Dobór i właściwe pakowanie plecaka

Dobór i właściwe pakowanie plecaka

 
Dobór i właściwe pakowanie plecaka
 
 
 Zapewne niejednokrotnie zastanawialiście się, mijając na szlaku turystę z dużym plecakiem, co on tam dźwiga. Oraz czy np w naszych górach duży plecak jest potrzebny ?
 
Czy planując nasz indywidualny czy też rodzinny wyjazd, mam kupić mały, czy też może duży plecak ? Na co zwracać uwagę przy jego wyborze ? Pytań może być wiele a odpowiedzi jeszcze więcej.
 
Na część z nich postaram się odpowiedzieć.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Zanim zaczniemy poszukiwanie odpowiedniego plecaka, zastanówmy się nad naszymi potrzebami. Czy będą to niedzielne wypady na krótkie szlaki, czy kilkudniowe wędrówki z dala od cywilizacji. A może mamy w planie dłuższą włóczęgę czy nawet wyprawę ?. Wielkość plecaka powinna być dostosowana do naszych potrzeb, co wiąże się z jego pojemnością. Wiele osób zapewne teraz mocno się zdziwi, ale należy także zwracać uwagę na to, czy plecak jest damski czy męski ! Tak, jest spora różnica w kroju pasów nośnych na odcinku klatki piersiowej.
 
 
 
 
 
Gdy już zdecydujemy o wielkości plecaka, przy wyborze zwracajmy uwagę na system nośny. Główne obciążenie plecaka powinno być skierowane na pas biodrowy a mniejsza część na pasy naramienne.  Wówczas nasza sylwetka nie będzie przygarbiona pod ciężarem plecaka, a co za tym idzie nie narażamy naszego kręgosłupa. Właściwe dopasowanie plecaka eliminuje niepotrzebne obciążenie pleców i zdecydowanie mniej się męczymy w trakcie wędrówki. Przy obciążeniu i wysiłku w trakcie wędrówki, pojawia się problem potu na plecach. To z kolei przekłada się na mokrą bieliznę, powodującą dyskomfort i szybszą utratę ciepła. Kto z Was będąc spoconym, zdejmował plecak w chłodny i wietrzny dzień, ten wie jak szybko można się przeziębić i jak nieprzyjemnie jest zakładać  plecak ponownie, na przepoconą koszulkę. Aby uniknąć takich sytuacji,  przy wyborze plecaka warto zwrócić uwagę na rozwiązania, zmniejszające kontakt plecaka z naszymi plecami. Fjallraven zastosował ergonomiczne poduszki, natomiast w plecakach Thule Capstone 50L to mocno naprężona siatka,  uniemożliwiająca kontakt z plecami na dużej powierzchni.
 
 
 
 
 
 
Idealny na kilkudniowy wyjazd w góry, zimowe wyprawy lub podróżowanie z plecakiem po świecie, Fjallraven Kajka 75. Pomimo sporej pojemności, "komin" pozwala na zwiększenie jego pojemności o kolejne 15L. System nośny Perfect Fit można łatwo dopasować do indywidualnej długości pleców użytkownika. Główna komora plecaka może być podzielona na górną i dolną sekcję. Dostęp do ekwipunku od góry, dołu oraz szeroki dostęp z przodu, umożliwia szybkie i wygodne pakowanie/rozpakowanie.
"Dyndające" paski to nie zbędna ozdoba a przemyślane rozwiązania i duża pomoc w pakowaniu. Wykorzystanie zewnętrznych elementów  mocujących, także bardzo nam pomoże w pakowaniu. Czekan, kijki trekingowe, karimata czy nawet namiot, "troczymy" na zewnątrz plecaka. Stąd nazwa pasków "troki".
Boczne kieszenie do których zazwyczaj możemy dosięgnąć nie zdejmując plecaka, są zazwyczaj wykorzystywane na kanapki, czapkę, rękawice czy też termos. Ale UWAGA ! Termosu czy butelek z napojami nie nosimy w zewnętrznych kieszeniach podczas wędrówek na szlakach graniowych ! Na takich szlakach często się schylamy, łapiemy klamrę, łańcuch czy skałę, a to może doprowadzić do wysunięcia się termosu czy butelki. Nic się nie stanie gdy upadnie na szlak w dolinkach, ale lecąc z góry na idących poniżej, taki przedmiot to śmiertelne zagrożenie !. Tutaj warto zwrócić także uwagę na kask.  Nie jest "obciachem" noszenie kasku w Tatrach Wysokich, ale jest to objaw rozsądku i dbania o własne zdrowie. Na tak popularnych szlakach jak np: Szlak na Rysy, Przełęcz pod Chłopkiem, Zawrat, Świnica, czy cała Orla Perć, to miejsca gdzie jest rumosz. Kamienie strącane przez idących powyżej, kikadziesiąt metrów niżej są już śmiercionośnymi pociskami. Kask w góry to wydatek rzędu 150 - 200 zł .
 
 
 
 
 
Skoro jesteśmy przy temacie bezpieczeństwa i dbania o nasze zdrowie, to warto pomyśleć o stałym wyposażeniu naszego plecaka jakim jest apteczka i folia NRC.
Oferta na rynku outdoorowym jest spora, jak i duża jest rozpiętość zawartości apteczek. Folia NRC służy zabezpieczeniu organizm przed wychłodznieniem, znakomita do okrycia osoby rannej, chroni funkcje życiowe organizmu, czyni użytkownika widocznym w razie wzywania pomocy i oczekiwania na ratowników, a także idealna w przypadku załamania pogody.
 
 
 
 
 
Okres jesienno zimowy to krótkie dni. Jednak bez względu na porę roku, w plecaku nierozłącznym elementem powinna być czołówka. Latarka, jaka by ona nie była, nie sprawdzi się tak jak czołówka. Światło zawsze podąża za naszym ruchem głowy a ręce nie są niczym ograniczone. Rozważania na temat czołówek to w zasadzie osobny temat, bo każdy ma swoje upodobania i potrzeby. Zawartość portfela także ma niemałe znaczenie. Prostą czołówkę o niezbyt dużej mocy, np. Rockland ze stopniowaniem siły światła 52 lumenów oraz światłem czerwonym sygnalizacyjnym,  kupimy już za kilkadziesiąt  zł. Natomiast czołówki o dużej mocy to wydatek powyżej 250 zł.
 
 
 
 
 
 
Nieodłącznym a wręcz obowiązkowym elementem zimowego wyposażenia szanującego się turysty,  są raki a coraz popularniejsze także rakiety śnieżne. Na nasze góry w zupełności wystarczają raki "paskowe".  Wydatek rzędu 250 - 350 zł zdecydowanie ułatwia wędrówki po zmrożonych szlakach czy zboczach a przede wszystkim zwiększa nasze bezpieczeństwo.
 
 
 
 
 
Prawidłowe hamowanie czekanem. Grot czekana na wysokości klatki piersiowej. Kolana zgięte a stopy uniesione, by nie zaczepić rakami o podłoże i nie zmienić kierunku.
 
 
 
W parze z rakami idzie czekan. I dla jasności. Czekan turystyczny nie służy do podpierania jako zamiennik kijków, ale jest to element hamujący w razie upadku i niekontrolowanego zsuwania się po zboczu. Brak czekana czy nieumiejętne jego użycie, w takim wypadku może skończyć się tragicznie. Prawidłowy sposób pokazany jest na powyższym zdjęciu. Jeżeli już mamy czekan ze sobą i idziemy w eksponowanym terenie,  nie nośmy go przytroczonego do plecaka a trzymajmy go w ręku. Sposób trzymania także ma znaczenie. Trzymamy od góry, grotem do tyłu. W razie potrzeby grot wbijamy w śnieg a drugą ręką łapiemy za rękojeść.  Na zdjęciu prezentuje to Grzegorz Bargiel ratownik TOPR podczas Akademii Górskiej w Tatrach.
 
 
 
 
 
 
 
 
Raki używamy na zmrożonych odcinkach, natomiast na głęboki śnieg dużym ułatwieniem są rakiety śnieżne. Używanie tego sprzętu to nie tylko wygoda ale i bezpieczeństwo. W rakach pewniej pokonujemy oblodzone odcinki, nie narażając się na upadek i kontuzje. Rakiety natomiast znacznie przyspieszają i nie pochłaniają tyle energii na pokonanie danego odcinka.
 
 
 
 
 Używanie tego sprzętu
 
 
 
 
Od kilku godzin kontynuujemy wędrówkę a kawa w termosie już się skończyła. Co wówczas począć gdy do schroniska jeszcze spory kawał drogi ?
Sięgamy do plecaka, by wyciągnąć sprzęt i zagotować wodę. W sklepach mamy dostępne różne palniki i kilka systemów mocowania palników do kartuszy. Testowany palnik Optimusa, to jeden z najmniejszych i najlżejszych (83g) palników, co przy dłuższych wędrówkach ma istotne znaczenie. Podobnie jak waga naczyń i sztućców, które mamy w plecaku. Testowany zestaw to Terra Solo Cook Set. Jak to w górach, często wieje. Tutaj przydaje się lekki harmonijkowy parawan, osłaniający palnik przed wiatrem. Skutecznym i nieodzownym w takim przypadku jest krzesiwo. Nie zapałki czy zapalniczka, ale właśnie krzesiwo jest niezastąpione. Nie zamoknie, nigdy się nie wyczerpie i odpala przy każdej temperaturze.
 
 
 
 
 
 Szanujący się turysta unika jednorazowych butelek, z którymi po opróżnieniu jest kłopot. Tutaj odpowiednim rozwiązaniem jest szeroki wybór pojemników, bidonów i bukłaków. Jednym z ciekawszych rozwiązań jest składany pojemnik na wodę Hydrapak Stash™ o pojemności 1 l. Lekki, pojemny a po złożeniu zajmuje niewiele miejsca. 
 
 
 
 
 
Hydrapak po złożeniu mieści się w małej kieszeni.  W górach woda bywa dostępna w wielu miejscach. W zimie możemy posłużyć się śniegiem. Oczywiście poza żółtym :-) 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Mając taki zestaw, możemy poszaleć z menu. Jednak przepisy Gessler czy Makłowicza zabierają sporo czasu, a my wolimy coś na szybko.
Szybko, pożywnie a przede wszystkim lekko w plecaku, to oczywiście liofilizaty. Wystarczy zalać wrzątkiem, odczekać kilka minut i mamy odpowiednik pełnego obiadu.
Oferta posiłków liofilizowanych jest już całkiem obszerna, i nawet  wegetarianie znajdą coś dla siebie. Warto pamiętać, by w plecaku znalazło się także coś energetycznego w postaci batona czy czekolady.
 
 
 
 

 
 
 
 
 
 
Poza sprzętem jaki mamy w plecaku, pamiętajmy także o odpowiedniej odzieży. Pogoda w górach zmienia się jak w kalejdoskopie, a jak mówi powiedzenie "lepiej nosić jak się prosić".
Skuteczniejsze jest ubieranie się na cebulkę. Łatwiej jest zakładać czy zdejmować nadmiar warstwowo, niż zdjąć jedną grubą kurtkę.
Pamiętajmy także by mieć ze sobą naładowany telefon, i by ktokolwiek z naszych znajomych znał planowaną trasę naszej wędrówki.
Przed wyruszeniem na szlak warto sprawdzić warunki pogodowe w górach http://www.topr.pl/  i znać nr TOPR 601 100 300
 
 
 
 
 
 
Tak wygląda cały zestaw, dzięki któremu jesteśmy samowystarczalni na szlaku. Kartusz z gazem, palnik Crux i krzesiwo (iskrownik), osłona przed wiatrem, naczynia, sztućce i pojemnik na wodę mieszczą się w jednym opakowaniu, i do tego lekki termos.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Na jednodniowe wypady taki plecak jest oczywiście za duży.
 
 
 
 
 
Mocowanie czekana do plecaka.
 
 
 
 
 
 
 
Plecak uniwersalny, zarówno w góry jak i na wszelkie wyjazdy turystyczne.
 
 
 
 
 
 
Bardzo lekkie, kompaktowe i praktyczne naczynia.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Pokrewne artykuły

Administratorem Twoich danych osobowych jest Fundacja Klubu Podróżników Śródziemie Aleja Podróżników KRS: 0000556344 na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b RODO. Skontaktować się z nami możesz mailowo alejapodroznikow@gmail.com

Jeżeli chcesz wykorzystać materiały naszego autorstwa zamieszone na portalu skontaktuj się z nami: alejapodroznikow@gmail.com