Strona 3 z 5
Dzień 3.
Od rana było bardzo gorąco, a Anglik ciągle chrapał...
Szybie pakowanie, zapas wody do plecaka no i kawa bo bez niej nie ruszę. Znowu miałem szczęście i całą dolinę do podejścia szedłem sam.
Pachniało łąką...
Szybie pakowanie, zapas wody do plecaka no i kawa bo bez niej nie ruszę. Znowu miałem szczęście i całą dolinę do podejścia szedłem sam.
Pachniało łąką...
Po wejściu na szlak graniowy, zaatakowały mnie tłumy bo to trasa Kasprowy - Giewont. Rodzinki z płaczącymi dziećmi, pięciolatek ledwo nadążający za ojcem rozmawiającym przez komórkę i tym podobne widoczki.
Po pokonaniu tłumu turystów maści wszelakiej - czyli Kasprowego Wierchu - i niesamowitemu doznaniu jakim była wizyta w restauracji na żurku, z wielką ulgą ruszyłem dalej. Do szczytu Liliowe było jeszcze tłoczno ale z każdym wzniesieniem ubywało klapkowiczów aż do Świnickiej Przełęczy gdzie kilka osób wybierało trasę.
Już na podejściu pod grań szytową gdzie przechodzi się na drugą stronę grzbietu, nad moją głową zawisł na chwilę śmigłowiec TOPR-u. Zążyłem wejść wyżej i podchodziłem już przedostatnim odcinkiem kiedy z góry ktoś krzyknął do mnie:
- Zaczekaj tam bo leci śmigło!
Spojrzałem wyżej i zobaczyłem dwóch ratowników pakujących kogoś na nosze. Po chwili od strony Pustej Dolinki nadleciał śmigłowiec, i po załadowaniu poszkodowanego oraz ratowników odleciał.
Po pokonaniu tłumu turystów maści wszelakiej - czyli Kasprowego Wierchu - i niesamowitemu doznaniu jakim była wizyta w restauracji na żurku, z wielką ulgą ruszyłem dalej. Do szczytu Liliowe było jeszcze tłoczno ale z każdym wzniesieniem ubywało klapkowiczów aż do Świnickiej Przełęczy gdzie kilka osób wybierało trasę.
Już na podejściu pod grań szytową gdzie przechodzi się na drugą stronę grzbietu, nad moją głową zawisł na chwilę śmigłowiec TOPR-u. Zążyłem wejść wyżej i podchodziłem już przedostatnim odcinkiem kiedy z góry ktoś krzyknął do mnie:
- Zaczekaj tam bo leci śmigło!
Spojrzałem wyżej i zobaczyłem dwóch ratowników pakujących kogoś na nosze. Po chwili od strony Pustej Dolinki nadleciał śmigłowiec, i po załadowaniu poszkodowanego oraz ratowników odleciał.
Po całym incydencie wśród pozostałych osób podążających na szczyt Świnicy zapanował rygor i pełne skupienie - choć może nie dla wszystkich.
Było już popołudnie i być może ktoś z młodzieńców będących wówczas na szczycie miał inne plany bo następnego dnia nad ranem, nieco dalej - w rejonie Zmarzłej Przełęczy słowaccy wspinacze znaleźli 250 m niżej ciało 18-latka z Zakopanego.
Ze szczytu schodziłem sam i po zejściu do przełęczy pod Zawratem, a następnie do schroniska w Pięciu Stawach, nie mijałem się z nikim.
W schronisku jak zawsze sielankowa atmosfera bo tragedie miały się rozegrać dopiero dnia następnego. Dzień był upalny i taka zapowiadała się też noc więc czym prędzej rozłożyłem karimatę i położyłem plecak w moim ulubionym załomie na zewnątrz schroniska.
Tu słońce budzi najdelikatniej na świecie. Szum wody Przedniego Stawu jest jak kołysanka...
Problem w tym, że na zewnątrz było nas wielu i znowu znalazł się chrapiący.
Schronisko na Hali Kondratowej (1333 m), Przełęcz pod Kondracką Czubą (1863 m), Suchy Wierch Kondracki (1890 m), Goryczkowa Czuba (1913 m), Goryczkowa Przełęcz Świńska (1806 m), Pośredni Wierch Goryczkowy (1874 m), Goryczkowa Przełęcz nad Zakosy (1816 m), Kasprowy Wierch (1987 m), Sucha Przełęcz (1955 m), Beskid (2012 m), Liliowe (1952 m), Skrajna Turnia (2097 m), Skrajna Przełęcz (2071 m), Pośrednia Turnia (2128 m), Świnicka Przełęcz (2050 m), Świnica (2301 m), Zawrat (2159 m), Dolinka Pod Kołem, Schronisko w Pięciu Stawach Polskich (1670 m).
Było już popołudnie i być może ktoś z młodzieńców będących wówczas na szczycie miał inne plany bo następnego dnia nad ranem, nieco dalej - w rejonie Zmarzłej Przełęczy słowaccy wspinacze znaleźli 250 m niżej ciało 18-latka z Zakopanego.
Ze szczytu schodziłem sam i po zejściu do przełęczy pod Zawratem, a następnie do schroniska w Pięciu Stawach, nie mijałem się z nikim.
W schronisku jak zawsze sielankowa atmosfera bo tragedie miały się rozegrać dopiero dnia następnego. Dzień był upalny i taka zapowiadała się też noc więc czym prędzej rozłożyłem karimatę i położyłem plecak w moim ulubionym załomie na zewnątrz schroniska.
Tu słońce budzi najdelikatniej na świecie. Szum wody Przedniego Stawu jest jak kołysanka...
Problem w tym, że na zewnątrz było nas wielu i znowu znalazł się chrapiący.
Schronisko na Hali Kondratowej (1333 m), Przełęcz pod Kondracką Czubą (1863 m), Suchy Wierch Kondracki (1890 m), Goryczkowa Czuba (1913 m), Goryczkowa Przełęcz Świńska (1806 m), Pośredni Wierch Goryczkowy (1874 m), Goryczkowa Przełęcz nad Zakosy (1816 m), Kasprowy Wierch (1987 m), Sucha Przełęcz (1955 m), Beskid (2012 m), Liliowe (1952 m), Skrajna Turnia (2097 m), Skrajna Przełęcz (2071 m), Pośrednia Turnia (2128 m), Świnicka Przełęcz (2050 m), Świnica (2301 m), Zawrat (2159 m), Dolinka Pod Kołem, Schronisko w Pięciu Stawach Polskich (1670 m).