Dobór i prawidłowe wiązanie butów
Porady jak prawidłowo wiązać buty, by uniknąć otarć, pęcherzy i innych dolegliwości przy dłuższych czy wymagających wędrówkach.
Siedząc w domu przed telewizorem czy komputerem ten problem nas nie dotyczy. Jednak dla miłośników wędrówek bliższych czy dalszych, czy też górskich eskapad, często pojawia się problem ze stopami. Pęcherz na pięcie, otarcie na pięcie, podbiciu czy z boku dużego palucha, a nawet schodzące paznokcie, to objawy i problemy o jakich słucham od wielu osób. Na ogół wszyscy skupiają się na zakupie wypatrzonych czy poleconych butów, licząc że po odejściu od kasy ten temat mają zamknięty. Problem z butami pojawia się już w momencie zakupu. Ile osób ma świadomość o samym momencie zakupu ? A właściwie o porze czy nawet godzinie w której powinno się przymierzać i kupować buty ? Ile osób po zakupie i ponownym przymierzaniu w domu stwierdziło że jednak kupili za małe ? Mniejszy problem jeżeli kolejna przymiarka była w domu a nie już w górach. Żelazną zasadą jest przymiarka butów po południu czy wręcz wieczorem, godzinę przed zamknięciem sklepu. Nasza stopa to nie drewniany kołek i w trakcie dnia się męczy i puchnie. Podobnie jak puchnie w trakcie wędrówki. Ponadto osoby z bardzo dużym doświadczeniem w górach mają zasadę, że buty po założeniu i spacerowaniu w sklepie wydają się idealnie dopasowane, to znaczy że należy wziąć o pół numeru większe. Duży palec nie może dotykać wewnętrznej części buta. To pierwsza zasada by w przyszłości nie przeżywać schodzenia paznokcia.
Przejdźmy teraz do prawidłowego wiązania butów, bo to także ma bardzo duże znaczenie o czym wie niewielu. Kto z Was z tej blokady korzysta w sposób właściwy ?
Przyznajcie się szczerze, kto z Was wie do czego służy zaczep nieco odsunięty od pozostałych ? Kto z Was zmienia sposób wiązania jakże różny na zejściu czy na podejściu ? Spróbujcie zastosować się do tych wskazówek, a w większości przypadków okaże się to zbawienne i przestaniecie zwalać winę na złe buty.
Jeżeli nosicie trampki czy tenisówki i wybieracie się na melanż, to możecie przydeptywać sobie luźne sznurówki czy wręcz z nich zrezygnować. Jeżeli jednak wybieracie się na górską wędrówkę, zacznijcie używać sznurówek z głową.
Wysokie buty jak na zdjęciach, to dwie strefy wiązania. Bez względu na naszą trasę, dolna część buta powinna ściśle przylegać czyli że sznurówki powinny być dociągnięte. W ten sposób nawet przy wędrówce po płaskim terenie nasza stopa nie będzie się przemieszczać wewnątrz buta. Jeżeli teren nie jest kamienisty i nie ma zagrożenia skręcenia kostki, górnej części nie musimy ściskać. Do dwóch stref różnego wiązania służy nam właśnie blokada, czyli zaczep 3 od góry widoczny na zdjęciu. On pozwala na takie różne wiązania.
Przed dłuższym odcinkiem zejścia, zmieniamy sposób wiązania. To właśnie na zejściu najczęściej doznajemy różnych kontuzji czy dolegliwości. Dlaczego ? Dlatego że mamy źle zawiązane buty. To właśnie na zejściu sznurówki muszą być dociągnięte "na maxa" na całej długości buta. W ten sposób noga nie będzie się przemieszczać i nie zapewnimy sobie pęcherzy, otarć czy wręcz schodzących paznokci. Przy właściwym zawiązaniu butów, duży palec nie ma prawa dotykać wewnętrznej strony czubka buta !
Zanim zaczniemy schodzić, musimy wejść. Na podejściu także musimy odpowiednio dopasować wiązanie. Dolny odcinek oczywiście dociągamy tak, by but opinał i przylegał ściśle do stopy. W ten sposób pięta nie będzie nam przemieszczać się góra dół według własnego uznania i nie zapewnimy sobie solidnego otarcia już na podejściu.
But zawiązany ambitnie na całej wysokości w trakcie podejścia, zagwarantuje nam poważne otarcia nogi powyżej kostki i to bez względu jak delikatne skarpety mieliśmy na nogach.
Kolejna wskazówka przy dłuższych wędrówkach, zwłaszcza z użyciem stuptutów (ochraniaczy) gdy mamy ograniczony dostęp do sznurowadeł. But nigdy nam się nie rozwiąże, jeżeli zawiążemy podwójnie. Tak podwójnie i nie obawiajcie się że nie rozwiążecie sznurówek. To nie nici i niepotrzebna obawa o supełki a rozwiązanie sznurowadeł łatwo idzie :-)
Przy okazji. Każdy but, choćby za kilka tysięcy zł. wymaga właściwej konserwacji. Nie oczekujcie że po całym intensywnym sezonie odstawicie buty na półkę i w następnym sezonie but będzie idealny. Czyszczenie i odpowiednia impregnacja zdecydowanie wydłużają żywotność każdego buta a co ważne, zachowują jego właściwości i parametry.
Bardzo istotnym elementem są oczywiście odpowiednio dobrane skarpety.
Jeżeli ktoś nie dba o swoje zdrowie i stopy a jedynym wyznacznikiem jest cena, wystarczy wizyta na placu targowym i kupno 5-cio paka za 10 złotych. Po pierwszym kilometrze pojawią się pierwsze objawy a ciągnący się za nami zapach odstraszy każdego zwierza.
Obecnie tanim a dobrym rozwiązaniem są skarpety z włókien bambusowych. Działanie bakteriobójcze podobne jak przy materiałach z dodatkami włókien srebra, jednak cena znacznie niższa. Duży wybór odpowiednich skarpet o różnym gatunku materiałowym, znajdziemy w przedziele cenowym 25 - 40 zł. Ten wydatek zdecydowanie się opłaci.
Dla tych którzy lubią pochodzić po górach w zimie, brnąc w głębokim śniegu czy poprostu chcących mieć komfort cieplny i wygodę w każdej sytuacji, polecam skarpety z wyższej półki. To zadowoli najbardziej wybrednych i największych zmarźluchów. Skarpety nadają się także w góry wysokie, nie ograniczając się do Tatr czy Alp. Sprawdzone na całodziennej wędrówce na rakietach śnieżnych przy temperaturze ok 25 stopni poniżej zera. Komfort cieplny przez cały czas, bez jakichkolwiek oznak zawilgocenia czy zapachu. W testach używane były skarpety Smartwool, ale tutaj wybór jest spory.
Do testów użyte zostały buty AKU Conero GTX
Udostępnianie i stosowanie się do porad wskazane.