Diabelski weekend czyli Babia Góra i wschód Słońca

Meteor napisał:

Ja już mam pełne auto, czyli 4 turystki i ja, a idziemy chyba najdłuższym szlakiem ze słowackiej strony na Cyl, potem na Diablaka

Nas jest już 5 osób, a może jeszcze przybyć. W zależności od ilości jedziemy 1 lub 2 samochodami. Planowana trasa: przełęcz Krowiarki, niebieski szlak obok Mokrego Stawku, Perć Przyrodników (zielony szlak na Sokolicę) i dalej przez Kępę, Gówniak na Diablak. Po zachodzie słońca zejście przez Bronę do schroniska Markowe Szczawiny (opcja nocowania na szczycie nie cieszy się jednak zbytnią popularnością), a rano - w zależności od stanu fizyczno-psychicznego - podróż na wschód słońca.
Opcja dla bardziej zaspanych:
około 35 min ze schroniska na Cyl i dokumentowanie Śródziemian wschodzących na Diablaku.
Potem można zejść z powrotem i dospać niedospane.
Po południu można spacerkiem wrócić na Krowiarki płajem, lub bardziej wytrwali mogą Percią Akademików ponownie wejść na Diablak i grzbietem dotrzeć do samochodów.
Gdzie odbieramy worki?

Nie biorę co prawda namiotu, ale statyw wezmę
A dziewczyny na pewno po takiej pięknej zapowiedzi coś mi dorzucą abym nie miał za lekko

pewnie wszystkie wiedzą, a jak nie to się właśnie dowiedzą że duży plecak nosisz i że wrzucą co nieco do niego

Zapowiada się naprawdę spora ekipa "śródziemian" na szczycie o wschodzie Słońca
Na poprzednim wschodzie Słońca (3 lata temu), na Babiej było chyba ok. 8-9 osób, więc myślę, że teraz będzie i ze dwa razy tyle !!
Ja już mam pełne auto, czyli 4 turystki i ja, a idziemy chyba najdłuższym szlakiem ze słowackiej strony na Cyl, potem na Diablaka
Dziś jadę kupić większą kartę pamięci do aparatu (8 GB), co by nie musieć kasować zdjęć na szczycie

mój śpiwór, karimata i aparat już czekają !

Widzę, że nieśmiertelna czapa śniegowa pod Beskidenverein jak zwykle na miejscu.

admin napisał:

Dojście z Polany Krowiarki na Sokolicę jest możliwe szlakiem niebieskim (Górny Płaj), a potem szlakiem zielonym (Perć Przyrodników).

Przepraszam za brak cytatu. Na szybko wrzucałem.

Swoją drogą wygląda na to, że nie będzie innej możliwości jak tylko wreszcie zaliczyć jedyny, jeszcze nie przedeptany przeze mnie szlak na Babiej.
Czyli kurs na Perć Przyrodników!