Podziemia Zamku Książ - kompleks RIESE
W roku 1941 pojawiła się propozycja wykorzystania obiektu przez Luftwaffe w celu stworzenia tu szkoły dla podoficerów. W 1943 roku zamek był rezerwową siedzibą dyrekcji wrocławskiego oddziału niemieckich kolei państwowych. W 1944 roku zamek Książ przejęła paramilitarna organizacja „Todt". Od tego czasu prowadzono tu już roboty budowlane i adaptacyjne zakrojone na szeroką skalę. Wysiedlono wszystkich mieszkańców, również Daisy - ostatnią księżną na zamku. Sale zaadaptowano na potrzeby wojska, dewastując je i zmieniając ich wygląd. Kilkadziesiąt metrów pod Dziedzińcem Honorowym i budynkami podzamcza wykuwano i betonowano potężne tunele.
W razie zagrożenia, z zamku można się było dostać do podziemi dzięki systemowi wind. Dlatego też powstał projekt podziemnego schronu przeciwlotniczego. Uwzględniał on pokonanie około 35. metrowej wysokości pomiędzy przejściem podziemnym na poziomie tarasów południowych, a zasadniczym poziomem podziemi. Wykonano więc wykop dużych rozmiarów dla urządzenia szybu komunikacyjnego o odpowiednich parametrach. Cała budowa otoczona była wielką tajemnicą. Wokół zamku funkcjonowały trzy strefy ochronne, nawet miejscowa niemiecka ludność nie wiedziała, co dzieje się wewnątrz.
Zamek Książ stał się potężnym placem budowy i potrzebował równie dużych zasobów siły roboczej. Hitlerowcy sięgnęli po więźniów pobliskiego obozu koncentracyjnego Gross – Rosen. Tysiące ich pracowało nieprzerwanie przez całe doby w nieludzkich warunkach. W maju 1944 roku powstał AL Fürstenstein – Obóz Pracy Książ. Wiele osób zamordowano również podczas jego ewakuacji.
Prac nie ukończono. Przed wkroczeniem Armii Czerwonej wiele podziemnych konstrukcji zostało zniszczonych, wysadzono bądź zamaskowano tunele do nich prowadzące. Wiadomo, że do ostatnich dni wojny w zamku pozostawali pracownicy organizacji „Todt”, choć do dziś nie uzyskano żadnych informacji o ich działaniach. Uważa się za bardzo prawdopodobne, że zamaskowali oni podziemne przejścia, ukrywając skutecznie dokumenty dotyczące kompleksu „Riese”, archiwa NSDA, być może również zbiory muzealne i depozyty niemieckiej ludności.
Do dziś nie ma jednoznacznych odpowiedzi na te pytania. Wersji jest jednak wiele. Być może miała tu być jedna z głównych kwater wojsk niemieckich. Może nawet samego Hitlera? Wówczas budowane podziemia stałyby się częścią wielkiego kompleksu „Olbrzym” („Riese”) - największego projektu górniczo - budowlanego hitlerowskich Niemiec w Górach Sowich i Książu, a jednocześnie najbardziej kosztownego. Może miał się stać siedzibą Ministerstwa Spraw Zagranicznych III Rzeszy z apartamentami dla przywódców hitlerowskiego państwa oraz kwaterami dla niższych rangą pracowników cywilnych i wojskowych. w pobliskich górach. A może miały tu powstać laboratoria i fabryka broni chemicznej czy bakteriologicznej?
Do dziś toczą się gorące dyskusje dotyczące wojennej historii zamku Książ. Od lat badacze, pasjonaci, poszukiwacze rzeczy dziwnych i ciekawych dywagują o celu prowadzonych w podziemiach prac, bacznie przeszukują pomieszczenia zamkowe, opukują i mierzą ich ściany. Każda nowa, nawet mało prawdopodobna informacja rodzi kolejne debaty i nowe teorie. Powstają kolejne opracowania i publikacje. W zamku spotykają się niestrudzeni eksploratorzy. Podziemia książańskie jednak skutecznie strzegą swoich mrocznych tajemnic.
Według raportu sporządzonego dla Naczelnej Dyrekcji Muzeów i Ochrony Zabytków z 4 września 1947 roku powojenny stan zamku Książ był katastrofalny. Imponująca biblioteka Hochbergów, zawierająca ok. 60 000 woluminów została zdewastowana. Zamkowe sprzęty, chińska porcelana, stare polskie pieniądze, obrazy, cenne rzeźby i zegary, mapy i nuty, pochodzące z zamkowej biblioteki nierzadko można było znaleźć na wałbrzyskich targowiskach. Pierwsza powojenna inwentaryzacja wykazała, że w zamku w trakcie przebudowy prowadzonej przez organizację „Todt” zmieniona została liczba pomieszczeń: z 400 na 430. Pokryto wapnem przeważającą część malowideł ściennych i marmurowych okładzin ściennych, przerobiono otwory drzwiowe, w wielu pomieszczeniach wyjęto futryny i znaczną część stolarki okiennej, częściowo zerwano posadzki i parkiety. W 80 % wytłuczono okna w zamku, w niektórych salach zarejestrowano zupełny brak ram i skrzydeł okiennych. Taki stan rzeczy prowadził do całkowitej dewastacji zamku. Próby zabezpieczenia obiektu stanowiły potężne wyzwanie. Ze względu na zakres i rozmiar prac remontowych w tak ogromnym obiekcie trudno było znaleźć ich realizatora.
Po opuszczeniu zamku przez wojska radzieckie od czerwca 1946 roku pozostawał on w dyspozycji Centralnego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego, które.zatrudniało jako dozorców byłych pracowników zamkowych. W roku 1947 zamek został przejęty przez Związek Walki Młodych, ale i on nie dał sobie rady z zabezpieczeniem i utrzymaniem obiektu. Dopiero w latach 1953 -1956 , przy pomocy wojewódzkiego konserwatora zabytków we Wrocławiu, rozpoczęły się pierwsze po wojnie prace zabezpieczające zakrojone na szeroką skalę. W następnych latach, zakres prowadzonych prac stopniowo się poszerzał. Badano podziemia, porządkowano tarasy, później zaczęto prowadzić prace konserwatorskie wewnątrz budowli. 1971 roku zamek przejął Powiatowy Ośrodek Sportu, Turystyki i Wypoczynku w Wałbrzychu. W tym czasie prowadzono prace porządkowe i renowacyjne na tarasach, w budynku bramnym powstała kawiarnia, oficyny i budynki gospodarcze podzamcza przekształcono w hotele, plastycy z Gdańska przystosowywali komnaty zamkowe do zwiedzania. Od 1974 roku zamkiem i jego otoczeniem zawiadywało Sudeckie Zjednoczenie Rolno – Przemysłowe „Agrokompleks Sudety”. W latach 1986 – 1990 był siedzibą Wojewódzkiego Centrum Kultury i Sztuki „Zamek Książ”. Od 1 czerwca 1991 roku stanowi własność Gminy Wałbrzych. (100 % udziałów). Utworzono wówczas Przedsiębiorstwo „Zamek Książ” Spółka z o.o. w Wałbrzychu, które zarządza, dba o utrzymanie i właściwą działalność w kompleksie książańskim.
W roku 1941 pojawiła się propozycja wykorzystania obiektu przez Luftwaffe w celu stworzenia tu szkoły dla podoficerów. W 1943 roku zamek był rezerwową siedzibą dyrekcji wrocławskiego oddziału niemieckich kolei państwowych. W 1944 roku zamek Książ przejęła paramilitarna organizacja „Todt". Od tego czasu prowadzono tu już roboty budowlane i adaptacyjne zakrojone na szeroką skalę. Wysiedlono wszystkich mieszkańców, również Daisy - ostatnią księżną na zamku. Sale zaadaptowano na potrzeby wojska, dewastując je i zmieniając ich wygląd. Kilkadziesiąt metrów pod Dziedzińcem Honorowym i budynkami podzamcza wykuwano i betonowano potężne tunele.
W razie zagrożenia, z zamku można się było dostać do podziemi dzięki systemowi wind. Dlatego też powstał projekt podziemnego schronu przeciwlotniczego. Uwzględniał on pokonanie około 35. metrowej wysokości pomiędzy przejściem podziemnym na poziomie tarasów południowych, a zasadniczym poziomem podziemi. Wykonano więc wykop dużych rozmiarów dla urządzenia szybu komunikacyjnego o odpowiednich parametrach. Cała budowa otoczona była wielką tajemnicą. Wokół zamku funkcjonowały trzy strefy ochronne, nawet miejscowa niemiecka ludność nie wiedziała, co dzieje się wewnątrz.
Zamek Książ stał się potężnym placem budowy i potrzebował równie dużych zasobów siły roboczej. Hitlerowcy sięgnęli po więźniów pobliskiego obozu koncentracyjnego Gross – Rosen. Tysiące ich pracowało nieprzerwanie przez całe doby w nieludzkich warunkach. W maju 1944 roku powstał AL Fürstenstein – Obóz Pracy Książ. Wiele osób zamordowano również podczas jego ewakuacji.
Prac nie ukończono. Przed wkroczeniem Armii Czerwonej wiele podziemnych konstrukcji zostało zniszczonych, wysadzono bądź zamaskowano tunele do nich prowadzące. Wiadomo, że do ostatnich dni wojny w zamku pozostawali pracownicy organizacji „Todt”, choć do dziś nie uzyskano żadnych informacji o ich działaniach. Uważa się za bardzo prawdopodobne, że zamaskowali oni podziemne przejścia, ukrywając skutecznie dokumenty dotyczące kompleksu „Riese”, archiwa NSDA, być może również zbiory muzealne i depozyty niemieckiej ludności.
Do dziś nie ma jednoznacznych odpowiedzi na te pytania. Wersji jest jednak wiele. Być może miała tu być jedna z głównych kwater wojsk niemieckich. Może nawet samego Hitlera? Wówczas budowane podziemia stałyby się częścią wielkiego kompleksu „Olbrzym” („Riese”) - największego projektu górniczo - budowlanego hitlerowskich Niemiec w Górach Sowich i Książu, a jednocześnie najbardziej kosztownego. Może miał się stać siedzibą Ministerstwa Spraw Zagranicznych III Rzeszy z apartamentami dla przywódców hitlerowskiego państwa oraz kwaterami dla niższych rangą pracowników cywilnych i wojskowych. w pobliskich górach. A może miały tu powstać laboratoria i fabryka broni chemicznej czy bakteriologicznej?
Do dziś toczą się gorące dyskusje dotyczące wojennej historii zamku Książ. Od lat badacze, pasjonaci, poszukiwacze rzeczy dziwnych i ciekawych dywagują o celu prowadzonych w podziemiach prac, bacznie przeszukują pomieszczenia zamkowe, opukują i mierzą ich ściany. Każda nowa, nawet mało prawdopodobna informacja rodzi kolejne debaty i nowe teorie. Powstają kolejne opracowania i publikacje. W zamku spotykają się niestrudzeni eksploratorzy. Podziemia książańskie jednak skutecznie strzegą swoich mrocznych tajemnic.
Według raportu sporządzonego dla Naczelnej Dyrekcji Muzeów i Ochrony Zabytków z 4 września 1947 roku powojenny stan zamku Książ był katastrofalny. Imponująca biblioteka Hochbergów, zawierająca ok. 60 000 woluminów została zdewastowana. Zamkowe sprzęty, chińska porcelana, stare polskie pieniądze, obrazy, cenne rzeźby i zegary, mapy i nuty, pochodzące z zamkowej biblioteki nierzadko można było znaleźć na wałbrzyskich targowiskach. Pierwsza powojenna inwentaryzacja wykazała, że w zamku w trakcie przebudowy prowadzonej przez organizację „Todt” zmieniona została liczba pomieszczeń: z 400 na 430. Pokryto wapnem przeważającą część malowideł ściennych i marmurowych okładzin ściennych, przerobiono otwory drzwiowe, w wielu pomieszczeniach wyjęto futryny i znaczną część stolarki okiennej, częściowo zerwano posadzki i parkiety. W 80 % wytłuczono okna w zamku, w niektórych salach zarejestrowano zupełny brak ram i skrzydeł okiennych. Taki stan rzeczy prowadził do całkowitej dewastacji zamku. Próby zabezpieczenia obiektu stanowiły potężne wyzwanie. Ze względu na zakres i rozmiar prac remontowych w tak ogromnym obiekcie trudno było znaleźć ich realizatora.
Po opuszczeniu zamku przez wojska radzieckie od czerwca 1946 roku pozostawał on w dyspozycji Centralnego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego, które.zatrudniało jako dozorców byłych pracowników zamkowych. W roku 1947 zamek został przejęty przez Związek Walki Młodych, ale i on nie dał sobie rady z zabezpieczeniem i utrzymaniem obiektu. Dopiero w latach 1953 -1956 , przy pomocy wojewódzkiego konserwatora zabytków we Wrocławiu, rozpoczęły się pierwsze po wojnie prace zabezpieczające zakrojone na szeroką skalę. W następnych latach, zakres prowadzonych prac stopniowo się poszerzał. Badano podziemia, porządkowano tarasy, później zaczęto prowadzić prace konserwatorskie wewnątrz budowli. 1971 roku zamek przejął Powiatowy Ośrodek Sportu, Turystyki i Wypoczynku w Wałbrzychu. W tym czasie prowadzono prace porządkowe i renowacyjne na tarasach, w budynku bramnym powstała kawiarnia, oficyny i budynki gospodarcze podzamcza przekształcono w hotele, plastycy z Gdańska przystosowywali komnaty zamkowe do zwiedzania. Od 1974 roku zamkiem i jego otoczeniem zawiadywało Sudeckie Zjednoczenie Rolno – Przemysłowe „Agrokompleks Sudety”. W latach 1986 – 1990 był siedzibą Wojewódzkiego Centrum Kultury i Sztuki „Zamek Książ”. Od 1 czerwca 1991 roku stanowi własność Gminy Wałbrzych. (100 % udziałów). Utworzono wówczas Przedsiębiorstwo „Zamek Książ” Spółka z o.o. w Wałbrzychu, które zarządza, dba o utrzymanie i właściwą działalność w kompleksie książańskim.
jako ciekawostka, dwa schematy różniące się od siebie
Część podziemi od strony ogrodów przez kilka była udostępniona do zwiedzania. W 2018 gdy udostępniono do zwiedzania część główną, tą część zamknięto. Mało realne jest połączenie obu części, znajdujących się na dwóch poziomach, połączonych zasypanym szybem windy.
szyb widy
Wejście z poziomu skarpy, poniżej tarasów.
Jeden z 3 otworów wejściowych do tuneli wykutych 50 metrów poniżej głównego dziedzińca. 50 metrowa warstwa skały gwarantowała skuteczną obronę przed atakiem lotniczym.
Ten sam tunel widziany od wewnątrz.
Część podziemi jest nadal zamknięta dla osób postronnych, a użytkowana przez PAN. Wewnątrz znajduje się bardzo czuła aparatura, m.in sejsmografy.
Podziemia Turystyczne dostępne do zwiedzania
Część podziemi od strony ogrodów przez kilka była udostępniona do zwiedzania. W 2018 gdy udostępniono do zwiedzania część główną, tą część zamknięto. Mało realne jest połączenie obu części, znajdujących się na dwóch poziomach, połączonych zasypanym szybem windy.
szyb widy
Wejście z poziomu skarpy, poniżej tarasów.
Wejście do piwnic, w pobliżu cisa "Bolko".
Nad potokiem kolejne wejścia. Są to jednak pozostałości starej przystani gdzie cumowały łodzie. Dawniej na Pełcznicy, nieco poniżej tego miejsca, znajdowała się tama. Dzięki niej można było spiętrzyć wodę, tworząc zalew szerokości do 60 metrów, po której pływały łodzie spacerowe..
Nad potokiem kolejne wejścia. Są to jednak pozostałości starej przystani gdzie cumowały łodzie. Dawniej na Pełcznicy, nieco poniżej tego miejsca, znajdowała się tama. Dzięki niej można było spiętrzyć wodę, tworząc zalew szerokości do 60 metrów, po której pływały łodzie spacerowe..