Zawrat zimowy
Szlak zimowy z Kuźnic przez Zawrat do Doliny Pięciu Stawów Polskich
Ale od początku...
Szlak w Dolinie Jaworzynki
Wtorkowy słoneczny poranek w trakcie ferii szkolnych nie zapowiadał takiego komfortu na szlakach.
Jeszcze na parkingu w Kuźnicach zaskoczyła mnie wręcz pustka mimo że godzina była już późna nawet dla śpiochów.
"Myto" na wejściu za 4 PLN i ruszam Doliną Jaworzynki. Dosyć szybko pozbywam się kolejnych warstw odzieży i zostaję w bezrękawniku. Słońce w połączeniu z mrozem dały idealną mieszankę na zaplanowaną trasę i jest nieziemsko przyjemnie. Do samej przełęczy Między Kopami idę zupełnie sam aż do połączenia szlaku z tym przez Boczań. Na przełęczy i do samego Murowańca mijam 6 osób i nawet w samym schronisku jest wręcz pusto. Tradycyjna kwaśnica i ruszam w kierunku Czarnego Stawu Gąsienicowego. W oddali słychać śmigło TOPR-u i jak się okazuje jest to połamany narciarz zabierany z okolic dolnej stacji kolejki w Gąsienicowej.
Nadal na szlaku ruch niewielki ale oczywiście zawsze kogoś znajomego spotkać można :-)
Nad samym Stawem kilka osób łapało promienie słońca ale mrozik nie pozwalał jeszcze na typowe opalanie, bez przystawania więc ruszyłem przez zamarznięty staw w kierunku Zawratu. W schronisku i na szlaku ludzi niewiele ale jak się okazało, całkiem sporo osób było "w terenie" i w ścianach. Obecnie prowadzonych jest wiele szkoleń lawinowych a "łojanci" przy tej pogodzie opanowali większość dostępnych ścian. Podejście Zawratowym Żlebem długie i monotonne za to na przełęczy jak w bajce... Słońce, piękne widoki i dookoła absolutnie nikogo!
Na przełęczy
Dwie godziny w takich warunkach były czymś mało realnym a jednak... Doczekałem sam na przełęczy do zachodu słońca.
Temperatura szybko spadała i z minus 6 po zachodzie słońca obniżyła się o 12 stopni. Pora była ruszyć zboczami Kołowej Czuby do Doliny Pięciu Stawów ale i tutaj szlak był wydeptany "na krechę" dosyć niebezpiecznie. W trakcie mojego schodzenia do doliny szybko zapadał zmrok i bez księżyca nawet śnieg nie rozjaśniał okolicy na tyle by wędrować bez czołówki. Przy schodzeniu z Kołowej Czuby panowała już całkowita ciemność, ale były gwiazdy na prawie czystym nocnym niebie oraz ta cisza jaka panuje tylko tutaj i tylko w zimie ... ehhh...
Zachód słońca na Zawracie
Docieram w końcu do "Piątki", a tutaj cicho już nie jest :-) Tu zawsze tętni życie. Dwie grupy na szkoleniu lawinowym: prowadzona przez Marcina Józefowicza i 30 osobowa z KW Trójmiasto do tego gitara i wiśniówka, i można zapomnieć o spaniu przed pierwszą w nocy.
Po remoncie schroniska, wymianie okien, dociepleniu i mocniejszej elektrowni wodnej pozwalającej grzać bez przerwy, w pokojach jest bardzo ciepło, a śpiąc w pokoju wieloosobowym nie sposób zamknąć okna. To mogło skończyć się nocną paniką bo... 40 cm od ucha coś w nocy miauczało udając szczekanie i jak się okazało był to buszujący lis. Przyzwyczajony do tego że za oknami zawsze coś wisiało w reklamówkach - i nie ważne że to na piętrze - głodny lis przychodzi już jak do spiżarni na kolację.
Ślady lisa
Poranek nie był zachęcający. Widząc za oknem zbocza Wołoszyna ze szczytami w chmurach i słabą widoczność planowałem proste zejście Doliną Roztoki ale...
Godzina później...
Widok na Dolinę Roztoki
Po kawie i śniadaniu pogoda zmieniła się bardzo szybko i dosłownie wszyscy wyruszyli na szlaki.
Mając takie widoki plan był prosty... Szpiglasowa Przełęcz i fotki, fotki, fotki...
Ruszyłem wzdłuż doliny do rozwidlenia szlaków i po odbiciu w lewo brnąłem już w dosyć głębokim śniegu. Miałem ze sobą raki, a nie rakiety i to był główny powód jaki zmusił mnie do zmiany planu. Podejście po stromych zboczach Kosturów w głębokim śniegu bez jakiegokolwiek śladu wcześniejszego przejścia, słońce i duże nachylenie zbocza zadziałały na wyobraźnię i widziałem już siebie jak jadę w dół z lawiną...
Podejście przez lawinisko na Szpiglasową Przełęcz (z prawej Kostury)
Dwie godziny brnięcia w śniegu, a do tego nieciekawie tworzące się chmury, zmieniły moje plany i obrałem kierunek na schronisko. Niestety nie tym razem... te widoki i zdjęcia jeszcze muszą poczekać.