CHIŃSKI NOWY ROK
zài zhōng guó xīn niánDziękujemy wszystkim za pomoc i udział a publiczności za dobrą zabawę.
Do zobaczenia za rok by powitać kolejny.
galeria zdjęć z tego wieczoru.
foto: Albin Marciniak
Chiny - kraj bliższy niż myślisz!
Przenikanie się Polski i Chin w zakresie wymiany gospodarczej, kulturowej, naukowej, turystycznej sprawia, ze kraje nasze stają się bliskie jak nigdy dotąd. Państwo Środka przestalo być już li tylko odleglą ojczyzną białego podkoszulka a staje sie ważnym partnerem mogącym mieć silne wpływ na rozwój Polski.
W czasie poniedziałkowego slaidowiska powiemy sobie, czym była dla swiata jak i samych Chinczyków Światowa Wystawa EXPO w Shanghaiu. Jak wypadła na tle innych 254 uczestników Polska?
Jak Chiny zmieniły się w ciągu ostatnich lat i jak świat być może wygladać będzie za lat 60? W czasie spotkania nie zabraknie nauki elementów języka chińskiego, przekazane zostaną tajniki parzenia herbaty a każdy z uczestników wyniesie wiedzę o swoim zwierzęciu chińskiego zodiaku.
prowadzenie
Jacek Kisiala
07.02.2011 godz. 18.00
Klub Podróżników "Śródziemie"
Kraków Piwnica Pod Baranami
tak bawiliśmy sięw 2010 roku
http://www.klubpodroznikow.com/spotkania-i-zloty-podronikow/471-chiski-nowy-rok-2010
Rząd chiński przed wystawą World Expo za motto przyjął hasło: „Mając na uwadze przyszłe 60 lat rozwoju przygotowujemy sześcio miesięczną wystawę”.
Jaki więc z World Expo 2010 wyłania się świat przyszłych kilku dekad? Nowoczesny, harmonijny, ekologiczny … z Chinami dokładnie w samym środku naszego globu.World Expo w Shanghai’u, jak już zdążyliśmy się dowiedzieć z prasy i telewizji, to nieposiadająca odpowiednika w historii impreza wystawiennicza. Impreza, której organizacja pochłonęła 45 mld USD, co stanowi wartość budżetu niejednego kraju na świecie, a skupiła niemal 200 państw (w Saragossie było ich 104). World Expo 2010 to przede wszystkim promocja Chin dla samych Chińczyków. To właśnie oni stanowili 95% spośród 70 milionów gości, których w Shanghaiu oczekiwano. Tutaj miała miejsce prezentacja 56 grup etnicznych, prowincji i miast Chin, tutaj zadbano, aby przekonać Chińczyków, że ich oszałamiający postęp techniczny, rozwój kultury, rozwój systemu edukacji, wzrost gospodarczy, poczucie samodyscypliny i patriotyzmu potwierdza dumną nazwę „Kraju Środka” .
Wszystkie drogi prowadzą do... pawilonu chińskiego.Będąc na World Expo trudno było znaleźć wspólne cechy poszczególnych pawilonów narodowych. Wspólnego ich mianownika można by się doszukiwać chybha jedynie we wrażeniu lekceważącego stosunku architektów do praw fizyki. Doskonałym przykładem takiego właśnie podejścia był pawilon chiński. Jeśli piramidy egipskie są jednym z cudów architektury świata, to zastanawiam się, jakim mianem nazwać widoczny prawie z każdego miejsca EXPO pawilon chiński? Pawilon ten stanowi coś w rodzaju właśnie piramidy, ale …stojącej na swoim czubku! Pamiętam osłupienie gości pawilonu holenderskiego wprawionych w zadumę tworzącymi go mini domkami, nie do końca wiadomo, jak zawieszonymi w przestrzeni. Chiny to kraj symboli, gdzie wszystko ma, co najmniej, kilka znaczeń. I tak, znaczek Word Expo nawiązując do chińskiego znaczka „ŚWIAT” -przedstawia trzy osoby trzymające się za ręce, uosabiające „mnie, ciebie i ją/jego” ... można powiedzieć, że w ten sposób symbolizuje właśnie ŚWIAT. Jaki będzie świat za 60 lat? Na dzień dzisiejszy nic nie wskazuje, aby pojawiła się realna siła, która powstrzyma rozwój tego głównego motoru gospodarki światowej – Chin. Potężne państwo, z potężną gospodarką, potężnym zapleczem militarnym,ludzkim. Prawa człowieka tak bardzo cenione w Europie są przestrzegane o tyle, o ile służą celowi nadrzędnemu – rozwojowi Państwa! A co z małymi ambitnymi społecznościami jak Tybet czy Tajwan ? „Są ważną częścią Chin i nie pozwolimy na wykorzystanie tych regionów dla zatrzymania naszego postępu” –mówi mi młody woluntariusz pod pawilonem Tajwańskim. „Ilekroć pozwalaliśmy, aby obcy ingerowali w politykę Chin, to zawsze wykorzystywali nas i stawaliśmy się biedniejsi – tylko w jedności nasza siła. Niezależnie z jakiego regionu Chin jesteśmy, w jakim rejonie swiata studiujemy – musimy oddać co nalezne naszemu narodowi” zauważa Chińczyk studiujący we Francji w kolejce do stanowiska Tybetu.
Niemcy, Łotwa, Ukraina...
W pawilonie niemieckim, po którym oprowadzają nas płynnie mówiący po chińsku Niemcy praktycznie nie ma kątów prostych. Tam też, zgromadzony wokół ogromnej, sprawiającej wrażenie, kilkutonowej świetlistej kuli zgromadzony tłum setką głosów wprawia ją w ruch. Kula nie dość, że zaczyna się obracać, to po chwili zamienia się w ogromną kulę ognia, by na końcu rozmawiać ze zgromadzonymi o ekologii, o szacunku do starszych, o potrzebie przestrzegania praw ruchu drogowego i harmonii, aby na świecie „tobie, mnie i jej” żyło się lepiej. Ciekawy pomysł na swój pawilon zaprezentowali Łotysze, można było zauważyć, że jego twórca stawia w innym świetle znaczenie słowa „ściana”. Tu „ściany” pawilonu tworzą setkami luźno zawieszone aluminiowe arkusze, poruszające się w rytm podmuchów wiatru, robiąc wrażenie drgań całego budynku. Hasło Shanghai World Expo „Lepsze miasto lepsze życie”, jak się wydaje bardzo do serca wzięła sobie Ukraina, której głównym elementem wystroju była makieta miasta przyszłości. Miasto to, położone wzdłuż rzeki swoim mieszkańcom gwarantuje dostęp do ogromnej przestrzeni, łąk, placów zabaw dla dzieci. Ot taka ułańska fantazja.
...i Polska!
World Expo to ogromne przedsięwzięcie skupiające absolutnie to, co najlepsze, najciekawsze ze wszystkich krajów świata. Przygotowanie pawilonów narodowych, poprzedziły konsultacje społeczne, zaangażowano największe, jak do tej pory w historii World Expo budżety narodowe. Wyróżnić się więc było naprawdę trudno... Polsce się to udało! Budynek z papieru? A czemu nie! Wrażenie, że pawilon wykonany jest z papieru mają Chińczycy odwiedzający nasz, polski pawilon! Z pewnością to, co nas wyróżnia to doskonały projekt autorstwa Marcina Mustafy, Natalii Paszkowskiej oraz Wojciecha Kakowskiego. Chińczycy, wynalazcy papieru, również mają swoje wycinanki, ale inne. Z pewnością jednak, nigdy w życiu nie widzieli tak ogromnej wycinanki, której krój stanowi poszycie pawilonu, a w środku jego ściany. To był po prostu strzał w dziesiątkę! Na uwagę zasługuje również kolor i spokojna bryła naszego pawilonu – na tle szaro, czerwono pstrokatego pawilonu szwajcarskiego, hiszpańskiego, czy niemieckiego pawilon polski, jest okazją, by zatrzymać się na dłużej i dać odpocząć oczom. I o to właśnie chodzi! Co więcej, dzięki utrzymaniu stonowanej kolorystyki dachu, wyróżniający się charakter naszego pawilonu mogą docenić na zdjęciu satelitarnym internauci z całego świata po wpisaniu współrzędnych +31° 11' 9.83", +121° 28' 33.45 w wyszukiwarce www.google.pl/maps. Na szczególne uznanie w Polskim pawilonie zasługuje kulinarny kunszt Mistrza Kuchni Jacka Nawrockiego, dzięki takim daniom, jak golonka, fasolka po bretońsku, flaczki czy żurek, polska kuchnia nabywa wyjątkowego charakteru. I może dopiero przy golonce łatwiej wytłumaczyć Chińczykom, że przy naszych daniach pałeczki jakoś się nie sprawdzają, a nóż i widelec przeciwnie… wydają się niezastąpione.
Z pewnością na ogromny podziw zasługuje aktywność polskiego zespołu pod wodzą Generalnego Komisarza Sekcji Polskiej EXPO, Pana Sławomira Majmana. Obok bogactwa programu kulturalnego (zespół „Śląsk”, „Motion Trio”, „Rozrywka”, koncerty muzyki Chopina, chór „Vox Juventutis” itp.) oraz prezentacji najciekawszych regionów Polski, nie brak również konferencji, spotkań okrągłego stołu i niezliczonej liczby wizyt oficjeli (m.in. Waldemara Pawlaka czy Jerzego Buzka) sprzyjających zbliżeniu się chińskiego i polskiego kapitału.
Polska, kraj smoków...
Stojąc na głównej alejce Expo – Europy, obserwowałem pojawiających się bębniarzy i powyginane w pięknych strojach tancerki prowincji Shanxi. Obok mnie jakiś wiwatujący Chińczyk pyta: „A Wy takie macie?”. Cóż miałem powiedzieć? „Takich to nie mamy!” - odparłem. Ta odpowiedź wzbudziła dumę i satysfakcję rozmówcy. Za moment na kolejnej platformie pojawiają się akrobaci z prowincji Yunnan, których „popisy” robią naprawdę ogromne wrażenie. „A Wy takie macie?” znów pyta znany mi już Chińczyk. Myślę. Akrobatów, np. w programie „Mam talent” było kilku, ale tu występują ich setki, nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać „akrobatów mamy, ale takich nie mamy”. Chińczyka rozpiera duma! Już zacząłem się zastanawiać, co mogłoby być taką naszą narodową wizytówką (poza uśmiechem rzecz jasna), gdy w oddali pojawiły się ogromne, powodujące euforię wśród tłumu, kilkunastometrowe smoki! Chińczyk wpadł w szał zachwytu. Odwrócił się do mnie z tradycyjnym już pytaniem: „A Wy takie macie?”. Akurat w tym momencie moja odpowiedź mogła być tylko jedna: „My w Polsce mamy, a Wy macie?”. Wtedy Pan Chińczyk zauważył napis Cracovia-Poland i platformę z Polakami, na której widniał napis w języku chińskim: „Polska uśmiechem wita Cię”. W oczach Pana Chińczyka zauważyłem coś w rodzaju „pełen szacun”. Jedyne, co mógł odpowiedzieć to: „smoki, to owszem, My mamy, ale nie takie” . I dopiero wówczas odkrył Polskę. Dotarło do niego, że Polska to ważny kraj i skoro mamy smoki, których nie mają Chińczycy, to z pewnością mamy tez inne ciekawe rzeczy, których nie ma w Kraju Środka.
cd,,,http://www.stoisko.pl/?p0=73&o=4405&p=1tekst & foto
Jacek Kisiała