Tomasz Zubilewicz

Tomasz Zubilewicz

Rozmowa na Turbaczu z Tomaszem Zubilewiczem, prezenterem pogody TVN



Albin Marciniak
Panie Tomaszu, jak wyglądała Pana pierwsza wyprawa w góry?.


Tomasz Zubilewicz
Pierwsze wakacje spędzone w górach tak na poważnie, to było chyba jak ukończyłem 4 klasę szkoły podstawowej. Pojechaliśmy, pamiętam z kolegami i jako opiekunka pojechała ciocia jednego z moich kolegów. 4 tygodnie na Rusinowej Polanie w Tatrach w warunkach takich jakie wówczas były, czyli bez prądu, bez gazu, w szałasie. I to były najfajniejsze wakacje, po prostu to było coś niesamowitego. Cały czas spędzaliśmy na świeżym powietrzu. W tym czasie było jeszcze dużo takich pomysłów  żeby można było sobie zagospodarować różnymi zabawami ten wolny czas, nie mówiąc o tym że blisko gór. Hawrań, Murań na wyciągnięcie ręki  no i też te wyprawy górskie.
Chyba dzięki tamtemu wyjazdowi zaraziłem się w ogóle miłością do gór. Później zresztą jako nauczyciel geografii, przede wszystkim organizowałem wycieczki w góry, w Polskie Tatry i tam realizowałem poszczególne tematy.
Miło mi się stało kiedy kilku moich uczniów też wybrało później jako kierunek studiów geografię i dziękowali mi za to że zaraziłem ich tą miłością do bycia w górach, do chodzenia, do podziwiania do odkrywania, bo wraz z wysokością to inny widok jest, inaczej się słońce układa. To jest takie najfajniejsze co mnie w górach niesamowicie ujęło.

Czy miał Pan okazję spać zimą w namiocie ?

Zimą w namiocie nie, nie próbowałem. Chociaż były takie pomysły kiedy jeszcze byłem harcerzem i wiele razy wyjeżdżaliśmy w góry czy w inne regiony Polski. Więc zimą nie , natomiast wiosną, latem, jesienią tak, bardzo często się sypiało. Ale życie jest piękne i nigdy nic nie wiadomo co przyniesie kolejny sezon zimowy. Więc może jeszcze odkryję radość takiego biwakowania.

Ma pan jakieś szczególne wspomnienia z Tatr ?

Owszem. Robiąc kiedyś program pogodowy 15 sierpnia podczas długiego weekendu w Zakopanem. Pojechaliśmy do Morskiego Oka, na nagranie razem z Dyrektorem TPN. Rozmowa na bramkach wjazdowych i pada pytanie: ile  osób weszło ? od rana 14 tys a to dopiero południe.
Ci ludzie idą takim owczym pędem a ja w rozmowie z Dyrektorem pytam. A ilu z nich zada sobie trud żeby przejśś naokoło jeziora lub podejść nad Czarny Staw ?. Dyr. odpowiada że może 10%. a 90 % tu przychodzi na piwo, fotka i z powrotem.
 
 
 
Rozmowa miała miejsce podczas szkoleniowego obozu zimowego Wintercamp na Turbaczu.
 
 
Wintercamp obóz zimowy na Turbaczu 13
 
 
Wintercamp obóz zimowy na Turbaczu 18
 
 
Wintercamp obóz zimowy na Turbaczu 32
 
 
 
Tomasz Zubilewicz i Maciej Przywecki (organizator)
 
 

Pokrewne artykuły

Administratorem Twoich danych osobowych jest Fundacja Klubu Podróżników Śródziemie Aleja Podróżników KRS: 0000556344 na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b RODO. Skontaktować się z nami możesz mailowo [email protected]