Położony w samym sercu pustyni Agafay, obóz o zachęcającej nazwie "YES WE CAMP", to miejsce gdzie można połączyć wypoczynek z aktywnością jakiej poszukuje wiele osób odwiedzających tę pustynną część Maroko. Odwiedzając po raz kolejny wielokulturowy tygiel jakim jest Marrakesz, dałem się namówić na nocleg na pustyni. Zanim jednak zapadła ciemność i zapadłem w sen, działo się bardzo wiele.
Obóz jakich wiele w tej części pustyni Agafay, znajduje się mniej więcej w połowie drogi z Marrakeszu w góry Atlasu Wysokiego. Odległość ok 30 km jest więc na tyle niewielka, by można było sobie pozwolić na jednodniowy wypad z Marrakeszu. To także całkiem ciekawa opcja dla wyruszających lub powracających z wyprawy na Tobkal, będącego najwyższym szczytem gór Atlasu, a dla wielu osób z całego świata, głównym celem wizyty w Maroko. Z obozu do samego szczytu w linii prostej jest zaledwie 50 km, więc przy dobrej pogodzie widać nie tylko masyw górski ale i wierzchołek Tubkala. Za masywem Atlasu zaczyna się wielka Sahara, największa pustynia na naszym globie.
Spa Yes We Camps to oaza spokoju położona w sercu naturalnego i spokojnego otoczenia jakim jest ta część pustyni Agafay. To przestrzeń w której można odpocząć od zgiełku miasta i w całkowitym spokoju naładować baterie. Mimo że to pustynia, to w obozie do dyspozycji gości jest także basen, z leżakami i parasolami i barmanem serwującym drinki z palemkami :-).
Nie ma potrzeby robienia zapasów jedzenia w Marrakeszu. Na miejscu serwowana jest urozmaicona kuchnia marokańska, która charakteryzuje się mieszanką dań słodkich i pikantnych oraz z dodatkiem wielu przypraw, obecnych zarówno w daniach pikantnych, jak i deserach. Kuchnia marokańska jest zatem odzwierciedleniem jej historii i kolejnych ludów, które się tam osiedliły. Dania przygotowywane są z lokalnych produktów, przez prawdziwych marokańskich kucharzy. Wiele dań może zaskakiwać, lecz wszystko jest smaczne. Nie ma obawy o monotonność jedzenia, na co zwraca uwagę wielu Europejczyków zanim przekonają się osobiście.
Wieczory to oczywiście Gnaoua, Marokański Folklor, Dekka Mrakchia. Wszystkie atrakcje odbywają się zawsze podczas kolacji. Jest także ognisko i kolejna porcja występów a na finał pokaz ogniomistrzów. To zawsze robi wrażenie i jest miłym akcentem na koniec dnia. Koniec aktywności programowych ale niekoniecznie koniec dnia, no bo jak iść spać w takich okolicznościach przyrody? Nie co dzień sypiam na pustyni, toteż nie oddałem się objęciom Morfeusza po ostatnich dźwiękach muzyki Tuaregów. Nad basenem życie toczy się praktycznie do rana.
Jazda na wielbłądzie to marzenie wielu turystów, zwłaszcza tych z Europy. Wielu także stawia się grzecznie na miejscu zbiórki, skąd wyrusza karawana prowadzona przez poganiacza.
Przejażdżka na wielbłądzie przez pustynię Agafay trwa około 40 minut. Mając dookoła wspaniały krajobraz widziany z wysokości garba naszego dromadera, można poczuć się niczym Staś i Nel w Pustyni i Puszczy.
Dla urozmaicenia pustynnej przygody jest także przejażdżka quadem z przewodnikiem. To wybiera znaczna część młodzieży, jaka dociera do Marrakeszu z najdalszych zakątków świata. Rozległe przestrzenie, wiatr we włosach i sceneria niczym z Gwiezdnych Wojen. To daje sporą dawkę adrenaliny chyba nie tylko młodzieży. A plenery? Te przekonały nie tylko turystów, bo James Cameron czy George Lucas nie bez powodu wybrali tę część Maroko do kręcenia największych produkcji filmowych. To także warto mieć na uwadze, planując wizytę w tej części Afryki. Słynne Warzazat czy Ksar Ait Ben Haddou znajdują się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów obok, a powstały tam nie tylko Gwiezdne Wojny ale i pierwsza część Indiany Jonesa. Do tych miejsc organizowane są wycieczki autokarowe z Marrakeszu, zazwyczaj także z noclegami na pustyni.
Dzięki bezpośrednim połączeniom lotniczym i rozbudowywanej siatce lotów z Polski, Maroko staje się on całorocznym kierunkiem podróży. Rząd Maroka chce zwiększyć liczbę zagranicznych gości do 2026 roku o 50 procent. Widać już znaczący wzrost, a zaplanowane 50 % może zostać osiągnięte znacznie wcześniej. Turyści z Polski należą do grupy o największym wzroście zainteresowania tym krajem. Warto przy tym zauważyć, że nie są to wyłącznie wakacyjne wyjazdy zorganizowane. Zainteresowanie turystyką indywidualną rozkłada się na cały rok, co jest alternatywą dla miesięcy jesiennych, zimowych i wczesnowiosennych. więcej: https://klubpodroznikow.com/relacje/swiat/afryka/4116-polacy-coraz-chetniej-odwiedzaja-maroko
Wnętrze jednego z wielu domków wygląda podobnie. Jest oczywiście klimatyzacja oraz wc i łazienka z prysznicem.
Désert d'Agafay, Agafai, Morocco
https://www.yeswecampsagafay.com/
opracowanie & foto Albin Marciniak
https://www.facebook.com/marciniak.albin
Plac Jamaâ el-Fna – największy plac w medynie i największa atrakcja turystyczna Marrakeszu.
Maroko z plecakiem - dwa tygodnie włóczęgi na własną rękę.
Bez biur podróży, sztywnych ram czasowych czy innych wymogów organizatorów wyjazdów. Tanimi liniami z bagażem podręcznym dwa tygodnie na dwóch kontynentach. Tak, da się bez wyrzeczeń i problemów.