garmin.com/shop/shop.do?pID=8705&ra=true
http://blog.f-seidel.de/?p=32