Tunezja - Afryka Północna nie tylko na wakacje.
Jak wygląda wypoczynek w czasach epidemii.
Tunezja w ostatnich latach była popularnym kierunkiem wypoczynku rodaków, a zainteresowanie wzrastało z roku na rok. Nic w tym dziwnego, gdyż tutaj słońce świeci przez ponad 300 dni w roku, przyjemny piasek na plaży i temperatura wody w Morzu Śródziemnym zawsze zachęca. Większość hoteli mimo że zlokalizowane są nad brzegiem morza, posiadają także swoje baseny. Większe kompleksy dodatkowo zachęcają własnymi parkami rozrywki. W każdym hotelu turysta jest gościem o którego się dba. Warto wspomnieć że w Tunezji nie ma anonimowości a to także zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Zarówno na lotnisku jak i w hotelach należy wypełnić kartę, podając podstawowe informacje o nas i planowanym miejscu pobytu. Tunezja jest stosunkowo małym krajem, więc chcąc zwiedzić główne miejsca i obiekty przy okazji wypoczynku na plaży, nie musimy myśleć o przelotach na długich dystansach a o podróżowaniu samochodem. Taką korzystną sytuację dostrzegli także turyści z Niemiec czy Francji, którzy są kolejnymi najliczniejszymi narodowościami odwiedzającymi Tunezję. Jak dobrze i swobodnie czują się tutaj Polacy, można się przekonać praktycznie w każdym hotelu, przy popularniejszym miejscu czy zabytku. Sympatyczna obsługa stara się zagadywać łamaną polszczyzną.
Epidemia koronawirusa zmieniła kierunki w jakich poruszają się turyści. Można powiedzieć że te kierunki zmieniają się dosyć dynamicznie, w miarę ogłaszania kolejnych obostrzeń bądź znoszenia ograniczeń w poszczególnych krajach.
Sprawdziłem jak to wygląda w praktyce i aby informacje były jak najbardziej aktualne i wymierne, wybrałem się do Tunezji z grupą dziennikarzy oraz turystów lecących lotem czarterowym z lotniska Okęcie w Warszawie.
Pierwszy lot po długiej przerwie na określonych zasadach, z zachowaniem pełnego reżimu sanitarnego, ale bez konieczności posiadania aktualnego zaświadczenia na covid-19 . Takie ułatwienie jest możliwe tylko dla grup zorganizowanych lecących w ramach wycieczek z biurami podróży.
Pierwsza kontrola oraz pomiar temperatury kamerą termowizyjną odbywa się przy wejściu do hali odlotów. Od wejścia na teren lotniska musimy mieć zasłonięte usta i nos. Odprawa jak i kontrola bezpieczeństwa odbywa się na bieżąco. W rozmowie z pracownikami strefy bezpieczeństwa dowiedziałem się że kolejki mogą się tworzyć jedynie przy kumulacji lotów. Warto więc przed wyjazdem na lotnisko, zerknąć na aktualny rozkład lotów i sprawdzić w jakich godzinach jest nagromadzenie odlotów https://www.lotnisko-chopina.pl/pl/odloty.html
Czekając na wejście na pokład samolotu, pasażerowie są informowani o kolejności wejścia. Nie tworzy się więc kolejka na bramkach. Pasażerowie zapraszani są zgodnie z kolejnością miejsc od końca samolotu. Na pokładzie obsługa aplikuje każdej osobie płyn do dezynfekcji rąk oraz sprawdza maseczki. I tutaj uwaga. Zamienniki takie jak chusta czy "komin" nie są akceptowane. Pilot samolotu linii Nouvelair był nieugięty a osoby nie posiadające maseczek, otrzymały odpowiednie od obsługi samolotu. Skrupulatna kontrola maseczek odbywała się cyklicznie przez cały 3 godzinny lot. Minusem jest całkowity brak serwisu pokładowego w ramach biletu. Jedyna opcja aby skorzystać z zimnych napoi to zakup na życzenie. Identycznie w trakcie lotu powrotnego.
Przed wylądowaniem w Tunezji, wszyscy otrzymali do wypełnienia karty meldunkowe, druki dotyczące lotu i innych odwiedzonych krajów w ciągu ostatnich 14 dni, oraz oświadczenia dot. covid-19.
Po wejściu do terminala lotniska w Monastirze czeka nas automatyczna kontrola temperatury ciała i odbierane są od nas wypełnione druki.
W drodze powrotnej lecieliśmy z Tunezji pierwszym samolotem po długiej przerwie, na jaki czekali turyści na lotnisku w Warszawie. Odprawa i kontrola bezpieczeństwa w Monastirze przebiegła błyskawicznie i w sumie trwała ok 20 minut. Przy odprawie bagażu otrzymałem do wypełnienia jeden mały druczek. Szybki boarding i zajęliśmy miejsca w samolocie. Mimo że byliśmy zaledwie w kilkanaście osób, reżim sanitarny utrzymywany musiał być przez cały czas. Także obowiązkowa dezynfekcja rąk przy wejściu na pokład i oczywiście cały lot w maseczkach na twarzy.
Po przylocie do Warszawy zostałem poproszony o pozostanie na miejscu. Grupa techniczna warszawskiego lotniska, przekazała obsłudze samolotu druki które wszyscy musieliśmy wypełnić. Były to informacje dotyczące naszego lotu oraz nasze dane teleadresowe. To oczywiście na wypadek, gdyby okazało się że ... (odpukać w niemalowane)...
Całość brzmi może nieco skomplikowanie, lecz w praktyce nie jest zbytnio uciążliwe. Dla takich widoków, słońca i ciepłego morza jakie jest w Tunezji, warto wypełnić tych kilka druczków.
Hotele
Zdecydowana większość hoteli w Tunezji położona jest nad samym morzem. Tak było i w tym przypadku. Hotel Thalasso Royal Monastyr w którym zamieszkaliśmy, poza piękną plażą posiada także kompleks basenów. To nie tylko element dodający estetyki ale i ogromna wygoda. Miła i uczynna obsługa to w Tunezji standard, podobnie jak przestronne i dobrze urządzone pokoje. Wchodząc do hotelu, każdy z gości przechodzi przez bramkę (wykrywacz metali) mamy także sprawdzoną temperaturę oraz dezynfekujemy ręce płynem a buty dezynfekujemy na specjalnej macie. W czasach koronawirusa musimy liczyć się z drobnymi ograniczeniami także podczas posiłków. To osłony z pleksi oddzielające naczynia z ciepłymi daniami od gości. Te posiłki serwowane są na życzenie przez obsługę. W żaden sposób nie ogranicza to korzystania z bufetu.
Jedzenie
Jedzenie dla wielu z nas może wydawać się pewnym problemem, skoro w ich menu króluje baranina. Nic bardziej mylnego. Kuchnia jest tak różnorodna że zadowoli absolutnie każdego. Także baranina podawana jest na różne sposoby że zasmakują w niej także sceptycy. Dla "wszystkożernych" nie ma problemu z kurczakiem z grilla czy wszędobylskim kebabem. Owoce morza, sałatki czy nawet coś dla bardzo odważnych także są w dużym wyborze.
Będąc w Tunezji należy bardzo przestrzegać panujących tam zasad i zwyczajów. Wchodząc do miejsc kultu kobiety koniecznie muszą zasłonić ramiona i nakryć głowę. Nie będąc muzułmaninem, absolutnie nie mamy wstępu do części gdzie odbywają się modły. Nie możemy nawet stanąć na dywanikach, co jest bardzo rygorystycznie przestrzegane. W Tunezji sportem narodowym jest piłka nożna i targowanie się. Poza domami towarowymi i sklepikami "dla miejscowych" gdzie widoczne są ceny, wszędzie cena jest umowna. Zatem wszędzie trzeba się targować. Cena początkowa zazwyczaj jest jedno, dwu czy nawet trzykrotnie wyższa od tej jaką możemy uzyskać. Jednak nie rozpoczynamy negocjacji, jeżeli nie mamy zamiaru tego kupić. To jest nieuprzejme i bardzo źle świadczy o potencjalnym kupującym. Nie chcesz kupić a tylko oglądasz ? W ogóle się nie odzywaj. Takie same zasady panują zarówno na bazarach dużych miast, jak i na zupełnym odludziu. Tunezja jest krajem afrykańskim, więc stragan przy drodze na pustyni nie jest niczym wyjątkowym.
Tunezja jest krajem o najbardziej elastycznym podejściu do zasad panujących w krajach arabskich. Będąc muzułmaninem, każdy indywidualnie podchodzi do zasad i tradycji. To czy kobieta zakrywa twarz czy choćby włosy, zależy wyłącznie od niej.
Aktualne komunikaty Ministerstwa Spraw Zagranicznych:
Tunezja to nie tylko piękne plaże i ciepłe morze. To także ogromne bogactwo historyczne i naturalne plenery filmowe wykorzystywane w wielu superprodukcjach takich jak Gwiezdne Wojny, Quo Vadis czy Angielski Pacjent. Jeśli tylko mamy taką możliwość, warto poznać ten kraj nie tylko od strony hoteli i wypoczynku na plaży. Tunezja potrafi zaskoczyć pozytywnie.
Czas wyruszyć na zwiedzanie
To mała część z bardzo obszernej listy miejsc i obiektów, jakie można i warto zwiedzić w Tunezji.
Gwiezdne Wojny - Mroczne Widmo
To tutaj na środku pustyni w osadzie Mos Espa kręcone były Gwiezdne Wojny. To właśnie w tym miejscu kręcone były ujęcia do „Mrocznego Widma”. Do Mos Espa leżące na Saharze, ściągają turyści z całego świata. Obiekty zbudowane jako tymczasowe dekoracje stoją już 40 lat a jest szansa że postoją jeszcze kolejne długie lata. Na terenie miasteczka toczy się życie lokalnych handlarzy. Można kupić pamiątki oraz przejechać się na wielbłądzie. By zobaczyć dom dorastającego Anakina, najlepiej skorzystać z lokalnych firm, oferujących przejazdy samochodami terenowymi. Osada Star Wars leży 20 km od Nafta i 40 km od miasta Tauza.
Młody Anakin Skywalker mieszkający w mieście wykutym w skałach to nie tylko scenografia do filmu, ale prawdziwa Matmata gdzie ludzie żyją także i obecnie.
Kartagina w Afryce
Odwiedzając Tunezję nie sposób pominąć wizyty w Kartaginie. Miejscu legendarnym i znanym każdemu Europejczykowi. Ruiny Kartaginy wznoszą się nad Tunisem, skąd łatwo dojechać. Stąd rozpościera się piękna panorama na Tunis, port i Morze Śródziemne. Zwiedzanie Kartaginy warto połączyć ze zwiedzaniem Term Antoniusza, znajdujących się w niedalekim sąsiedztwie. Taka dawka historii i kontaktu z niesamowitymi zabytkami zadowoli każdego, bo Tunezja to nie tylko piaszczyste plaże i ciepłe morze.
Historia Kartaginy
Kartagina czy też Karthago, Carthago, Kartadż lub Kartago to starożytne miasto-państwo w Afryce Północnej, położone na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Zostało początkowo założone w IX w. p.n.e. przez Fenicjan z Tyru jako miasto w pobliżu dzisiejszego Tunisu. Bardzo ważny ośrodek handlowy i polityczny. Szczyt potęgi Kartagina osiągnęła w III w. p.n.e. W tym samym stuleciu wdała się w serię wojen z Rzymem (wojny punickie), które zakończyły się zagładą miasta w 146 p.n.e. Po kilkudziesięciu latach Kartagina odrodziła się jako rzymska kolonia. Po podboju Północnej Afryki przez Arabów w VII w. miasto zaczęło tracić na znaczeniu i w końcu opustoszało.
Czytaj więcej...
Termy Antoniusza
Zbudowane na cyplu nad Zatoką Tuniską Kartaginy. W czasach swojej świetności były jednym z trzech największych kompleksów po termach Karakalli oraz Dioklecjana w Rzymie. Dzisiaj byłoby to centrum SPA i fitness, tyle że zbudowane za czasów Rzymskich, przez Antoniusza Pobożnego między 145 a 162 rokiem ne. Mimo iż minęło kilkanaście stuleci, do dzisiaj możemy oglądać spadek po Wandalach, czyli pozostałości ogromnego kompleksu. W skład rozległego kompleksu wchodziły szatnie, baseny z zimną i gorącą wodą, sauny, sale do masażu a nawet sale gimnastyczne wówczas nazywane gimnazjonami. Główna łaźnia dorównywała swoją wielkością basenu olimpijskiego. Rzymianie w termach zastosowali nawet hypocaustum, czyli system centralnego ogrzewania. W II wieku naszej ery centralne ogrzewanie ! Kotłownia czyli palenisko zlokalizowane było w podziemiach budowli. Tam była podgrzewana woda, rozprowadzana następnie do poszczególnych pomieszczeń. Całość położona w pięknym miejscu nad Zatoką Tuniską nad Morzem Tyrreńskim w miejscu rzymskiego miasta Carthago, obecnie ruin Kartaginy.
Będąc w Tunezji obowiązkowym punktem programu jest zwiedzanie Tunisu. Kartagina i Termy Antoniusza, są niczym Wawel dla odwiedzających Kraków.
Zapraszając do Kartaginy i Term Antoniusza, należy wspomnieć także o akwedukcie którym dostarczana była woda do tego miasta.
Akwedukt rzymski - Aqueducs Romains Zaghouan Carthage
Pozostałości długiego na około 132 km akweduktu wybudowanego za czasów cesarza Hadriana w II w. n.e. Był to jeden z najdłuższych akweduktów wybudowanych przez Rzymian, zapewniającym dostawy wody ze źródeł Świętej Góry w Zaghwan aż do Kartaginy.Precyzja budowli była imponująca, a dokładność robi wrażenie nawet obecnie, gdzie używane są lasery i GPS. Nachylenie kanału doprowadzającego wodę było stałe na całym 132 km odcinku i wynosiło 3 cm na każdy kilometr akweduktu. W czasach rzymskich Zaghwan nosiło nazwę Ziqua i było ważnym ośrodkiem miejskim, (nazwa Ziqua wywodzi się prawdopodobnie od łacińskiego słowa aqua oznaczającego wodę). Początek akweduktu stanowi świątynia z fontannami ku czci wody. Najlepiej zachowane pozostałości akweduktu znajdują się w okolicach starożytnej miejscowości Uthina.
Koloseum - Amfiteatr w El-Djem
Co roku odbywa się tutaj ważne wydarzenie muzyczne: Festival International de Musique Symphonique. Drugi co do wielkości amfiteatr na świecie oraz jedna z trzech najstarszych budowli tego typu na świecie. Thysdrus (dzisiejsze El Jem) zostało założone w 46 roku p.n.e. Wybierając się do Tunezji, nie sposób pominąć tego jakże ważnego miejsca na mapie turystycznej tego niewielkiego kraju afrykańskiego. Amfiteatr w El-Djem wielokrotnie zasłynął na całym świecie, stając się plenerem filmowym superprodukcji takich jak Quo Vadis czy Gladiator. Elipsa budowli o obwodzie 427 m, długości 149 m i szerokości 124 m, mogła pomieścić ponad 35 000 widzów. Układ wejść został tak zaprojektowany, by tak duża liczba osób mogła wejść lub opuścić obiekt zaledwie w trzy kwadranse !
Amfiteatr zbudowany został w latach 230-238 n.e., a zabytek to dzieło samych Rzymian. Budulec sprowadzano z oddalonych o 30 km kamieniołomów w Sulectum (dzisiejsza Salakta) na wybrzeżu, a wodę doprowadzono podziemnym akweduktem ze wzgórz położonych 15 km na północny zachód od miasta.
Największe tego typu budowle na świecie
Koloseum w Rzymie nazywane również Amfiteatrem Flawiuszów, wzniesione w latach 70-72 do 80 r. n.e., Pojemność 70 000 widzów
Amfiteatr w Al- Dżamm (El Jem) w Tunezji z 230-238 n.e.. Pojemność 35 000 widzów.
Amfiteatr w Weronie we Włoszech z roku 30 n.e. Pojemność 30 000 widzów.
Amfiteatr w Puli z 14 r. n.e, w Chorwacji. Pojemność ponad 23 000 widzów.
Amfiteatr w Nimes we Francji z I w n.e. Pojemność 21 000 widzów.
Amfiteatr w Arles z roku 90 n.e. Pojemność 20 000 widzów.
Amfiteatr w Bosrze w Syrii z roku 106 n.e. Pojemność 20 000 widzów.
Amfiteatr w Aspendos w Turcji z 160 roku n.e. Pojemność 15 000 widzów.
Teatr w Epidauros w Grecji z roku 330 p.n.e Pojemność 14 000 widzów.
Odeon Heroda Attyka w Atenach z roku 161 n.e. Pojemność 6 000 widzów.
Biorąc pod uwagę wakacje nad zimnym Bałtykiem z galopującymi cenami, tłumami na plaży otoczonymi parawanami, jedzeniem niczym z filmów Barei (oczywiście nie wszędzie), wyjazd do Tunezji choćby na 8 dni, gdzie przelot, hotel i dwa posiłki dziennie to koszt ok 1800 zł ... a morze zawsze ciepłe i plaże czyste... jest się nad czym zastanowić. Tunezja wciąga. Na szczęście ceny pozwalają bardziej na tygodniowy pobyt tam, niż na podobny pobyt nad Bałtykiem.